Strategie CIO na kryzys

Trudno mi znaleźć ogólną receptę na inne zarządzanie działem IT w czasach kryzysu. Obecnie z jednej strony istnieje zagrożenie zmniejszeniem budżetu, co może utrudniać realizację projektów, a z drugiej strony jest większa dostępność pracowników na rynku i ich oczekiwania są mniejsze. Ponadto obecni pracownicy nie są skłonni do zmian czy „abstrakcyjnych” wymagań płacowych. Na kryzysie można przegrać - tracąc budżet, projekty, klientów, a można też wygrać - pozyskując nowych, wykwalifikowanych pracowników za rozsądne stawki. Dla przypomnienia – rok temu rynek specjalistów IT był tak płytki, że pozyskanie nowego pracownika było prawie niemożliwe, a do tego wymagania stawiane pracodawcy były nie do zaakceptowania.

W Grupie Raben nie wprowadzamy - na razie - „kryzysowych” projektów. Są projekty rozwojowe i efektywnościowe. Miałyby one miejsce bez względu na sytuację kryzysową. Być może obecnie nie ma ogólnego nastroju na inwestycje i gdyby nie kryzys, projektów byłoby po prostu więcej, ale teraz jest mi to trudno ocenić.

ADMINISTRACJA

Jerzy Borys, p.o. naczelnika Wydziału Informatyki, Urząd Miasta Katowice

Strategie CIO na kryzys

Potencjalny kryzys wpływa co prawda na ogólny budżet miasta Katowice, jednakże nie odbija się na planach związanych w szczególności z rozwojem „społeczeństwa informacyjnego”.

<b>Jerzy Borys</b>

Potencjalny kryzys wpływa co prawda na ogólny budżet miasta Katowice, jednakże nie odbija się na planach związanych w szczególności z rozwojem „społeczeństwa informacyjnego”, czego dotyczą nowe projekty informatyczne w Urzędzie Miasta Katowice, które chcemy sfinansować przy współudziale funduszy Unii Europejskiej. Budżet na IT w przyszłym roku będzie większy niż w obecnym, ponieważ konkursy na projekty z RPO WSL zostały przełożone z 2008 r. na 2009 r.

Obecna sytuacja nie przypomina tej z lat 2001-2002, a raczej tę z lat 1998-1999, kiedy to mając na względzie widmo problemu Y2K, maksymalnie inwestowano posiadane środki w wymianę przestarzałego sprzętu komputerowego oraz oprogramowania. Teraz co prawda nie widać takiego miecza Damoklesa, jak problem Y2K, ale wiadomo już z ocen ekonomistów, że po 2013 r. województwo śląskie - podobnie jak mazowieckie - raczej nie dostanie żadnych środków z unijnych funduszy spójności, a zatem czego nie uda się zrobić w obecnym okresie programowania przy znacznym współfinansowaniu ze środków UE, trzeba będzie w przyszłości robić ze środków własnych.


TOP 200