Sieci komórkowe - czas na zmiany
- Dariusz Niedzielewski,
- 07.06.2010
Szwedzko-fińska TeliaSonera to dotychczas jedyny operator, który komercyjnie uruchomił usługi w standardzie LTE. Miesięczny abonament za możliwość pobierania danych od 20 Mb/s do 80 Mb/s, przy limicie 30 GB, wynosi ok. 80 USD. Dwukrotnie mniej płacą klienci, którym wystarczy HSPA (średnio ok. 10 Mb/s) i limit 20 GB.
Jeśli nie będzie znaczących opóźnień w realizacji obu założeń, to pierwszych, komercyjnych wdrożeń IEEE 802.16m można spodziewać się już w 2012 r. (zainteresowane są tu szczególnie Stany Zjednoczone Ameryki, gdzie działa obecnie ogólnonarodowa sieć WiMAX - 802.16e). Co prawda, większość amerykańskich operatorów wspiera LTE (AT&T, Verizon, T-Mobile), ale para Sprint-Clearwire pozostaje wierna systemowi WiMAX. Według specjalistów, dzięki 802.16m możliwe będzie bezprzewodowe przesyłanie danych ze średnimi przepustowościami kanału ok. 100 Mb/s, pokrywając przy tym teren do 70 km kwadratowych od stacji bazowej.
Analitycy przewidują ponadto, że ponownie wzrośnie zainteresowanie alternatywnymi technologiami (Wi-Fi/femtokomórki), które mogą nieco odciążyć stacje bazowe operatorów. Nieustannie będzie rósł także popyt na sieci optyczne, stanowiące bazę sieciową dla operatorów LTE i WiMAX.
Specjaliści z Infonetics Research przekonują, że same inwestycje w sieci następnej generacji mogą nie wystarczyć. Dlatego największe zmiany muszą nastąpić w modelu biznesowym oferowania usług sieci komórkowych. Szczególnie ważne wydaje się tu wprowadzenie zmian w umowach z abonentami, które uzależnią wysokość przyszłych opłat od intensywności korzystania z sieci (transmisja danych). Dla przeciętnego użytkownika może to być dobra informacja, ponieważ do chwili osiągnięcia swojego limitu będzie on mógł korzystać z wysokiej jakości łączy. Klienci, którzy nadmiernie obciążają sieć, przesyłając znaczne ilości danych audio-wideo, częściej będą po prostu rezygnować z takiej formy wymiany informacji (koszt po przekroczeniu limitu będzie szybko narastał). Najbliższe lata pokażą, jakich zmian możemy oczekiwać i które technologie pozwolą zminimalizować niedogodności wynikające z lawinowego przyrostu przesyłanych danych.