Sieć stacjonarna TP nie na sprzedaż?

Informacja o rozważanej sprzedaży infrastruktury sieci stacjonarnych TP została zdementowana przez France Telecom. Ale właściwie czemu nie?

Nie wiemy, co się wydarzy, a pytań jest wiele. Może Francuzi nie są szczerzy, dementując wyciek informacji i już sondują rynek na ewentualność sprzedaży udziałów niektórych zasobów TP? A może najpierw dokupią Play? Kto kupi Exatel, TK Telekom? Czy Zygmunt Solorz wytrwa w Polkomtelu, czy za rok, dwa sprzeda go z niezłym zyskiem? Podobno coraz odważniej patrzą na okazje inwestycyjne w Polsce inwestorzy rosyjscy.

Skupienie się France Telecom w Polsce tylko na usługach, opierając się na dobrze rozpoznawanej światowej marce Orange (zresztą w tym roku i tak ma ona zastąpić markę TP), cięcie kosztów, sprzedaż aktywów, zdobycie kapitału na rozwój sieci komórkowych następnej generacji byłoby racjonalne. FT finalizuje właśnie transakcję sprzedaży sieci Orange w Austrii. Sprzedało też sieć Orange w Szwajcarii. W Polsce zapowiedziano ujednolicenie marki usług Grupy TP już tylko jako Orange.

Zlecenie na sieć

Sieć komórkowa Centertel, w tym infrastruktura stacji bazowych potrzebna do zaoferowania usług czwartej generacji LTE, będzie budowana na zasadzie współdzielenia z Polską Telefonią Cyfrową (T-Mobile) przez powołaną w lipcu 2011 roku przez obu operatorów spółkę NetWorkS!. Została zatem przełamana mentalna bariera obaw przed współpracą z konkurentem. Bardziej efektywne dla biznesu jest współdzielenie ryzyka i kosztów nowych inwestycji infrastrukturalnych, nadal konkurując w usługach i aplikacjach. Przy okazji mniej będzie miejsc, gdzie w bezpośrednim sąsiedztwie krajobraz "zdobi" kilka masztów stacji bazowych telefonii komórkowej.

Zobacz również:

  • Nowe technologie są koniecznym warunkiem rozwoju

Nie można zatem wykluczyć nowych decyzji w sprawie organizacji zarządzania zasobami infrastruktury sieci stacjonarnych, w tym sieci dostępowych. Takie rozważania są uzasadnione. Po pierwsze, ponieważ - zwłaszcza dla ludzi skupionych wokół Orange - najważniejszym biznesem, chociaż niekoniecznie słusznie, są usługi mobilne. Czyli reszta bywa traktowana jako obciążenie. A po drugie, jeszcze kilka miesięcy temu prowadzono bardzo już zaawansowane negocjacje z firmą Ericsson na temat outsourcingu zarządzania oraz utrzymania sieci i usług TP, również w sieci stacjonarnej dostępowej, w ramach kompleksowej usługi nazywanej "managed services". Ericsson świadczy takie usługi w ponad 100 krajach, dla ponad 300 klientów, w sieciach obsługujących ponad 1 mld abonentów.

Szybko zdementowana wiadomość o rozważanej sprzedaży stacjonarnej części sieci TP, gdyby okazała się jednak prawdą, byłaby ciekawym posunięciem dla polskiego rynku i perspektyw rozwoju infrastruktury dostępowych sieci szerokopasmowych. Przede wszystkim dowiedzielibyśmy się wreszcie czegoś więcej o strategii TP.

Zarząd TP zerwał rozmowy tuż przed spodziewanym terminem porozumienia, tłumacząc się nieoficjalnie potrzebą uspokojenia wojowniczych nastrojów w związkach zawodowych, ale nie pokazując, co będzie zamiast. Każda firma ma prawo zachować status quo własnej uniwersalnej omnipotentnej obsługi. To decyzja biznesowa, o której można powiedzieć teraz tylko tyle, że oszczędności, na które liczą operatorzy, coraz częściej decydując się na zakup usług managed services, nie okazały się dostatecznie atrakcyjne dla zarządzających Grupą TP.

Serce czy rozum?

