Strategia globalnej korporacji
- Zbigniew Grzegorzewski,
- 26.06.2009
General Electric, który ma cztery dywizje, już za czasów Jacka Welcha stworzył bardzo silną dywizję finansową, by zarabiać, kredytując sprzedaż swych produktów. Czy IBM też prowadzi taką działalność?
- Zajmuje się tym IBM Global Financing, czyli dział finansowania zakupów produktów i projektów, i to na całym świecie. Jest on szczególnie skuteczny w warunkach obecnego kryzysu, gdy klienci nie mają gotówki na inwestycje. Rozwiązanie to sprawdza się też w Polsce - zapewniam, że oferujemy warunki korzystniejsze niż banki.
Zobacz również:
- GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
- Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
- International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO
Jednak wspominała Pani najpierw tylko o czterech dywizjach? Dlaczego?
- Bo te cztery są kluczowe. Piąta istnieje jakby z boku, finansując projekty w tych czterech.
Piętno kryzysu
Siła IBM Polska oparta jest więc na czterech dywizjach. Czy skutki kryzysu dotknęły w różny sposób każdą z nich?
- Grupa usług IT, w której skład wchodzi outsourcing, jest największym działem w IBM Polska. Bardzo istotne jest oprogramowanie i dział serwerów - od najprostszych maszyn Intela po systemy (mainframe). Czwartą dywizję stanowi doradztwo biznesowe. Nie można powiedzieć, że którąś z nich kryzys dotknął szczególnie.
Recesja ma wpływ na poszczególne segmenty rynku. Sektor publiczny, który może korzystać z funduszów UE, a Polska - o czym przypominam ciągle - dostała połowę środków transferowanych do nowych krajów Unii, ma się cały czas dobrze w czterech dywizjach, bo projekty są długookresowe i są realizowane.
W sektorze bankowym rynek oczekuje lepszego zrozumienia potrzeb klientów. Niezbędne są narzędzia analityczne do rozumienia potrzeb klienta i oferowania mu tego, czego chce, i to wyłącznie poprzez kanały elektroniczne. Są pomysły, aby tworzyć przyjazne portale, na których klient może sformułować, co chce kupić od banku, a w ofercie banku wszystko ma być opisane w sposób zrozumiały dla klienta. Cieszymy się z tego, bo w tle takich oczekiwań jest naprawdę dużo IT.
W sektorze przemysłowym i telekomunikacyjnym jest różnie. Ogólnie rzecz ujmując, jest słabiej z inwestowaniem w nowe rozwiązania.
Szansą na pewno jest sektor małych i średnich przedsiębiorstw, który w Polsce to bardzo duża część rynku cały czas dynamicznie się rozwijająca.
Czy ostrożność w inwestowaniu przekłada się na wzrost zainteresowania doradztwem, czy też przeciwnie, ponieważ gdy jest kryzys, to w pierwszej kolejności oszczędza się na marketingu, szkoleniach i doradztwie?
- Zainteresowanie zdecydowanie rośnie, bo klienci szukają narzędzi analitycznych, które pozwalają racjonalizować wydatki. Są korporacje zagraniczne, które właśnie w Polsce chcą tworzyć centra offshorowe, by obniżać koszty. Cieszymy się z tego, bo będą naszymi klientami.
HP całkiem niedawno chciał być postrzegany jako firma doradcza, a nie tylko produktowa (ale w tym roku wyraźnie z tego rezygnuje). Czy taka transformacja firmy może być nietrafiona? Czy konsulting powinien pozostać na drugim planie, jako wspierający ofertę produktową?
- IBM konsekwentnie buduje swoją pozycję na tym rynku od 2002 r. Uważamy, że doradztwo jest bardzo istotnym elementem naszej oferty. Pozwala nam rozmawiać z biznesem, by rozumieć jego potrzeby.