Standardy zamiast sloganów

SMASH

http://www.dmtf.org

Najnowszym przykładem takiego szczegółowego standardu dla centrum danych jest skupiający się wyłącznie na zarządzaniu sprzętem standard SMASH - Systems Management Architecture for Server Hardware, rozwijany pod auspicjami DMTF - Distributed Management Task Forum. Przedmiotem specyfikacji jest jednolite semantycznie i metodologicznie zarządzanie serwerami za pośrednictwem linii komend.

Specyfikacja SMASH obejmuje trzy metody zarządzania serwerami. Pierwsza polega na zarządzaniu i monitorowaniu i diagnostyce parametrów sprzętu za pośrednictwem dedykowanych modułów diagnostycznych (tzw. service processors). Monitorowanie to może odbywać się zarówno podczas pracy urządzenia, jak również wtedy, gdy jest ono wyłączone. Celem takiego zarządzania jest zwykle wykrywanie i analiza anomalii w pracy poszczególnych elementów elektronicznych, jak procesory, pamięć itp.

Drugi scenariusz to monitorowanie i konfigurowanie serwerów za pośrednictwem wbudowanych na płycie głównej modułów zarządczych, np. BIOS, moduły zarządcze kart sieciowych itp. Tu sednem sprawy jest aktualizacja ustawień niskopoziomowych, aktualizacja mikrokodów, wymiana sterowników powodujących problemy itp. Trzecia metoda przewidziana w standardzie SMASH to zarządzanie serwerem w czasie jego pracy za pośrednictwem programowych agentów działających w środowisku systemu operacyjnego.

Pokazywana na jesiennej konferencji Intel Developer Forum w San Francisco testowa wersja narzędzi zgodnych z aktualną wersją specyfikacji SMASH wskazywała, że zarówno sam standard, jak i narzędzia są na zaawansowanym etapie rozwoju. Z dużym prawdopodobieństwem oficjalna specyfikacja SMASH 1.0 standardu SMASH ukaże się jeszcze w tym roku.

CIM

http://www.dmtf.org

Choć ostatnio niewiele o nim słychać, cały czas rozwija się standard, a w zasadzie architektura standardów zarządzania, nosząca nazwę CIM - Common Information Model. CIM ma szeroki zasięg funkcjonalny - szerszy nawet niż DCML, a to dlatego, że odgrywa rolę szkieletu dla całych podgrup specyfikacji zarządczych dedykowanych dla różnych typów urządzeń i kategorii rozwiązań. To jakby połączenie dwóch powyższych podejść - całościowego ze szczegółowym.

Jednym z bardziej znanych standardów zgodnych z CIM jest SMI-S - Storage Management Initiative Specification, o którym nieraz pisaliśmy na łamach Computerworld. Początkowo opornie, a obecnie całkiem żwawo specyfikacja ta umacnia swoją pozycję jako obowiązkowy element funkcjonalny wszystkich poważniejszych rozwiązań do zarządzania systemami pamięci masowych. Rozwijana pod skrzydłami SNIA - Storage

Networking Industry Association SMI--S przełamała wieloletnią niechęć EMC, IBM do standaryzacji w dziedzinie komunikacji i zarządzania macierzami, bibliotekami i sieciami SAN. Te ostatnie, tak naprawdę, wymusiły powstanie SMI-S.

Najnowszą specyfikacją szczegółową zgodną z założeniami CIM jest nieposiadająca jeszcze oficjalnej nazwy specyfikacja mechanizmów i metod zarządzania urządzeniami klienckimi sieci bezprzewodowych. Jej celem jest umożliwienie przedsiębiorstwom zarządzania konfiguracją urządzeń końcowych poprzez rozszerzenie funkcjonalności dotychczasowych rozwiązań do zarządzania urządzeniami i sieciami. W szczególności chodzi o to, aby oprogramowanie zarządzające było w stanie automatycznie rozpoznać typ i model urządzenia i stosownie do tego załadować do niego zdalnie odpowiedni obraz z odpowiednio skonfigurowanym systemem i aplikacjami.

Za nową specyfikacją standardu stoi przede wszystkim Intel, któremu zależy na popularyzacji rozwiązań bezprzewodowych w korporacjach. Intela wspierają jednak inni, m.in. zaktywizowany ostatnio na polu wszelkich standardów Computer Associates. Zainteresowani są także niektórzy operatorzy sieci komórkowych, którzy zamierzają wykorzystać nowy standard do oferowania firmom usług polegających na sprzedaży telefonów i komputerów kieszonkowych skonfigurowanych według określonych kryteriów, a nawet zarządzanie konfiguracją urządzeń w imieniu klientów.

Głową i nogami

Z punktu widzenia dostawców dużych rozwiązań do zarządzania szeroko pojętą infrastrukturą otwarte standardy nie są mile widziane. W takich okolicznościach wiele zależy od postawy klientów - zwłaszcza tych największych, ale mniejszych również. Jeżeli w zaproszeniach do składania ofert klienci będą powszechnie żądać zgodności z otwartymi standardami (i to zgodności rzeczywistej), dostawcy będą musieli się ugiąć. Dla powodzenia standardu w długim okresie liczy się bowiem to, jak bardzo popularny jest wśród użytkowników, a nie ilu dostawców zadeklaruje, że standard wspiera.


TOP 200