Strona bez prezydenta

Poza tym, zwiększył się zakres i stopień złożoności spraw, którymi zajmuje się dzisiaj administracja publiczna. Zarządzanie budżetem średniej wielkości miasta, przy konieczności uwzględnienia różnych interesów różnych grup mieszkańców, jest nie lada wyzwaniem, które coraz częściej wymaga wsparcia ze strony IT.

Oczywiście, różny jest stopień wykorzystania technik informacyjnych w poszczególnych miejscach, instytucjach czy na różnych szczeblach sektora publicznego. O skali możliwych zastosowań można się przekonać śledząc historię informatyzacji administracji publicznej w naszym kraju. Jak każda inna dziedzina życia społecznego, podlegała ona również swoistym modom, tendencjom, trendom. Jedne wynikały ze zmian organizacyjnych, inne były efektem wprowadzenia nowych rozwiązań prawnych, a jeszcze inne następstwem pojawienia się nowych technologii i rozwiązań teleinformatycznych.

Na początku, oczywiście, główna uwaga była zwrócona na wyposażenie urzędów w sprzęt komputerowy i podstawowe oprogramowanie biurowe. Każdy chciał mieć jak najlepiej, najnowocześniej wyposażone stanowisko pracy. To była rzecz wręcz ambicjonalna: pokazać się jako pionier nowoczesności, nie odstawać za innymi. Potem przyszedł czas na namysł i wprowadzanie bardziej specjalizowanego, wspierającego zarządzanie i wykonywanie specyficznych zadań oprogramowania. Wśród pojawiających się w kolejnych okresach informatyzacji administracji publicznej haseł znajdziemy m.in.: systemy zintegrowane, GIS, rejestry państwowe, e-urząd, elektroniczny obieg dokumentów, e-podpis, rejestry państwowe, elektroniczne karty, dostęp do Internetu i wiele, wiele innych. Od kilku lat przez wszystkie z nich przewija się również pojęcie funduszy strukturalnych. To właśnie dzięki środkom unijnym można było zrealizować wiele projektów IT w administracji publicznej.

To wszystko nie oznacza oczywiście, że wykorzystanie technik informacyjnych w polskiej administracji osiągnęło szczytowy, czy nawet tylko zadowalający poziom. Wiele rzeczy jest wciąż jeszcze do zrobienia. Mimo postępu w zakresie samych technologii i zakresu ich wykorzystania, bariery w informatyzacji polskiej administracji pozostają wciąż te same. Brakuje integracji systemów, nie ma spójnej koordynacji działań, brakuje pieniędzy na realizację niezbędnych przedsięwzięć. Przeszkadzają ciągnące się w nieskończoność przetargi, utrudnieniem jest brak jednolitych standardów wymiany informacji, dezorientuje trwająca latami budowa centralnych, ogólnokrajowych platform. Brakuje wciąż często wiedzy i woli zrozumienia wagi projektów informatycznych po stronie polityków. W podejmowaniu strategicznych decyzji przeszkadza kadencyjność sprawowania władzy. Są problemy z zatrudnieniem specjalistów, którzy bez problemu znajdują lepiej płatną pracę w biznesie. Czy sytuacja zmieni się na lepsze po wejściu w dorosłe życie młodego pokolenia, dla którego korzystanie z cyfrowych usług jest rzeczą jak najbardziej naturalną? Za następne dwadzieścia lat odpowiedź na to pytanie będzie już zapewne znana.


TOP 200