Mercedes Benz oraz BMW to jedne z największych marek samochodowych klasy Premium, które bardzo intensywnie inwestują w rozwój nowych technologii i co chwilę wdrażają najnowsze rozwiązania na pokład swoich pojazdów.

BMW ostatnimi czasy zasłynęło między innymi poprzez subskrypcję, które pozwalają odblokować funkcje, które są montowane do auta w fabryce, ale dostęp do nich jest sztuczne ograniczany. Mowa między innymi o ogrzewaniu foteli na zawołanie.

Zobacz również:

• Najlepsze bezpłatne alternatywy dla pakietu Microsoft (Office) 365
• Google zmienia algorytmy - więcej reklam w Gmailu

Mercedes Benz postanowił nie być gorszy. Firma zdecydowała się na dosyć niecodzienne rozwiązanie, którym udowadnia jednocześnie, że najnowsze samochody to komputery na czterech kołach.

Niemiecki producent postanowił wykorzystać dobrodziejstwa modelu subskrypcyjnego do dodatkowego zarobku. Firma proponuje odblokowanie dodatkowej mocy poprzez usługę upgrade as a service. Producent montować będzie mocniejsze silniki elektryczne, których moc nominalna będzie ograniczana.

Usługa została już uruchomiona w Stanach Zjednoczonych. Kupujący elektrycznego Mercedesa EQE otrzymają silnik elektryczny o mocy 288 KM. W ramach subskrypcji można ją zwiększyć do 348 KM. Mercedes oferuje rozliczanie w modelu subskrypcyjnym lub zakup jednorazowy. W przypadku subskrypcji zapłacimy 60 dolarów miesięcznie. Aktualizacja oprogramowania układowego Lifetime to wydatek 1950 dolarów. W przypadku krótkotrwałego leasingu lub najmu pojazdu na 24 lub 36 miesięcy może okazać się, że subskrypcja jest bardziej opłacalna.

Część firm motoryzacyjnych bardzo otwarcie patrzy na model subskrypcyjny. Szef GM przyznał, że model biznesowy firmy zakłada osiągnięcie od 20 do 25 miliardów dolarów przychodu z subskrypcji do 2030 roku.