Strzelić gola komórkowcom

Rozliczenia operatorów komórkowych ze stacjonarnymi są silnie asymetryczne, ale nie znajduje to żadnego uzasadnienia w technicznych uwarunkowaniach przekazywania połączeń pomiędzy sieciami.

Rozliczenia operatorów komórkowych ze stacjonarnymi są silnie asymetryczne, ale nie znajduje to żadnego uzasadnienia w technicznych uwarunkowaniach przekazywania połączeń pomiędzy sieciami.

Punktem wyjścia do rozważań specjalistów z Centrum im. Adama Smitha na temat tego, czy ceny połączeń do sieci komórkowych mogą być tańsze, jest spostrzeżenie, że nieefektywna konkurencja w początkowej fazie rozwoju telefonii komórkowej przyczyniła się do ustalenia niekorzystnych tendencji w ustalaniu taryf, w tym bardzo wysokich marż w połączeniach z sieci stacjonarnych do komórkowych. Obserwacji tej towarzyszy wcale nie tak oczywisty wniosek, że wysokie stawki za połączenia z sieci stacjonarnej do sieci komórkowych i niższe wewnątrz sieci komórkowych to przyczyna negatywnego zjawiska - przejmowania przez operatorów komórkowych abonentów od operatorów stacjonarnych, w krajach, w których jest niższa od średniej europejskiej siła nabywcza. Autorzy raportu uważają, że narzędzia prawne, które wykorzystuje regulator, polegające na narzucaniu cen maksymalnych, to półśrodek obarczony ryzykiem, ponieważ administracyjnie obniżanie cen nie musi się przyczyniać do zwiększania efektywności.

Ruch przez bramkę

Remedium na obniżenie cen miałoby być zalegalizowanie tzw. bramek komórkowych (FCT) - urządzeń pozwalających kierować ruch z sieci stacjonarnej, np. centrali abonenckiej firmy lub sieci operatora stacjonarnego, bezpośrednio do operatora komórkowego z użyciem zwykłej abonenckiej karty SIM. Wtedy za połączenia z siecią komórkową płaci się jak za połączenia wewnątrz sieci, które są znacznie tańsze. Obecnie niektóre firmy instalują kilka bramek komórkowych do różnych operatorów, licząc na wymierne oszczędności.

Operatorzy komórkowi niekiedy sami proponują instalację bramek komórkowych przy centralach abonenckich, gdyż daje im to okazję do przejmowania własnego ruchu bez pośrednictwa operatorów stacjonarnych, ale specjalna karta SIM proponowana w takim pakiecie usługowym to z reguły najdroższa taryfa. Wielu użytkowników wykorzystuje więc karty SIM z tańszymi taryfami, które oferuje się indywidualnym abonentom. Zyski operatorów komórkowych są w tej sytuacji niższe niż zakładane, a granie na tzw. rynku oszczędności stało się dla niektórych biznesem samym w sobie. Operatorzy komórkowi próbują zatem z tym walczyć i umieszczają w umowach abonenckich bardzo restrykcyjne zapisy i wysokie kary za korzystanie z bramek komórkowych. Takie podejście opiera się na uzasadnieniu technicznym, ponieważ sieć, w której z pojedynczych numerów wybiera się setki telefonów dziennie, może wymagać specjalnego dostosowania.

Andrzej Piotrowski z Centrum im. Adama Smitha uważa, że takie postanowienia powinny zniknąć z umów i że najlepiej byłoby zagwarantować to stosownym zapisem w ustawie. Przewiduje, że efektem takiego działania byłoby nie tylko obniżenie cen, ale również uratowano by w ten sposób rozwój sieci stacjonarnych, które nadal przekazywałyby ruch do sieci komórkowych i które powinny istnieć, ponieważ są niezbędne dla zapewnienia powszechnego dostępu do szerokopasmowego Internetu. Tyle że paradoksalnie efektem legalizacji bramek miałoby być to, że przestaną być potrzebne. Wydaje się, że ingerencja regulatora w sposób stosowania urządzeń technicznych przez operatorów może być równie ryzykowana dla rynku, jak ingerencja w cenniki.

Rynek wie swoje

Wątpliwości co do skuteczności prawnego uregulowania problemu bramek komórkowych ma też Tomasz Kostański, dyrektor ds. Zarządzania Produktem w EISEI PIRST, firmie, która doradza klientom biznesowym i instytucjom jak obniżać koszty telekomunikacyjne poprzez odpowiedni wybór taryf i negocjację umów. Operatorzy sami zauważają, że bramki komórkowe przyczyniają się do dużego obciążania pasma radiowego. Oferują więc klientom połączenia do sieci komórkowych przez prefiks taniej niż poprzez bramkę. W tym przypadku działanie regulatora, który zmierza do obniżenia stawek w rozliczeniach pomiędzy operatorami komórkowymi a stacjonarnymi, da podobny efekt do tego, o który chodzi autorom raportu Centrum im. Adama Smitha, chociaż oszczędności nie są duże.

"Zanim podejmie się decyzję o zastosowaniu bramek komórkowych, trzeba dokładnie policzyć, czy to się na pewno opłaca" - twierdzi Tomasz Kostański. Jeżeli do danej sieci komórkowej została wybrana równocześnie więcej niż jedna rozmowa, to - w zależności od konfiguracji centrali - trafi się na sygnał zajętości albo ruch zostanie przekierowany na zwykłe drogie połączenie. Trzeba też pamiętać, że koszt to nie tylko zakup bramki, ale niekiedy również konieczność poszerzenia wyposażenia centrali abonenckiej, np. dokupienia karty, która zapewni linię wychodzącą dla każdego numeru, do którego są podłączone poszczególne bramki. Należy sprawdzić, czy inwestycja zrównoważy oszczędności.

Poza tym w warunkach, w których coraz więcej firm i instytucji rozpisuje regularne przetargi na usługi telekomunikacyjne, możliwe jest ich korzystne negocjowanie i dostosowanie opłat do wymagań i zwyczajów firmy oraz osiągnięcie oszczędności, które w dłuższej perspektywie będą bardziej spektakularne niż jednostronne omijanie reguł, które wolałby stosować operator. Nawet jeżeli wiadomo, że są one anachroniczne. Znowelizowane w ubiegłym roku prawo o zamówieniach publicznych objęło wzorem przepisów europejskich usługi telekomunikacyjne. Należy więc sądzić, że przyczyni się to do bardziej racjonalnego niż dotąd szacowania kosztów i marż.

Raport Centrum Adama Smitha to interesujący i niewątpliwie wart rozważenia głos w dyskusji na temat sposobów obniżania cen na rynku telekomunikacyjnym. Wiadomo, że dla urzędującej pani Prezes UKE niższe ceny to nadrzędny cel, będzie więc zapewne okazja do debaty na ten temat z udziałem wszystkich zainteresowanych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200