Święty od aplikacji

Dla programistów najciekawszym wydarzeniem targów była prezentacja technologii San Francisco, opracowanej prze IBM i firmy partnerskie.

Dla programistów najciekawszym wydarzeniem targów była prezentacja technologii San Francisco, opracowanej prze IBM i firmy partnerskie.

Projekt San Francisco, o którym dziś głośno, rozwijany przez IBM i firmy programistyczne z całego świata, jest zbiorem wyrafinowanych ram aplikacyjnych, które mają służyć do przyspieszenia tworzenia aplikacji biznesowych. Projektanci IBM oceniają, że korzystając z modelu San Francisco można przygotować nawet 40% gotowej aplikacji.

Prace nad projektem San Francisco rozpoczęto przed ok. 10 laty. Początkowo system tworzony był w C++, a przed dwoma laty IBM zdecydował się, by przenieść projekt do Javy.

Projekt zbudowany jest z trzech warstw. Warstwą podstawową są niezbędne elementy, obsługujące operacje wejścia/wyjścia, instalacji produktu oraz tzw. warstwę abstrakcji, niezbędną do tworzenia kolejnych obiektów (serwisy nazewnictwa, zarządzanie czasem życia obiektu itp.). W uproszczeniu można stwierdzić, że warstwa ta dostarcza niezbędnej infrastruktury, wykorzystywanej przez dalsze elementy systemu.

Kolejną warstwę stanowią wspólne elementy biznesowe (Common Business Object). Jest to wybrany zbiór klas, który w zasadzie wykorzystywany jest przez każdą aplikację. Zawarte są tam takie obiekty, jak firma, osoba, projekt czy też wyspecjalizowane, obsługujące termin i sposób płatności.

Ostatnią warstwę podstawowych operacji biznesowych (Core Business Processes) stanowią obiekty realizujące konkretne operacje, na przykład obliczenia, przetwarzanie zamówień czy pewne elementy rachunkowości.

Obiekty, a raczej komponenty San Francisco, mogą być dostarczane także przez inne firmy. Warto podkreślić, że zwykle obiekty dodawane są do najwyższej warstwy (CBP), ale istnieje także możliwość dodawania komponentów do warstwy środkowej czy nawet do podstawy całego systemu.

System San Francisco składa się z olbrzymiej liczby klas i metod napisanych w czystej Javie. Warstwa podstawowa zawiera ponad 1000 klas z 7700 metodami. Warstwa CBP ma już 9 podsystemów, 149 obiektów odpowiadających za poszczególne operacje oraz ponad 1800 klas z 27 tys. metod. Przy tak złożonym szkielecie pojawiła się konieczność definiowania (i dokładnej dokumentacji) tzw. punktów rozszerzeń, gdzie firmy mogą określać własne obiekty, które albo uzupełniają, albo wręcz zastępują pewne elementy San Francisco. Proces tworzenia aplikacji, wykorzystującej ten system, bardzo dobrze "pasuje" do aplikacji typu RAD. Firma - zamiast budować program od podstaw - analizuje model San Francisco, wyszukując brakujące elementy, kupuje je lub samodzielnie, korzystając z punktów rozszerzeń, dopisuje i składa aplikację.

IBM San Francisco jest nowym rozwiązaniem, ale już powstały pewne aplikacje wykorzystujące ten model. Jedno z rozwiązań opracowała polska firma Trax z Zielonej Góry. Jest to aplikacja zarządzająca danymi personalnymi. Do tworzenia aplikacji wykorzystano VisualAge do Javy, działające na Windows NT.

Niestety, projekt San Francisco ma dość wysokie wymagania sprzętowe (czasami związane głównie z koniecznością uruchamiania wielu maszyn wirtualnych Javy). Jednocześnie w tej drugiej wersji systemu zdarzają się błędy. Mimo to warto zainteresować się tym rozwiązaniem. San Francisco w dużym stopniu pozwala przyspieszyć tworzenie aplikacji. Może się okazać, że zamiast zmieniać część aplikacji (związanej z problemem roku 2000), warto napisać je od początku, korzystając z IBM San Francisco.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200