Serwery przyszłości

Pamięci flash są tańsze od układów DRAM, a jednocześnie pozwalają na znaczne zwiększenie dostępnej pojemności. Karty MCS mają jej mieć 200 i 400 GB, a więc znacznie więcej niż ok. 32 GB typowego modułu DDR3 instalowanego w złączu DIMM. Jedyną modyfikacją, którą musi wprowadzić producent serwera, jest dodanie kilku wierszy kodu do BIOS-u. Diablo opracowało oprogramowanie oraz układy ASIC sterujące pracą systemu MCS. Jak twierdzi wiceprezes firmy Kevin Wagner, technologią tą zainteresowali się już znani producenci kart pamięci flash i serwerów.

Serwery przyszłości

Na wrześniowej konferencji IDF 2013 Intel zaprezentował prototypowe systemy RSA (Intel Rack Scale Architecture) – szafy serwerowe z oddzielnymi serwerami, pamięciami i urządzeniami sieciowymi używającymi do komunikacji złączy optycznych MXC i światłowodów ClearCurve opracowanych przez Corninga oraz procesorów Atom

Zastosowanie MCS jako uzupełnienia dla pamięci DRAM istotnie zmniejsza koszt (w przeliczeniu na GB) pamięci operacyjnej i umożliwia konsolidację serwerów. „Jedna z firm oferujących serwis społecznościowy oszacowała, że po skorzystaniu z tej technologii będzie mogła zredukować liczbę serwerów z obecnych 25 tysięcy do około 5 tysięcy bez wpływu na wydajność systemu” – mówi Kevin Wagner. Współczesne serwery z reguły można wyposażyć maksymalnie w 144 GB pamięci DRAM. MCS umożliwia budowę komputera, który będzie miał na przykład 16 GB DRAM i 800 GB pamięci flash. Tak znaczne zwiększenie dostępnej pamięci pozwala zwiększyć wydajność serwera, a w efekcie zmniejszenie liczbę niezbędnych maszyn fizycznych.

Zobacz również:

  • AI ma duży apetyt na prąd. Google znalazł na to sposób
  • OpenAI rozważa stworzenie własnych układów scalonych AI
  • Dell Technologies Forum 2023

Na razie trudno oczekiwać, że karty MCS znajdą zastosowanie w komputerach przeznaczonych na rynek konsumencki lub serwerach do małych firm. Technologia ta może być atrakcyjna przede wszystkim dla przedsiębiorstw mających duże centra danych i serwery obsługujące bazy danych, aplikacje do analizy dużych zbiorów danych lub systemy VDI (wirtualne komputery PC).

X86 zamiast RISC-a

W 2011 roku HP ogłosiło Project Odyssey. Zakłada on opracowanie architektury serwerów x86, które będą zapewniały podobną niezawodność i wydajność, jak komputery uniksowe z procesorami RISC. Jednocześnie będzie można je instalować w tych samych obudowach co komputery z układami Itanium. Obie platformy mają też ze sobą współpracować. W tym roku firma zaprezentowała tego typu prototypowe rozwiązania, a także nawiązała współpracę z NEC, która ma przyśpieszyć wprowadzenie na rynek takich systemów kasetowych.

Jak wyjaśniają przedstawiciele HP Polska, opracowanie platformy x86 do najważniejszych zadań (tzw. mission-critical) zdominowanych wciąż przez systemy uniksowe z układami RISC lub EPIC (Itanium), w praktyce nie zmniejsza kosztów takiego rozwiązania. Systemy z Itanium i układami Xeon będą miały podobną cenę, choć inny będzie rozkład kosztów sprzętu i oprogramowania. Pomysł wprowadzenia serwerów x86 klasy mission-critical wynika z tego, że rośnie liczba aplikacji przeznaczonych na platformę x86, które mają podstawowe znaczenie dla funkcjonowania firm. Kiedyś do obsługi takich aplikacji z zasady wybierano platform uniksową i serwery z układami RISC, a pozostałe oprogramowanie było obsługiwane przez serwery x86. Z czasem okazało się, że coraz więcej „drugorzędnych” aplikacji zaczyna mieć krytyczne znaczenie dla działania biznesu. Ich przeniesienie na platformę uniksową często jest niemożliwe lub nieekonomiczne. Dlatego HP oczekuje, że będzie popyt na serwery x86 klasy mission-critical.


TOP 200