Szok bliskości

Już dzisiaj wiadomo, że w 2000 r. sieci telekomunikacyjne w Stanach Zjednoczonych przeniosą więcej danych elektronicznych niż głosu. Co więcej, istnieją wiarygodne obliczenia, według których do 2003 r. transmisja głosu będzie stanowić mniej niż 3% ruchu na łączach telekomunikacyjnych.

Już dzisiaj wiadomo, że w 2000 r. sieci telekomunikacyjne w Stanach Zjednoczonych przeniosą więcej danych elektronicznych niż głosu. Co więcej, istnieją wiarygodne obliczenia, według których do 2003 r. transmisja głosu będzie stanowić mniej niż 3% ruchu na łączach telekomunikacyjnych.

Ciągle jeszcze myślimy, że przez telefon podłączamy się do sieci, gdy tymczasem to poprzez sieć korzystamy z telefonu. Koszty połączeń telekomunikacyjnych drastycznie spadną. Wszyscy praktycznie będziemy pozostawać w stałej łączności ze sobą. To nieuchronnie zrewolucjonizuje biznes.

Telefony komórkowe, pagery, poczta głosowa, skanery kodów kreskowych, telefonia satelitarna, poczta elektroniczna i wiele innych gadżetów elektronicznych służą do zwielokrotnienia kontaktów w układzie gospodarczym, społecznym i innym. Łącząc każdego z każdym upowszechniają na świecie zasady domina. Jeden ruch powoduje skutki daleko od miejsca jego wykonania. To już nie jest ta gospodarka, w której każdy działał na własną rękę i sam ponosił konsekwencje swoich czynów. Ewentualnie jeszcze kilku postronnych uczestniczyło w łańcuchu przyczynowo-skutkowym. Gospodarka coraz bardziej integruje się. Integralność staje się kluczową jej cechą.

Drugą ważną cechą jest szybkość. Weźmy na przykład czas między złożeniem zamówienia a jego realizacją. Jeśli w Internecie zamówimy laptopa o 14.00, to 10 godzin później możemy mieć w domu odpowiednio, według zamówienia, skonfigurowany komputer. Składając w poniedziałek w Tokio specjalne zamówienie na toyotę, w piątek możemy spodziewać się na parkingu gotowego samochodu.

Czas "życia" produktów skrócił się z kilku lat do kilku miesięcy, a nawet tygodni. Instytucje finansowe transferują 41 mld USD na minutę. W poczcie elektronicznej odpowiedź na wysłany list otrzymujemy natychmiast. Na 24 godziny wypadasz z obiegu i dzień później nie poznajesz świata, w którym żyjesz. Czy to przesada? Zapytajcie np. maklerów.

Taka oszałamiająca szybkość zmienia ludzką percepcję. Wydaje się nam, że świat nigdy nie zasypia, nigdy nie odpoczywa, że my sami powinniśmy być "na chodzie" przez 24 godziny dziennie, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku. Inaczej świat nam umyka.

Premią za tę absorbującą aktywność będą nowe wartości oferowane klientom przez gospodarkę. Po pierwsze, w gospodarce elektronicznej ogromnie rozrosną się usługi. Co prawda o wzroście usług i ich przełomowej roli mówi się od dziesięcioleci, ale dopiero teraz będzie to naprawdę znacząca zmiana w tym sektorze. Usługodawcy wyręczą swoich klientów we wszystkim, co tylko możliwe. Po drugie, informacja będzie wszech-obecna w czytelnej postaci. Wyspecjalizowane bazy wiedzy uwolnią obywateli od żmudnego poszukiwania informacji i ich analizowania. To, co my wiemy, będzie bezcenne, to, co wiedzą inni, będzie łatwo dostępne. Po trzecie, znaczną część produktu będzie stanowić usługa, która pozbawi klientów troski o sprawność i niezawodność produktu. Ponadto każdy produkt będzie przygotowywany na konkretne, indywidualne zamówienie. Po czwarte wreszcie, zasadne stanie się zaufanie i przywiązanie stosun- ku do marki, której używanie wiązać się będzie z wybranym przez klienta statusem, stylem życia i wartościami. (opr. idb)

--------------------------------------------------------------------------------

Stan Davis, Christopher Meyer

Blur: the speed of change in the connected economy

Perseus Books, 1998

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200