TP-Link twierdzi, że jest pierwszą firmą na świecie, która wprowadzi na rynek routery Wi-Fi 7. Nowa linia produktów to m.in. odświeżona wersja flagowej rodziny routerów Archer oraz Archer GE800, które producent opracował do gamingu, ale przyznaje, że mogą być też przydatne do konfiguracji sieciowej pamięci masowej (NAS) dzięki niskim opóźnieniom, cechującym Wi-Fi 7.

Wszystkie najnowsze urządzenia, np. access pointy z serii Omada, oferują "wyższą przepustowość, mniejsze opóźnienia i mniej zakłóceń". TP-Link przekonuje, że to świetne sprzęty dla firm i klientów korporacyjnych.

TP-Link z Wi-Fi 7

Chociaż koszt i dostępność produktów Omada nie są jeszcze znane, wiemy że konsumenckie routery Wi-Fi Archer, a także seria mesh Wi-Fi o nazwie Deco trafią do przedsprzedaży jeszcze w tym roku.

Cena routera Archer BE900 wyniesie 699,99 dol., trójzakresowego systemu Wi-Fi 7 Deco BE85 to 999,99 dol., a czterozakresowego systemu Wi-Fi 7 Deco BE95 - 1199,99 dol.

TP-Link będzie chciał wprowadzić sporo urządzeń z Wi-Fi 7, dostosowanych do różnych urządzeń, obejmując przypadki użycia z wielogigabitowym Ethernetem, światłowodem, DSL i dostępem mobilnym, ale jest raczej mało prawdopodobne, że czeka nas jakaś rewolucja.

Obietnice zmniejszonych opóźnień i zwiększonych prędkości zostały w dużym stopniu spełnione przez Wi-Fi 6. Przy tak wysokich cenach, w dobie recesji gospodarczej, wiele firm i klientów indywidualnych może zastanawiać się czy aktualizacja do Wi-Fi 7 rzeczywiście będzie uzasadniona.

Wi-Fi 7 z pewnością ułatwi dostęp do gigabitowych prędkości, niemniej wiele firm już teraz ma takie możliwości. Z kolei w przypadku konsumentów ograniczeniem jest często infrastruktura i plany oferowane przez dostawców internetu. No i sam sprzęt, wyposażony często ciągle w Wi-Fi 5 lub najwyższej Wi-Fi 6.