Computer Economics, amerykańska firma zajmująca się badaniami rynku, oszacowała, że podczas pierwszej fali epidemii wirusa I Love You, czyli do czwartku ubiegłego tygodnia, otrzymało go ponad 45 mln użytkowników. Jej zdaniem, w tym czasie wirus spowodował w przedsiębiorstwach i organizacjach starty na poziomie 2,6 mld USD. Ponadto firma szacuje, że ostateczna wartość szkód wywołanych złośliwym programem może przekroczyć 10 mld USD.

Melissa, wirus który wywołał jedną z większych epidemii w zeszłym roku, "blednie w porównaniu z tym wirusem" - określił rozmiary spustoszenia sianego przez I Love You ekspert z Computer Economics. Jego zdaniem, do powiększenia epidemii przyczyniły się w znacznej mierze szybko powstające kolejne wersje wirusa. Tego typu epidemie można już nazwać "gospodarczym terroryzmem" - podsumował przedstawiciel firmy.

Jak podaje Network Associates, producent systemów antywirusowych, złośliwy wirus rozprzestrzenia się już co najmniej w pięciu odmianach. Zdaniem ekspertów szybkość rozprzestrzeniania się nowych odmian jest taka sama, jak ich pierwowzoru.

Specjaliści przestrzegają przed listami elektronicznymi, które zawierają kod wirusa. Można je rozpoznać m.in. po temacie zawierającym jeden z poniższych tekstów:

- ILOVEYOU

- Susitikim shi Vakara Kavos puodukui ...

- fwd: Joke

- Mother's Day Order Confirmation

Nowe odmiany wirusów zawierają inną - w porównaniu do oryginału - treść wiadomości i nazwę załącznika - ostrzegają specjaliści. Twierdzą też, że w niektórych konfiguracjach Windows użytkownicy mogą nie widzieć rozszerzenia załącznika (vbs) i otwierać go, traktując jako zwykły plik tekstowy.

Tymczasem amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI) prowadzi już szeroko zakrojone działania, mające doprowadzić do wykrycia autora lub autorów groźnego wirusa, który zaatakował firmy, instytucje i użytkowników w ponad 20 krajach.

***

Uaktualnienie: Zaatakował wirus pocztowy 'I Love You'