Schenker-BTLl: pod okiem kuratora

Poziom usług i przebieg współpracy z outsourcerem w Schenker-BTL nadzoruje tylko jedna osoba.

Poziom usług i przebieg współpracy z outsourcerem w Schenker-BTL nadzoruje tylko jedna osoba.

Poznańska firma postawiła na outsourcing w czasach, gdy niewiele przedsiębiorstw w ogóle brało takie rozwiązanie pod uwagę. Zaważyła gotowość wewnętrznego zespołu informatycznego do przejścia do firmy Comp-Win, która od 1996 r. świadczyła usługi outsourcingowe.

Comp-Win przejął wszystkie obowiązki działu informatyki Schenker-BTL: obsługę i administrację systemów, konsulting, proponowanie i wdrażanie nowych rozwiązań, serwisowanie sprzętu, obsługę sieci lokalnych i rozległych, help-desk. Nad współpracą z Comp-Win czuwa zaledwie jedna osoba - Wiktor Wysocki, dotychczasowy szef działu IT w Schenker-BTL. Sceptycy są zdania, że firma zewnętrzna ma zawsze ograniczony zakres kompetencji, który w konsekwencji ogranicza możliwość wyboru nowych rozwiązań przez klienta. W przypadku Schenker-BTL argument ten nie znajduje uzasadnienia. Niedawno firma zdecydowała się na wdrożenie pewnego systemu obsługującego fragment jej działalności. Comp-Win poprowadził wdrożenie, pełniąc rolę wewnętrznego działu informatyki, nadzorując wykorzystanie systemu przez pracowników Schenker-BTL i kontrolując przebieg projektu z punktu widzenia klienta. Schenker-BTL nie martwi się dziś również o utrzymanie specjalistów IT ani zapewnienie im pracy. "W przypadku wdrożenia nowego systemu w firmie, która utrzymuje własny dział informatyki, zawsze pojawia się problem, kto z naszych ludzi znajdzie czas, by się tym zająć. Ponadto utrzymanie fachowców jest naprawdę bardzo trudne" - mówi Wiktor Wysocki.

Na decyzję dotyczącą outsourcingu zazwyczaj duży wpływ mają koszty. Usługodawcy twierdzą, że rozłożenie kosztów infrastruktury i obsługi na wielu klientów pozwala im znacząco obniżyć koszty własne, a w konsekwencji - koszty klienta, klientom natomiast zazwyczaj trudno jest oszacować własne koszty, ponoszone do tej pory. "Schenker-BTL utrzymywał wcześniej własny dział informatyki, powinniśmy więc mieć odpowiednią skalę porównawczą, ale porównanie kosztów w obu tych sytuacjach jest bardzo trudne. Wydaje się, że koszty wzrosły o kilkanaście procent w stosunku do stanu poprzedniego, ale jednocześnie wzrósł o kilkaset procent zakres zadań zespołu informatyków" - twierdzi Wiktor Wysocki. Często pojawiają się wątpliwości, czy outsourcing nie uzależnia przedsiębiorstwa od firmy zewnętrznej. "Oczywiście, że uzależnia. Niemniej jest to uzależnienie korzystne dla wszystkich, pod warunkiem że przedsiębiorstwo jest dla usługodawcy ważnym klientem. W naszym przypadku wiemy, że Comp-Win zależy na zaspokojeniu naszych potrzeb, podobnie jak firmie Talex na tym, by zadowolić WBK Bank Zachodni. IBM czy HP nie będą w stanie zapewnić pełnej obsługi merytorycznej, wykraczającej poza hostowanie aplikacji. Poza tym nie jesteśmy z ich punktu widzenia dużą firmą. Mogą być zainteresowani współpracą z nami w okresie słabej koniunktury, ale gdy sytuacja na rynku się poprawi, nie będziemy mogli liczyć na usługi na oczekiwanym poziomie" - wyjaśnia Wiktor Wysocki.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200