Użytkownicy, którzy zgłosili chęć testowania tego nowatorskiego systemu, zostaną wyposażeni w kompaktową, płaską antenę mającą kształt dysku o średnicy ok. 50 centymetrów. Elon Musk (szef firmy SpaceX) na jednych z blogów dał temu urządzeniu nieco frywolną nazwę „little UFO on a stick" (czyli małe UFO na patyku). Nie będzie to pasywne, ale aktywne urządzenie, gdyż wyposażone w miniaturowe silniki, które nakierują antenę dokładnie na właściwego, obsługującego ją satelitę.

Firma Starlink wszczęła proces rejestrowania użytkowników zainteresowanych jej rozwiązaniem w połowie czerwca tego roku, gdy na orbicie okołoziemskiej krążyło ok. 540 jej internetowych satelitów. Starlink podkreśla, że jest absolutnie wstępna faza testowania tego systemu, gdyż po zakończeniu całej operacji – która zakończy się dopiero w 2027 roku – wokół Ziemi krążyć będzie ponad 12 tysięcy satelitów, które będą w stanie świadczyć swe usługi właściwie każdemu mieszkańcowi naszej planety niezależnie od tego, gdzie się znajduje.

Zobacz również:

• WordPress 6.5 trafia na rynek. Oto 5 najważniejszych zmian
• SpaceX usunie z orbity uszkodzone satelity Starlink
• Chiny budują kosmiczną sieć telekomunikacyjną

Każda kosmiczna jednostka Starlink waży 227 kilogramów i jest wyposażona w niezależne zasilanie (panel słoneczny) oraz zestaw internetowych anten. Wszystkie satelity wyposażone są w laserowe czujniki, dzięki którym mogą bardzo precyzyjnie ustalać swoje położenie względem innych, znajdujących się w pobliżu satelitów, tworząc w ten sposób specyficznego rodzaju kosmiczną sieć kratową.

Zapowiedziała, że do wstępnej fazy testowania jej rozwiązania zostaną zaproszeni użytkownicy zamieszkujący północne stany USA oraz Kanadyjczycy mieszkając w pobliżu granicy z USA. Jest związane z tym, że w fazie beta testowania z usług satelitów Starlink będą mogły korzystać użytkownicy znajdujący się między 44 i 52 stopniem północnej szerokości geograficznej.