Szybko zdementowana wiadomość o rozważanej sprzedaży stacjonarnej części sieci TP, gdyby okazała się jednak prawdą, byłaby ciekawym posunięciem dla polskiego rynku i perspektyw rozwoju infrastruktury dostępowych sieci szerokopasmowych. Przede wszystkim dowiedzielibyśmy się wreszcie czegoś więcej o strategii TP, chociaż nadal nie wiadomo dlaczego FT mogłaby chcieć takiego posunięcia. Na razie jesteśmy zdani na poznawanie strategii głównie poprzez dylematy światopoglądowe zagubionych bohaterów serialu reklamówek nowych usług TP - reprezentującego racjonalność Rozumu i emocje Serca.

Ale oni chyba nie wyjaśnią mniejszym akcjonariuszom, co się stało w TP po podjęciu decyzji o zapłaceniu gigantycznej kary 550 mln euro w ugodzie kończącej spór z DPTG, firmą, która dla TP zakładała światłowody. Nie dowiedzą się także, jakie znaczenie dla inwestycji ma wykup własnych akcji, na które ostatnio TP wydała 167 mln zł i zamierza w sumie przeznaczyć nawet 800 mln zł do końca 2012. Nie będą także wiedzieli, jak się ma dalej rozwijać wątek ustępstw regulatora rynku w zamian za inwestycje w regionach nieopłacalnych "białych plam", jak TP chce zarobić, wchodząc w definiowane jako niezyskowne projekty budowy światłowodowych sieci szkieletowych, budowanych przez samorządy województw?

Kiedy prezes Witucki objął rządy w TP, zapowiadał dywersyfikację usług i inwestycji operatora, wyjście w nowe obszary, produkcję filmową, usługi finansowe, ubezpieczenia. Trudno się było jednak spodziewać, że to stworzy potencjał dla nowych inwestycji i zrównoważy problemy utrzymania rynku telefonii stacjonarnej. Jego sukcesem jest radykalne obniżenie gorączki sporów z regulatorem rynku, ale dzisiaj, pomimo comiesięcznych raportów z realizacji porozumienia UKE-TP, nadal nie wiadomo, co z tego wynika.

Inwestycje nie nieopłacalne

Ewentualność niewyobrażalnego przed laty pozbycia się kontroli nad podstawową infrastrukturą dostępowych sieci stacjonarnych - nazywaną kiedyś klejnotami koronnymi naszego największego operatora - wcale nie musi oznaczać rezygnacji ze świadczenia usług w tej dziedzinie. Możliwe jest przecież zwirtualizowanie oferty stacjonarnych usług detalicznych. To też metoda na optymalizację kosztów działania. Na rynkach pojawili się też inwestorzy, którzy wchodzą w finansowanie tego typu przedsięwzięć infrastrukturalnych. Przeważnie są to fundusze powiązane z bankami lub private equity.

Są też prywatne fundusze wybierające specjalność wchodzenia w inwestycje infrastrukturalne i pozornie mało dochodowe nieruchomości, nawet takie jak miejskie sieci ciepłownicze czy kanalizacja. Nietrudno znaleźć przykłady i będzie ich więcej, bo powoli wypracowują się modele partnerstwa publiczno-prywatnego w przedsięwzięciach komunalnych. A infrastruktura telekomunikacyjna to projekty komercyjne i przecież wciąż obiecująca perspektywa tworzenia szerokopasmowej wartości dodanej. Trzeba zainwestować, zredukować koszty i zapewnić długoterminowy, stabilny system.

Nie wiemy, co się wydarzy, a pytań jest wiele. Może Francuzi nie są szczerzy, dementując wyciek informacji i już sondują rynek na ewentualność sprzedaży udziałów niektórych zasobów TP? A może najpierw dokupią Play? Kto kupi Exatel, TK Telekom? Czy Zygmunt Solorz wytrwa w Polkomtelu, czy za rok, dwa sprzeda go z niezłym zyskiem? Podobno coraz odważniej patrzą na okazje inwestycyjne w Polsce inwestorzy rosyjscy z pokolenia, które nie ma już wobec nas historycznie uwarunkowanych kompleksów. A czy my moglibyśmy sobie wyobrazić na rynku takiego inwestora jak Sistema? Nie należy chyba wykluczyć żadnych scenariuszy, może być ciekawie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200