Sprawne państwo

Administracja powinna odgrywać rolę stymulatora rynku opartego na wiedzy – z jednej strony jako generator popytu na e-usługi biznesowe, a z drugiej – jako dostawca danych publicznych do przetwarzania przez biznes na potrzeby gospodarki i społeczeństwa.

Realny scenariusz

W perspektywie 12 lat techniki informacyjne i komunikacyjne staną się jak powietrze - niezbędne dla sprawnego państwa, ale całkowicie niezauważalne dla wyborców. Wiele będzie zależało od pomyślnej realizacji Strategii rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Polsce do roku 2013 (z października 2008 r.) i uruchomienia 20 podstawowych usług administracji publicznej.

Nie zmienia to faktu, że dojdzie do starcia dwóch pomysłów na zarządzanie państwem zarysowanych w scenariuszach negatywnym i pozytywnym. Do nowych wyborów wiosną 2011 r. (z uwagi na prezydencję Polski w Unii Europejskiej), obecna koalicja rządowa w pełni uruchomi owe 20 usług elektronicznych tak hołubionych przez unijną statystykę. Można też przyjąć, że powstanie adekwatny model Systemu Informacyjnego Zarządzania Państwem. Jednak okres trzech lat to za mało na radykalne zmiany w konstrukcji państwa, w tym na prawdziwą odnowę służby cywilnej - aczkolwiek uporządkowanie tej sfery chociażby na poziomie prawnym, a także wdrożenia pewnych rozwiązań technologicznych jak nowy dowód osobisty z mikroprocesorem (projekt PL-ID), rokują nadzieję na zmianę w następnych kadencjach Parlamentu aż po rok 2020.

Pamiętajmy wszakże, że tylko odważni politycy, prawdziwi liderzy będą potrafili przekonać swój elektorat do inwestycji w technologie informacyjne. Będzie to łatwiejsze niż dzisiaj, ponieważ radykalnie wzrośnie dostęp wyborców do Internetu szerokopasmowego. I ci właśnie wyborcy, wychowani w Sieci, zaczną decydować, kto ma nimi rządzić. Będą cenić swoją prywatność pomimo swojej aktywności w Internecie, toteż opowiedzą się za takimi rozwiązaniami technicznymi i prawnymi, które pozwolą im decydować, komu udostępniać swoje dane osobowe (koncepcja e-Ja). Z czasem rozpoczną pracę w administracji publicznej - zdecydowanie lepiej opłacanej. Dopiero to pokolenie urodzone w połowie lat 90. przekształci nasze państwo w sieciowe, w którym teleinformatyka wreszcie się na coś przyda.

Państwo w sieci

Kolejna fala rewolucyjnego wzrostu technologicznego, związana z wejściem do masowej eksploatacji technologii szerokopasmowych, stworzy pole dla jakościowo nowych usług elektronicznych. Ponieważ państwo będzie musiało sprawować swoje funkcje wobec obywateli rozrzuconych po całym świecie, oznacza to, że cała administracja będzie świadczyć usługi w aspekcie transgranicznym, w kontekście wielojęzycznym i w reżimie czasowym 24/7.

W społeczeństwie wykorzystującym aktywnie nowe technologie, komunikującym się za pośrednictwem globalnej sieci, wymiana poglądów będzie następowała w sposób niezwykle sprawny i skuteczny, a zarazem prosty. Łańcuch komunikacji będzie mógł w sposób nieograniczony być poszerzany o nowych uczestników procesu demokratycznego. Powstaną w ten sposób warunki do wdrożenia przedstawicielskiego modelu stanowienia prawa, wykorzystującego metody pracy zespołowej i wiedzy wszystkich zaangażowanych stron.

Rewizji w tym aspekcie ulec będzie musiał zarówno model „apolitycznej” służby cywilnej jak i „władzy pochodzącej z wyboru”: nowe rozwiązania technologiczne umożliwiają bezpośrednie i aktywne uczestnictwo obywateli w procesie zarządzania państwem oraz bezpośredni nadzór nad poczynaniami urzędników i polityków. Coraz silniej rysuje się tendencja, aby dotychczasowe role urzędnika i polityka przejmował wysoko kwalifikowany i profesjonalny menedżer publiczny, nastawiony na zarządzanie projektami.

Obecny układ sektorowy administracji, nie tylko polskiej, jest coraz bardziej anachroniczny i należy się spodziewać jego ewolucji w stronę struktury projektowej o charakterze macierzowym.

***Dariusz Bogucki, dyrektor Departamentu Informatyki Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

Scenariusz trudnej modernizacji

Układ czynników kluczowych:

Globalny kryzys ma trwały charakter, instytucje międzynarodowe ulegają osłabieniu; elity polityczne tworzą wizję rozwoju kraju w oparciu o trudne reformy instytucjonalne i inwestycje w modernizację środowiska wiedzy; wysoka akceptacja dla reform połączona jednak z frustracją z powodu wysokich kosztów reform i kryzysu międzynarodowego; wysoki poziom aktywności społecznej, wyrażający się m.in. zaangażowaniem w struktury społeczeństwa obywatelskiego; rozwój środowiska wiedzy, zarówno instytucjonalnego, jak i społecznych form produkcji wiedzy; rośnie innowacyjność i kreatywność społeczna we wszystkich wymiarach życia publicznego: przedsiębiorstwach, organizacjach, instytucjach publicznych.

Lata 2008-2013:

Świat przez długi czas nie potrafi wyjść z kryzysu i recesji, miejsce realnych procesów integracyjnych zajmuje polityka protekcjonistyczna, słabnie kooperacja międzynarodowa w sferze handlowej, technologicznej, naukowej, maleje także pomoc z Unii Europejskiej. Kryzys wywołuje jednak pozytywny wstrząs w Polsce, mobilizując elity do sformułowania autonomicznej strategii modernizacyjnej. Społeczeństwo popiera konieczność głębokich reform i akceptuje politykę rozwojową. W rezultacie, mimo wysokich kosztów kryzysu – wzrostu bezrobocia i spowolnienia gospodarczego udaje się przeprowadzić kluczowe reformy i zmodernizować system nauki i edukacji.

Lata 2014-2019:

Przemysł działający głównie na rynek wewnętrzny nie potrzebuje zbyt wyrafinowanych rozwiązań technicznych, dominuje produkcja średnio zaawansowana technologicznie, w dużej mierze w oparciu o rodzime technologie. Z czasem rośnie atrakcyjność inwestycyjna kraju.

Po roku 2019:

Mimo trudności zewnętrznych i ciągle niezadowalającego poziomu integracji międzynarodowej Polsce udaje się trwale zmienić strukturę gospodarki i społeczeństwa, tak by była zdolna do dalszego rozwoju. Poprawia się systematycznie stan infrastruktury i jakość środowiska. (sk)


TOP 200