Strachy na lachy?

Informatycy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, gdzie wykorzystywane od dawna aplikacje to prawie milion linii kodu, wydają się podchodzić do problemu roku 2000 bez większych obaw. Ich zdaniem, wciąż trwająca modyfikacja wszystkich aplikacji, wymuszana przez nieustanne zmiany przepisów, pozwoliła na stopniowe wyelimiowanie problemu daty (nowy system przygotowywany przez firmę Prokom nie zdąży w całości zastąpić przed rokiem 2000 obecnie wykorzystywanych aplikacji).

Podobny optymizm wykazują przedstawiciele następnej newralgicznej dla polskiej gospodarki instytucji, jaką jest Krajowa Izba Rozliczeniowa.

Dojedziemy?

Polskie Koleje Państwowe i Polskie Linie Lotnicze LOT - dwie firmy, które mają największe w Polsce systemy rezerwacji - są świadome wagi problemu roku 2000. "Czekamy obecnie na wyniki analizy przeprowadzonej w Niemczech, gdzie eksploatowany jest bardzo podobny do naszego system rezerwacji biletów. W tym roku chcemy przeprowadzić potrzebne prace" - mówi Andrzej Janowski, naczelnik Wydziału Systemów Przewozów Pasażerskich w PKP. Natomiast w PLL LOT niezależny system rezerwacji biletów jest prowadzony na zasadzie outsourcingu przez firmę z siedzibą w USA. Według informacji udzielonej przez przedstawiciela LOT-u, podpisano aneks do umowy, w którym explicite sformułowane zostało wymaganie dotyczące poprawnej pracy tego systemu po przejściu na rok 2000.

Niektóre linie lotnicze, jak np. holenderskie KLM, ogłosiły, że prawdopodobnie zawieszą wszystkie loty na kilka dni towarzyszące przejściu w rok 2000. Zdaniem przedstawicieli tych linii, nie można bowiem mieć całkowitej pewności, czy systemy kontroli ruchu powietrznego i autonomiczne układy wbudowane do wnętrza samolotów będą działać poprawnie.

LOT nie musi podejmować takich decyzji, gdyż według obecnego rozkładu lotów - 1 stycznia nie startuje żaden samolot. Niezależnie od samego systemu rezerwacji biletów do celów wewnętrznych LOT wykorzystuje także osobny komputer mainframe. Informatycy tego przedsiębiorstwa zamierzają dopiero przystąpić do sprawdzania systemu, korzystając z pomocy oferowanej przez producenta - firmę IBM. Kontrola Ruchu Lotnicznego zamierza otrzymać od producentów certyfikaty na wszystkie elementy wykorzystywanego przez siebie systemu, tak aby uzyskać pewność, że będzie on poprawnie działał po 31 grudnia 1999 r. (w Stanach Zjednoczonych pojawiła się realna groźba, że tamtejszy system kontroli ruchu FAA może nie zdążyć w pełni przystosować swoich systemów!).

Potrzeba certyfikowania

Nie ma jednoznacznego kryterium, określającego, co to znaczy, że firma jest przygotowana do problemu milenium. A takie informacje już w tym roku będą chcieli uzyskiwać parterzy handlowi podpisujący kontrakt, którego realizacja wykracza poza rok 2000, banki udzielające długoterminowych pożyczek czy firmy ubezpieczeniowe. Stan przygotowań firmy do roku 2000 nie może być dłużej jedynie jej wewnętrzną sprawą. Bank pyta swoich klientów (bojąc się ich stracić), klient chce uzyskać odpowiedź od banku (troszcząc się o swoje pieniądze), fabryka musi upewnić się, czy dostawca nie zawiedzie. Trzeba odpowiadać na takie zapytania, ale każda odpowiedź w przypadku pojawienia się jakichś problemów może być później wykorzystana np. w procesie sądowym. Toteż firmy chętnie powoływałyby się na zewnętrzny autorytet, który mógłby zaświadczyć, że są odpowiednio przygotowane.

Nikt jednak nie chce podjąć się takiego zadania. "Nie możemy certyfikować firmy, że jest gotowa na nadejście roku 2000. Ryzyko jest bowiem zbyt duże. Nie da się na przykład powiedzieć z całą pewnością, że wykorzystywane aplikacje nie zawierają błędów. To, co możemy zrobić, to stwierdzić, że dana firma przeprowadziła przygotowania zgodnie z zalecaną metodologią postępowania" - twierdzi Valerie Clark, menedżer w dziale Badania Sprawozdań Finansowych i Usług Doradczych firmy Price Waterhouse. Opinię tę podzielają inne obecne w Polsce duże firmy konsultingowe.

GPS w roku 2000

Problem zmiany daty w systemach przetwarzania danych w obliczu nowego tysiąclecia dotyczy również sy

Problem zmiany daty w systemach przetwarzania danych w obliczu nowego tysiąclecia dotyczy również systemu GPS (globalny system pozycyjny).

Jest to system nawigacyjny powszechnie stosowany w nawigacji morskiej, lądowej, powietrznej i kosmicznej, geodezji, systemach informacji przestrzennej, hydrografii i oceanografii oraz kilku innych dziedzinach ludzkiej aktywności do określania współrzędnych użytkownika.

Podstawą funkcjonowania tego systemu jest konstelacja 24 satelitów rozmieszczonych wokół naszej planety na wysokościach rzędu 20 tys. km. Generują one bardzo precyzyjne sygnały skorelowane ze specyficzną dla systemu skalą czasu, powstałą poprzez interpolowanie fikcyjnego wzorca czasu, na podstawie komparacji wskazań cezowych wzorców czasu umieszczonych na satelitach.

Istotną trudnością w najbliższym okresie może okazać się sposób liczenia czasu GPS, gdyż podstawową jednostką jest w nim tydzień systemu GPS i liczba sekund w tygodniu. Okazuje się, że problem wystąpi wcześniej niż można było spodziewać się, bowiem nie wraz z nadejściem roku 2000, lecz już latem 1999!

Numer tygodnia czasu GPS jest podawany w treści zestawu danych przekazywanych przez każdego satelitę w tzw. pierwszej podramce (subframe), powtarzającej się co 30 s. Zajmuje on 10 bitów i jest liczony od północy z 5 na 6 stycznia 1980 r. Wobec tego 1024 tygodnie, gdy zegar tygodni GPS przekręci pełny cykl, upłyną w sierpniu 1999 r.

Wielu producentów odbiorników tego systemu dostrzegło problem wcześniej i zapewnia, że nowsze odbiorniki będą zachowywać się poprawnie, natomiast - zdaniem specjalistów - istnieje część odbiorników, która z tym problemem sobie nie poradzi. Jak rozpoznać, które to są odbiorniki? Wydaje się, że jedynym skutecznym obecnie rozwiązaniem, zalecanym również przez International Association of Institutes of Navigation, jest podłączenie odbiornika do symulatora systemu GPS ustawionego na odpowiednią datę.

<hr size=1 noshade>Andrzej Felski, kmdr dr hab. inż. Andrzej Felski jest prorektorem Akademii Marynarki Wojennej i zastępcą komendanta ds. dydaktycznych


TOP 200