Smartfony w firmach

Dostęp do innych firmowych aplikacji można uzyskać na trzy sposoby - przygotowując aplikację dla danej platformy, by mobilny klient pracował w telefonie, udostępniając ją za pomocą rozwiązań wirtualizacji desktopowej takich firm jak Citrix czy VMware lub opracowując aplikację webową, która ma działać z przeglądarki wbudowanej w telefon.

Napisanie mobilnego klienta wymaga dużych nakładów pracy, gdyż aplikacja ta musi mieć opcje związane z synchronizacją danych przez sieć, kontrolą dostępu, filtrowaniem informacji oraz ich wyświetleniem i edycją. Jednocześnie takie oprogramowanie elastycznie wykorzystuje zasoby sprzętowe telefonów, zazwyczaj sprawniej stosuje specyficzny interfejs użytkownika niż wirtualizowana i umożliwia przy tym sprawną pracę bez połączenia. Gdy jednak taka aplikacja już istnieje, warto z niej skorzystać.

Udostępnienie aplikacji przy pomocy klienta desktopowej wirtualizacji jest najprostsze, ale wymaga zakupu odpowiednich licencji oraz posiadania ciągłego połączenia internetowego dostatecznej jakości. Zaletą dostępu za pomocą aplikacji klienckiej (Citrix, VMware lub Microsoft RDP) jest także to, że żadne informacje nie są wtedy przechowywane na urządzeniu przenośnym. Jest to zatem najbezpieczniejszy sposób udostępnienia aplikacji firmowych na smartfony i tablety, o ile tylko dostęp jest chroniony w standardowy sposób, stosując wirtualną sieć prywatną z dwuskładnikowym uwierzytelnieniem.

Z kolei aplikacje webowe muszą uwzględniać specyfikę interfejsu na niedużych ekranach oraz ograniczenia związane z mobilnymi przeglądarkami WWW. Zatem rozwiązania bazujące na technologii AJAX, które sprawdzają się w przypadku aplikacji eksploatowanych w typowym środowisku desktopowym, nie zawsze będą działać poprawnie w przeglądarce mobilnej. Ucierpi także wygoda obsługi i produktywność pracowników, gdyż procesory w urządzeniach mobilnych mogą nie poradzić sobie z obciążeniem spowodowanym pracą wielu interpretowanych skryptów obsługiwanych przez przeglądarkę.

Tylko jeden użytkownik

Najpoważniejszą wadą smartfonów jest rozpoznawanie użytkownika, gdyż on jest właścicielem tego urządzenia. Wprowadzane kilka lat temu do komputerów przenośnych klasy PDA czytniki linii papilarnych umożliwiły uwierzytelnienie za pomocą prostych rozwiązań biometrycznych, ale nadal stosowany tam system Windows Mobile nie umożliwiał podziału zasobów pod względem zastosowań firmowych i prywatnych. Dzisiejsze systemy nie są wiele lepsze, gdyż ani Apple iOS, ani BlackBerry, ani Windows Phone 7 nie mają mechanizmów, które umożliwiłyby normalną pracę wieloużytkownikową. Najbliższy spełnienia takich zadań jest system Google Android, gdyż wykorzystuje do swojej pracy podstawowe zasady klasycznych systemów operacyjnych typu UNIX, w tym także zróżnicowanie uprawnień do samego systemu (root oraz użytkownik o standardowych uprawnieniach). Niestety, Android nadal nie ma pracy wieloużytkownikowej ani podziału zasobów i oprogramowania na firmowe i prywatne. Być może opcja ta pojawi się w przyszłych wydaniach tego systemu.

Antywirus? Nie dla iPhone’a

O ile telefony z systemami BlackBerry i Android mogą być wyposażone w oprogramowanie antywirusowe już teraz (system jest przygotowany do pracy takiej aplikacji, szczególnie w przypadku Androida, gdzie aplikacja ochronna może dysponować podwyższonymi przywilejami użytkownika root), o tyle platforma iOS nadal nie ma sensownych narzędzi ochronnych.


TOP 200