Strach i niewiedza

Przegląd przepisów karnych i zadań wykonywanych przez administrację państwową może prowadzić do zaskakujących wniosków: czemu by np. nie oddać w outsourcing prowadzenia więzień? Przecież zagrożenie funkcjonariusza służby więziennej i pracownika firmy zarabiającej na prowadzeniu więzienia wywodzi się z tego samego artykułu kodeksu karnego. Obowiązujące prawo daje nam jeszcze jeden argument: nierzetelne wykonywanie zamówienia publicznego, a takim jest każda umowa outsourcingowa, eliminuje firmę na długi okres z rynku administracji publicznej.

Urzędnik boi się, czy jest mu wygodnie

Jaką więc damy odpowiedź na pytanie o granice outsourcingu? Myślę, że prawdziwą granicą jest mentalność ludzi odpowiedzialnych za sposób wykonywania zadań administracji. Mieszają się tu nawzajem: brak tradycji takiego sposobu działania i lęk przed niewiadomym. Administracja sama z siebie nie jest i nigdy nie będzie ośrodkiem innowacyjności. Przykład nowych metod działania musi przyjść z zewnątrz, z sektora gospodarczego. Ale jak dużo np. polskich banków zleca przetwarzanie danych na zewnątrz? Wspomniany ośrodek EDS pod Sacramento, oprócz danych rządowych, przetwarza konta klientów największych i zaciekle ze sobą konkurujących banków kalifornijskich. Czy i kiedy dojdzie w Polsce do czegoś podobnego?

Zastosowanie outsourcingu wymaga niewątpliwie pewnej odwagi. Pojawiają się tu różnego rodzaju lęki. Czy przewidziałem w umowie z firmą wszystkie mogące się zdarzyć przypadki? Co będzie, jeśli załoga firmy zastrajkuje? Zwłaszcza to ostatnie często przywoływane jest jako koronny argument przeciwko outsourcingowi. Tymczasem zagrożenie strajkowe przychodzi najczęściej z najmniej oczekiwanej strony. Jak mieliśmy okazję kilkakrotnie się przekonać, grupa nieodpowiedzialnych maszynistów kolejowych potrafi sparaliżować strajkiem pół kraju. Czy należy przez to budować specjalną sieć kolejową dla urzędników? Firmy, które kwalifikowałyby się swoim profilem działania do prowadzenia usług outsourcingowych dla administracji, są zwykle nieliczne, dobrze zarządzane i składają się w dużej części ze specjalistów. W takich zakładach pracy do strajków nie dochodzi, a gdyby ktoś świadomie chciał wywołać awanturę, na to też są przepisy karne.

Bezpieczeństwo outsourcingu w sektorze gospodarczym można zapewnić właściwie wyłącznie dobrze sporządzoną umową o świadczeniu usług. W sektorze administracyjnym mamy jeszcze do tego obszerny zestaw instrumentów prawnych, w tym zwłaszcza prawa karnego. Mimo to nie dochodzi, z powodu barier psychicznych, do rozwoju takich metod działania.

Przykład musi przyjść ze strony gospodarki. Outsourcing powinien być wykorzystywany w niej w znacznie większym niż obecnie stopniu i przynosić realne efekty finansowe. Wówczas politycy, czerpiąc z tego wzorca, wymuszą na administracji odpowiednie czynności dostosowawcze. Wtedy okaże się, jak dużo spraw można oddać do wykonywania innym, a administrację ograniczyć do dwóch zasadniczych funkcji: stanowienia aktów władzy publicznej i działalności inspekcyjno-kontrolnej.

<hr size=1 noshade>Dariusz Kupiecki w latach 1992-1996 był dyrektorem Rządowego Centrum Informatycznego PESEL; obecnie jest dyrektorem naczelnym ds. informatyki TU Allianz SA

Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.


TOP 200