Szukajcie szansy w Europie
- Andrzej Gontarz,
- 04.12.2007, godz. 10:06
Wojtek Siewierski, partner w Mitsui Ventures, inwestującego w nowe technologie w Dolinie Krzemowej, wcześniej pracujący dla NTT DoCoMo gdzie odpowiadał za wprowadzenie Javy do komórek, radzi jak zrobić karierę na rynku międzynarodowym.
Jakie szanse na światowym rynku mają polskie produkty i rozwiązania z dziedziny technik informacyjnych?
Gdzie nasze firmy powinny więc szukać swojej szansy?
Firmom polskim na pewno dużo łatwiej byłoby odnieść sukces na rynku europejskim. Unia Europejska znosi bariery, polscy przedsiębiorcy tu przede wszystkim powinni szukać dla siebie szansy.
Czy w biznesie są mocno odczuwalne różnice kulturowe? Jak poradził Pan sobie z odnalezieniem się w realiach japońskiego rynku telekomunikacyjnego?
Różnice kulturowe są wszędzie. Robiłem kiedyś joint venture z udziałem Japończyków, Holendrów i Niemców. W wielu kwestiach dawały się zauważyć istotne różnice, ale... między Holendrami i Niemcami, a nie między Japończykami i Europejczykami. Nie trzeba szukać daleko, bariery komunikacyjne, kulturowe są wszędzie. Zawsze jednak można też znaleźć wspólny mianownik. Nie miałem problemów z pracą w Japonii. Starałem się myśleć i działać jak Japończyk, ale tylko do pewnego momentu. Gdybym całkowicie zaczął zachowywać się jak Japończyk, przestałbym być dla nich atrakcyjny.
Przebieg Pana kariery w strukturach NTT DoCoMo potwierdza, że udało się Panu zachować walory, które były cenne dla japońskiego pracodawcy...
Nadzorował inwestycje NTT DoCoMo, m.in. w KPN Mobile w Holandii i w Hutchison 3G w Wlk. Brytanii. Współtwórca największego na świecie portalu komórkowego i-mode. Jako pierwszy wprowadził aplikację Java do telefonów komórkowych poprzez zawarcie partnerstwa pomiędzy NTT DoCoMo i Sun Microsystems.
Recepta na sukces: moje działania były odpowiedzią na kolejne wyzwania i cele, które sobie stawiałem. Jedne prowadziły do drugich.
Motywacja do pracy: Nie pracuję dlatego, że szef mi każe, lecz dlatego, że rynek jest bardzo konkurencyjny i tylko przez ciężką pracę mogę osiągnąć sukces.
Jakie widzi Pan różnice w podejściu do biznesu między Polską a Stanami Zjednoczonymi?
Główna różnica między Stanami Zjednoczonymi a generalnie Europą objawia się w podejściu do ryzyka. Amerykanie są skłonni wiele ryzykować, Europejczycy boją się ryzyka. W amerykańskim sektorze venture capital jest wielu tzw. seryjnych przedsiębiorców. Nie muszą już pracować, bo mają wystarczający majątek, ale ciągle coś robią, realizują różne pomysły. Czują potrzebę ciągłego spełniania się w ten sposób. Takich ludzi jest w Stanach Zjednoczonych bardzo dużo - już wiele zrobili, ale wciąż chcą zrobić jeszcze coś nowego, coś wartościowego. Jak Europejczyk zarobi 10 mln USD, to kupuje willę, drogi samochód. Jak takie pieniądze zarobi Amerykanin, to kupuje dom na kredyt, a gotówkę inwestuje.
Co radziłby Pan młodym Polakom, którzy myślą o pracy czy karierze w światowych korporacjach? Czym się powinni wykazać, jakie posiadać umiejętności?
Trzeba być przede wszystkim otwartym - na innych ludzi, na inne kultury. Trzeba podchodzić do innych bez żadnych uprzedzeń i być pozytywnie nastawionym do życia, do świata. Ludzie z takim nastawieniem zostaną przez świat zauważeni.
***
Zapraszamy także do obejrzenia wywiadu wideo z Wojtkiem Siewierskim, który był prelegentem podczas IV Forum na rzecz usług szerokopasmowych Computerworld: Kto powinien płacić za budowę nowych sieci?