Serwery na gęsto

Pierwsze doświadczenia polskich użytkowników serwerów kompaktowych (blades) są pozytywne, choć rysują się też pewne problemy.

Pierwsze doświadczenia polskich użytkowników serwerów kompaktowych (blades) są pozytywne, choć rysują się też pewne problemy.

Powoli, ale jednak, serwery kompaktowe trafiają do serwerowni polskich firm. Nie są to jeszcze liczby oszałamiające. Zwykle firmy decydują się zakupić jedną półkę serwerów na potrzeby określonych zastosowań, ale to nie jest reguła. Jest już w Polsce kilka instalacji obejmujących kilkadziesiąt miniaturowych serwerów. Użytkownicy większych farm doceniają zalety nowych konstrukcji i dostarczanego z nimi oprogramowania, jednocześnie jednak ostrzegają potencjalnych nabywców, by nie podejmowali decyzji pochopnie. Wskazują, że zakup serwerów kompaktowych może się wiązać z niespodziewaną koniecznością modyfikacji lub rozbudowy infrastruktury serwerowni, co trzeba przewidzieć zarówno w planach technicznych, jak i rachunku kosztów.

Czy warto było

Na razie zminiaturyzowane platformy serwerowe kupują firmy średnie i duże. To chyba naturalne. "Zakup serwerów typu blade ma sens głównie dla firm dużych, bo tylko wtedy można odnieść korzyści ze skali wdrożenia. Kupowanie kilku sztuk z myślą o dodaniu kolejnych w miarę wzrostu potrzeb zwykle okazuje się po prostu za drogie" - komentuje to zjawisko Marek Kowal, analityk systemów informatycznych w Onet.pl SA w Krakowie.

Portal Onet.pl wykorzystuje prawdopodobnie największą w Polsce farmę serwerów kompaktowych - w firmie zainstalowano już kilka szaf z serwerami BladeCenter dostarczonymi przez IBM. "Metr kwadratowy serwerowni z prawdziwego zdarzenia kosztuje bardzo dużo, więc gęstość upakowania serwerów ma znaczenie. W najnowszych konstrukcjach kompaktowych można uzyskać gęstość 4 procesorów Xeon na 1U, w przypadku komputerów «płaskich» o wysokości 1U maksymalne upakowanie dostępne na rynku to 2 procesory na 1U. Moim zdaniem inwestycja w serwery kompaktowe ma sens, ale tylko wtedy, gdy bierze się pod uwagę najbardziej zminiaturyzowane modele" - przedstawia swój punkt widzenia Marek Kowal.

Podobnymi motywacjami kierował się także Orlen, który zdecydował się na dwuprocesorowe urządzenia HP BL20p. "Serwery kompaktowe traktujemy przede wszystkim jako sposób na zaoszczędzenie miejsca w serwerowni, ale nie tylko. Eksploatujemy dużo mniej wymagających systemów czy aplikacji, których z tych czy innych względów nie da się bądź nie ma sensu konsolidować na większych serwerach, np. aplikacje internetowe i systemy zabezpieczeń" - mówi Marek Banaśkiewicz, kierownik Działu Systemów Sieciowych w Biurze Informatyki PKN Orlen SA.

"Jeśli w rachunkach uwzględnić jedynie koszt samych serwerów, zakup płaskich serwerów o wysokości 1U wychodzi taniej. Jeśli doliczyć przełącznik gigabitowy, okablowanie i koszt obsługi 1U w serwerowni, to różnica nie jest już taka oczywista. Wtedy serwery kompaktowe zwykle okazują się tańsze" - twierdzi Marek Kowal.

Nie tylko sprzęt się liczy

Nie mniej ważnym niż sprzęt elementem ofert miniaturowych platform jest dostarczane wraz z nimi oprogramowanie. "Oprogramowanie zarządzające jest poważnym argumentem na rzecz serwerów kompaktowych. Serwery są identyczne i awaria jednego pozwala na szybkie odtworzenie jego środowiska na serwerze zapasowym. Jest to tym łatwiejsze, że dostarczone przez HP oprogramowanie Altiris Rapid Deployment Pack pozwala zapisywać na dyskach obrazy środowiska" - mówi Marek Banaśkiewicz.

