Serwery ICE o dużej gęstości

Dwaj byli członkowie ścisłego kierownictwa firmy Compaq zdecydowali się założyć nowe przedsiębiorstwo, które zajmie się produkcją serwerów z procesorami opartymi na nowych, alternatywnych technologiach.

Dwaj byli członkowie ścisłego kierownictwa firmy Compaq zdecydowali się założyć nowe przedsiębiorstwo, które zajmie się produkcją serwerów z procesorami opartymi na nowych, alternatywnych technologiach.

Być może mamy tu do czynienia z powstaniem nowej jakości na rynku serwerów o tzw. dużej gęstości, czyli takich systemów, w których poszczególne elementy elektroniczne i układy scalone są upakowane bardzo blisko siebie.

Inicjatorami powołania do życia nowego podmiotu są Gary Stimac (do niedawna osoba numer pięć w firmie Compaq; konstruktor komputerów PC, w tym pierwszego rasowego peceta klasy Intel 386) i Michael Swavely (uważany za guru w dziedzinie technologii komputerowych).

Wiadomo już, że serwery „ICE” (jest to robocza nazwa) będą oparte na procesorach wytwarzanych przez firmę Transmeta. Procesory te charakteryzują się tym, że pobierają bardzo mało prądu i w związku z tym wytwarzają dużo mniej ciepła niż tradycyjne układy CPU. Transmeta ma swoją siedzibę w Santa Clara (Kalifornia) i jest twórcą rewolucyjnego i odnoszącego ostatnio duże sukcesy procesora Crusoe (zgodnego z platformą x86), który jest instalowany głównie w komputerach przenośnych i w urządzeniach internetowych.

Firma ta stosuje specjalne technologie, dzięki którym wytwarzane przez nią procesory wydzielają bardzo mało ciepła, dlatego mogą być umieszczone blisko siebie i innych układów scalonych. Są to więc idealne elementy do budowania systemów o dużej gęstości.

Serwery wyposażone w procesory Transmety mają niewielkie rozmiary. Dlatego też systemy takie są poszukiwane szczególnie przez tych użytkowników (usługodawcy internetowi, firmy telekomunikacyjne, administratorzy serwerów Web), którzy instalują i eksploatują całe farmy takich urządzeń, umieszczając je na przykład w szafach.

Gra toczy się o to, ile serwerów można umieścić w standardowej szafie. Konkurencję wygra ten, kto będzie wytwarzać cieńsze i po prostu mniejsze (oraz wydzielające mniej ciepła) serwery. A biorąc pod uwagę ten parametr, serwery „ICE” nie będą chyba miały sobie równych.

Jeśli dodamy do tego fakt, że serwerami tymi będzie można w łatwy sposób zarządzać zdalnie, a zgodnie z zapowiedzią zainstalowane w nich procesory będzie można aktualizować w tym samym trybie (dzięki specjalnemu oprogramowaniu), to przedsięwzięcie to wydaje się być „skazane” na sukces. Dlatego warto zapamiętać nazwę „ICE, która będzie chyba w niedalekiej już przyszłości odmieniana na wiele sposobów.

Gary Stimac i Michael Swavely zatrudnili w swojej nowej firmie wielu inżynierów, którzy projektowali do niedawna serwery Compaqa. Ujawnione już informacje zdają się świadczyć, że serwerami „ICE” będzie można łatwo zarządzać. Jest to bardzo ważna cecha tego rodzaju produktów, ponieważ proces implementowania wielu przedsięwzięć biznesowych, wykorzystujących na przykład wiele serwerów Web, można wtedy skrócić do minimum.

Rynek serwerów o dużej gęstości nabiera wielkiego rozmachu, głównie za sprawą takich firm jak Sun Microsystems i Hewlett-Packard, które wprowadziły w ostatnich miesiącach do swoich ofert nowe, wyjątkowo cienkie serwery (chodzi oczywiście o rozmiary, a nie o oferowane funkcje, jak to ma miejsce w przypadku tzw. cienkich klientów). Dotrzymują im zresztą kroku tacy producenci systemów komputerowych jak Compaq, Dell i IBM, którzy widzą dla też siebie miejsce na tym rynku.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200