Szczerość nie zawsze popłaca
-
- 02.10.2013
W dobie mediów społecznościowych i rozpowszechniania informacji w czasie rzeczywistym trudno jest oddzielić życie prywatne od zawodowego. Niestety, jeszcze trudniej przewidzieć, które nasze zdjęcia lub posty trafią do pracodawcy i co z tego wyniknie.
Pracodawcy coraz częściej sprawdzają, czy ich ludzie nie zamieszczają w internecie krytycznych uwag na temat firmy. Prywatne profile interesują również rekruterów. Wykorzystywanie social mediów do sprawdzania przyszłego lub obecnego pracownika jest powszechną praktyką. Wprawdzie pracodawcy powinni informować o tym pracownika, ale kiedy korzystają z informacji upublicznionych, nie łamią prawa. Dlatego jeśli nie chcemy, żeby osoba, której chcielibyśmy się przedstawić jako superprofesjonalistka, zobaczyła nasze zdjęcie w bikini z diablimi rogami na głowie, to takich zdjęć nie zamieszczajmy. Przed wpadką możemy się ustrzec, jeśli dopilnujemy polityki prywatności na naszym profilu – wówczas fotki zobaczą tylko znajomi, a osoby spoza tej grupy zostaną skierowane na serwis o charakterze zawodowym (np. GoldenLine, LinkedIn, Profeo), gdzie do wglądu będą mieli jedynie zawodowy profil.
Co zraża, co zachęca
Z badania Harris Interactive i CareerBuilder wynika, że aż 43% pracodawców czy HR-owców poszukujących pracownika przez social media przyznaje, że natknęło się na informacje, które sprawiły, ze szanse kandydata w jednej chwili zmalały do zera. To o 9% więcej niż rok temu. Podobnie jest z liczbą firm rekrutujących z wykorzystaniem mediów społecznościowych. W tym roku to 39%, w roku ubiegłym – 37% menedżerów.
Na pytanie, co zniechęca do kandydata, 50% badanych odpowiedziało, że nieodpowiednie/prowokacyjne zdjęcia. Niewiele mniej, bo 48%, to zamieszczane w sieci przez ubiegających się o pracę informacje o nadmiernym spożywaniu alkoholu czy zażywaniu narkotyków. Jedna trzecia badanych przyznała, że nie toleruje niepochlebnych opinii na temat poprzedniego pracodawcy. Jedynie 30% uznało, że przy podjęciu decyzji o zatrudnieniu na minus kandydata przemawiają słabe zdolności komunikacyjne. Jednym z poważniejszych grzechów jest wyrażanie prywatnej negatywnej opinii o kliencie lub współpracownikach czy szefach.