Sieć partnerskiego biznesu

Internet jak telewizja

Być może w przyszłości uda się wyodrębnić utwór internetowy jako osobny rodzaj twórczości. W jego skład mogą wchodzić w sposób integralny różne elementy działań twórczych, tak jak w przypadku dzieła filmowego. Na razie założyciele Stowarzyszenia Twórców Internetowych szukają uzasadnienia dla swoich propozycji w analogiach do rozwiązań prawnych funkcjonujących w innych dziedzinach prawa autorskiego. Powołują się na przykład telewizji kablowych, które - oprócz rozliczeń ze stacjami telewizyjnymi - są zobowiązane do odprowadzania tantiem dla twórców telewizyjnych. Przypominają także, iż producenci i importerzy urządzeń kopiujących oraz nośników do kopiowania są zobowiązani do odprowadzania do 3% ich ceny na rzecz funduszu wspierania twór-czości (odsetek ten zależy od typu urządzenia).

Porównania te jednak budzą wątpliwości natury prawnej. Opłaty od urządzeń reprograficznych, takich jak kserokopiarki czy magnetowidy, są obecnie pobierane w wielu krajach na świecie. "Jest to standardowe rozwiązanie prawne w Unii Europejskiej" - mówi prof. Janusz Barta, dyrektor Instytutu Wynalazczości i Ochrony Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wprowadzono je w obronie interesów tradycyjnych wydawców. Miało po części rekompensować straty ponoszone przez nich z powodu spadku zakupów publikacji naukowych czy płyt muzycznych. W niektórych krajach, np. w Niemczech, tymi quasi-podatkowymi opłatami objęte są od niedawna również skanery. Pojawiają się postulaty, by dotyczyły również drukarek komputerowych.

Sumy uzyskane od producentów i importerów urządzeń reprograficznych jednak nie trafiają bezpośrednio do autorów. Zazwyczaj są odprowadzane na różnego rodzaju fundusze wspierania twórczości. Pieniądze te przeznaczone są na granty i stypendia. Stowarzyszenie Zbiorowego Zarządzania Prawami Autorskimi Twórców Dzieł Naukowych i Technicznych KOPIPOL przyznaje nagrody za najciekawsze naukowe inicjatywy wydawnicze.

Retransmisja programu telewizyjnego w sieciach kablowych jest traktowana - w myśl prawa autorskiego - jako kolejne odtworzenie (rozpowszechnienie) dzieła za pomocą innego środka. Uważa się ją jako osobne nadanie, mimo że odbywa się równolegle z udostępnianiem za pomocą fal radiowych. Oznacza to, że gdyby ten sam program telewizyjny był jeszcze emitowany "na żywo" w Internecie, doszłoby kolejne nadanie.

Polskie prawo autorskie nie precyzuje, od kogo mają być pobierane tantiemy za wykorzystanie utworu. Generalnie płacić ma ten, kto czerpie z tego tytułu korzyści. W praktyce przyjęto, że roszczenia najpierw są zgłaszane wobec tego, kto decyduje o udostępnieniu utworu. Zdaniem Andrzeja Kuśmierczyka, w tym kierunku idą również propozycje regulacji prawnych w Unii Europejskiej. "W procesie tworzenia dostępu do sieci występuje wielu uczestników. Dyrektywa o handlu elektronicznym (w Polsce projekt tej ustawy jest na etapie uzgodnień międzyresortowych - przyp. red.) oraz dyrektywa o ochronie prawa autorskiego w warunkach społeczeństwa informacyjnego praktycznie ograniczają kategorię podmiotów, wobec których można zgłaszać roszczenia z tytułu praw autorskich do dostawców zawartości" - wyjaśnia Andrzej Kuśmierczyk.

Każdemu według zasług

Innego wymiaru nabiera propozycja Stowarzyszenia Twórców Internetowych po przeniesieniu dyskusji na płaszczyznę biznesową. Rozpatrywanie jej w kategoriach ekonomicznych może stwarzać szansę na znalezienie satysfakcjonującego dla obu stron rozwiązania. Inspirujące w tym przypadku może być odwołanie do doświadczeń branży telefonii komórkowej.

Coraz wyraźniej mówi się o konieczności ścisłego współdziałania operatorów sieci komórkowych z dostawcami treści. Niepowodzenia szumnie zapowiadanych przedsięwzięć z zakresu WAP, GPRS czy UMTS pokazały dobitnie, że same możliwości techniczne nie są wystarczającym gwarantem sukcesu rynkowego. Skutecznym sposobem na zwiększenie przycho- dów operatorów sieci komórkowych może być tylko zaoferowanie nowych usług we współpracy z innymi firmami, z dostawcami treści. Pokazuje to w sposób jednoznaczny raport Digital Content for global mobile services Arthur Andersena, niedawno przygotowany na zlecenie Komisji Europejskiej.

Wynika z niego, że treści i usługi pozagłosowe przekazywane przez telefony komórkowe mogą stać się poważnym czynnikiem, stymulującym wzrost sprzedaży innych usług telefonii komórkowej. Osiągnięcie sukcesu - podkreślają konsultanci Andersena - będzie jednak możliwe tylko wtedy, gdy nastąpi współpraca operatorów z dostawcami treści. Firmy telekomunikacyjne muszą podzielić się zyskami z firmami medialnymi, autorami serwisów informacyjnych czy producentami gier komputerowych.


TOP 200