Sieć czy System

Zapewne należy się liczyć z tym, że będziemy mieć do czynienia z lokalnymi pokusami totalitarnymi. Reżimy, które mają takie ciągotki, boją się Sieci - tego, że nie pozwoli ona ukryć prób totalizacji społeczeństw. Zapewne to jeden z powodów, dla których w wielu biedniejszych państwach na świecie blokuje się rozwój społeczeństwa informacyjnego, czego nie można tłumaczyć jedynie brakiem zasobów. Gdy się jednak okaże, że można skuteczniej kontrolować społeczeństwo za pośrednictwem tych technologii, to rychło znajdą się na to środki.

Totalitaryzm odcięty od świata wydaje się dziś mało prawdopodobny, ale należy się liczyć z funkcjonowaniem systemów autorytarnych osadzonych w kulturze. Technologie tego nie zmienią. Co więcej, mogą ugruntować takie struktury. Technologia może być do pogodzenia z na poły feudalnym społeczeństwem informacyjnym, lecz raczej tylko na skalę lokalną.

Sieciowa hybryda

Milcząca większość raczej uzna konieczność rezygnacji z pewnego zakresu wolności na rzecz większego bezpieczeństwa, byleby było wiadomo, jaki jest ten zakres i kto go ma prawo ograniczać (jak pisał Krzysztof Szymborski w swoim artykule Odciski twarzy w Gazecie Wyborczej). Najważniejszym argumentem przemawiającym za takim stanowiskiem będzie konieczność stawienia czoła terroryzmowi.

Sieć jako system jest otwarta (paradoksalnie musi taką być, jeśli ma mieć funkcję monitorującą, np. żeby zwalczać pedofilów, trzeba pozwolić im w niej działać, w przeciwieństwie do realu). Z otwartości tej sieci wszyscy mogą korzystać w dobrych i złych intencjach. To jest przestrzeń przepływów, jak ją nazywa Manuel Castells. Jeśli komuś zablokuje się dostęp, to przestanie ona być Siecią, stając się scentralizowanym systemem hierarchicznym.

Rodzi się pewna hybryda ładu (choć często hybrydami nazywamy twory, których nie jesteśmy w stanie opisać). Hybryda widzialnej wolności i niewidzialnej kontroli. Społeczeństwo niekoniecznie inteligentne, a jedynie inteligentniej zarządzane i monitorowane.

System ten nie tylko nie będzie niszczył wolności, ale wręcz do niej zachęcał, bo bez niej nie będzie konsumpcji, twórczości, ekspansji. To, że system może wszystko zliczyć i zewidencjonować, stwarza olbrzymie możliwości ekspansji rynku, bo co nie policzone i nie zewidencjonowane, nie może być przedmiotem obrotu komercyjnego. Każda krowa musi być w systemie, żeby było wiadomo z kim się "puściła" i czego złego można się spodziewać po mięsie z jej potomków.

Niestosowny cybertotal

Powody, dla których nie można sobie wyobrazić totalitaryzmu sieciowego w skali całej cyberprzestrzeni

1 Kultura wytwarza pewne antyciała, oswaja nowości, przywraca równowagę między ciągłością i zmianą. Wbrew temu, co myślimy, zapewnia Charles Jonscher w swojej książce The Wired World, będzie więcej kontynuacji niż zmiany (w tym radykalnego zerwania z przeszłością).

2 Próby konstrukcji totalitaryzmu w czasach nowożytnych były nieudane.

3 "Nieśmiertelnej bujności życia", by posłużyć się określeniem Stanisława Ossowskiego, nie da się ująć w sztywne ramy.

4 Historia uczy, że wprowadzanie jakiegoś ładu zawsze spotykało się z buntem czy też kontestacją społeczną. W tym przypadku jest to rosnący w siłę bunt antyglobalistów i hakerów, którzy, jakkolwiek by ich oceniać, sami deklarują, że są przeciwko zawłaszczaniu społeczeństwa cywilnego przez potężne siły państwa i biznesu.

5 Im więcej osiągnięć nauki i techniki, które mają zaprowadzać ład społeczny, tym więcej tego, co Juergen Habermas nazywa nieprzejrzystością systemów, ich chaotyzacją. Procesy te absorbują ogromną liczbę powiązań i zależności między różnymi poziomami społeczeństwa, ekonomii, kultury.

6 Człowiek nie musi się poddać informatyzacji w całym swoim jestestwie - jest bowiem istotą transwersalną, zdolną do życia w światach równoległych.

7 Dostęp do tej przestrzeni i jej infrastruktury mają wszyscy: zarówno obrońcy wolności, jak i ich wrogowie (czego nigdy wcześniej nie było, ale tych pierwszych wydaje się więcej, przynajmniej w świecie zachodnim).

8 Nikt nie jest w stanie z poziomu jakiejś centrali monitorować całego świata, przekracza to bowiem fizyczne i intelektualne możliwości jednego ośrodka typu Stasi (pokazują to krótkie doświadczenia amerykańskiego systemu Echelon, utworzonego do kontroli poczty elektronicznej. Okazało się, że należałoby zatrudnić wszystkich rozumiejących język arabski i mieszkających w USA, a i to byłoby za mało).

9 Policentryczna sieć czy poliarchia w ogóle jest funkcjonalna dla późnego kapitalizmu czy jakkolwiek inaczej nazwiemy dzisiejszy system globalny. Funkcjonalna jest dlań wolność, zwłaszcza konsumpcji.


TOP 200