Podobną opinię wyrażają informatycy należącej do TVN telewizji Wisła, która tak jak Orlen zakupiła rozwiązanie HP. Firma wykorzystuje serwery kompaktowe do obsługi bazy danych Oracle na potrzeby serwera plików oraz kontrolera domeny. Przewidywane zastosowania kolejnych to inne aplikacje biurowe, np. poczta.

"Po każdej poważniejszej rekonfiguracji środowiska serwera za pomocą oprogramowania Altiris wykonujemy zrzut jego obrazu na dysk. Operacja zajmuje ok. 10 minut, a sam obraz ma niewielkie rozmiary - typowe środowisko Windows Server 2003 mieści się w pliku o wielkości poniżej 1 GB. Jeśli po kolejnej zmianie konfiguracji coś pójdzie nie tak, zawsze możemy odtworzyć środowisko z poprzedniego obrazu - trwa to najwyżej 15 minut" - twierdzi Andrzej Sawow, administrator sieci w TV Wisła w Krakowie.

"Administratorom bardzo podobają się narzędzia do automatyzacji zarządzania dostarczane wraz z serwerami typu blade, ale nie każdy odniesie z nich takie same korzyści. Serwery kompaktowe nadają się przede wszystkim tam, gdzie wiele identycznych serwerów obsługuje tę samą aplikację" - wskazuje Marek Kowal.

Obawy na półkę

Każdej nowości konstrukcyjnej towarzyszy obawa o bezpieczeństwo. Przykładowo, awaria ramy oznacza niedostępność wszystkich umieszczonych w niej serwerów. "Bez względu na to, co mówią dostawcy, żadna rama dla serwerów blade nie jest całkowicie pasywna - są na niej wentylatory, zasilacze, gniazda portów itd. Poza tym nawet pasywna szyna, do której wpięte są serwery, też może ulec uszkodzeniu uniemożliwiającemu pracę wszystkich serwerów na tej półce. Trudno być przygotowanym na awarię kilku czy kilkunastu serwerów naraz" - wyjaśnia Marek Kowal.

Nie wszyscy przyjmują aż tak skrajne założenia. "Awaria zawsze może się zdarzyć. Dla nas bezpieczeństwo to kwestia podpisania z dostawcą umów serwisowych, gwarantujących wymianę uszkodzonego elementu najdalej w ciągu kilku godzin" - kontrargumentuje Andrzej Sawow. Awariom można starać się aktywnie zapobiegać. "Warto wczytać się w oferowane przez dostawców opisy najlepszych praktyk w dziedzinie instalacji i użytkowania. Jest tam sporo użytecznej wiedzy, która powstała na podstawie doświadczeń serwisowych. Nam bardzo się to przydało" - zachęca tymczasem Marek Kowal.

Ciepło, coraz cieplej

Wentylowanie szafy zawierającej kilkadziesiąt serwerów to prawdziwa sztuka. "Całkowite wypełnienie szafy serwerami raczej nie wchodzi w grę - efektywnie do dyspozycji pozostaje 35U. Zakładając gęstość upakowania rzędu 4 procesory na 1U, w jednej szafie zmieści się 140 CPU! Tu chłodzenie konwektorowe nie wystarczy - zazwyczaj konieczne jest umieszczenie serwerów w szczelnych szafach z silnym nawiewem od spodu, a najlepiej jeszcze z odsysaniem ciepłego powietrza od góry. To oczywiście podwyższa koszty" - ostrzega Marek Kowal.

Przy niewielkiej instalacji tak poważne zabiegi mogą nie być uzasadnione. Ciepło wyraźnie jest jednak wyzwaniem. "Nie wypełniliśmy jeszcze całej półki serwerami, ale już przy kilku sztukach widać, że emisja ciepła jest znacznie większa niż w przypadku zwykłych serwerów. Znaczne ilości ciepła wydzielają zarówno zasilacze, jak i same serwery, a nawet gniazda zasilające. Z tego m.in. względu musieliśmy zakupić dodatkowy system klimatyzacyjny do serwerowni" - wyjaśnia Andrzej Sawow.

260 - tyle procesorów można obecnie zmieścić w serwerach kompaktowych w ramach jednej szafy 42U.

Rozwiązania przeznaczone dla zwykłych firm oscylują jednak w granicach 140-168 procesorów w jednej szafie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200