SKOK - nieznana ODRA 1300
- Adam Urbanek,
- 18.09.2007, godz. 10:51
Refleksje po latach
Odpowiedź na postawione na początku pytanie, czy system komputerowy serii EMCX 1300 mógł odmienić los maszyn cyfrowych serii Odra 1300 wydaje się dzisiaj jednoznaczna. Nie mógł, bo w dłuższym okresie czasu radykalnie zmieniła się koncepcja przetwarzania danych za pomocą systemów komputerowych. Procesory klasy mainframe z równoległym rozprowadzaniem interfejsów do poszczególnych urządzeń zewnętrznych zostały wyparte przez serwery i superserwery z ultra szybkimi portami szeregowymi LAN (początkowo 10 Mb/s, a obecnie 10 Gb/s i więcej). Zapewniają one teraz pełne wykorzystanie szybkości transmisyjnych wszelkich urządzeń i pamięci zewnętrznych poprzez jedno fizyczne medium interfejsowe. Wszak serwerowe systemy zdalnego przetwarzania danych w sieci lokalnej LAN dopiero wtedy powstawały, a dzisiaj są podstawą przetwarzania nie tylko w przedsiębiorstwach rozległych.
Dominująca w tamtym czasie koncepcja teleprzetwarzania poprzez instalowanie wyniesionych multiplekserów, skanerów czy zdalnych procesorów do zbierania danych nie wytrzymała próby czasu. Także nieoczekiwane przyspieszenie w miedzianych i światłowodowych technologiach transmisji sygnałów na odległość przez szeregową sieć pierścieniową LAN, przyczyniło się do wyeliminowania systemów mainframe z gwiazdowym łączeniem urządzeń zewnętrznych. A to właśnie było podstawą cyfrowej komunikacji w tamtych latach (ICL, IBM, ODRA, SKOK, RIAD).
Wdrożenie do produkcji procesora SKOK miało jednak pozytywne strony. W krótkim okresie czasu czyli nawet przez kilka lat, nowy system pozwalał na bardziej efektywne wykorzystanie istniejącej infrastruktury Odra 1300 w otoczeniu jednostki centralnej. I dzisiaj można jedynie żałować, że projekt i jego realizację podjęto o kilka lat za późno, co nie pozwoliło znacząco wydłużyć serii produkcyjnej, a tym samym zwiększyć efektywność infrastruktury ośrodków obliczeniowych w kraju. Definitywny moment zaprzestania produkcji systemu SKOK i tak wyznaczyła organizacja COCOM, poprzez likwidację barier importowych (1990 r.). Odtąd nieskrępowany dostęp - nie tylko w Polsce - do nowinek komputerowych napływających w niekontrolowany sposób z Zachodu stał się faktem. Zgodnie z już obowiązującymi w Polsce ekonomicznymi prawami wolnego rynku, wytwarzanie procesora SKOK po 1991 r. stało się nieopłacalne.
Dzisiaj, kiedy miliony użytkowników codziennie korzysta z niewyobrażalnych mocy przetwarzania dostępnych nawet przez Internet, prawie nikt nawet przez chwilę nie zastanawia się nad tym jak naprawdę działają systemy i dlaczego. Gdzie są te procesory, serwery, superkomputery i łącza? Pewne mroczne skojarzenia u zwykłego użytkownika powstają dopiero wówczas, gdy logiczny kontakt z siecią zanika i nie daje się natychmiast ponowić aplikacja, bądź sama sieć pozostaje głucha. Nie mówiąc o tym, że sieci ani ogólnopolskiej, ani światowej sieci o odpowiedniej sprawności wtedy jeszcze nie było z racji niedowładu telekomunikacyjnego. W tamtych latach trzeba było prawie wszystko samemu zlokalizować i uruchomić, a zwłaszcza pomyśleć w jaki sposób to naprawić. Inne to były czasy i inna znajomość informatyczna była wtedy potrzebna.
Dzisiaj bardziej użyteczna jest zupełnie inna wiedza teleinformatyczna i inne padają pytania: gdzie (do kogo) należy zadzwonić bądź co jeszcze nowszego zainstalować w systemie (kto się tego podejmie), by jakaś tam aplikacja działała wedle naszych oczekiwań. Bądź czy nie nadszedł już czas na zakup w najbliższym sklepie kolejnego, bardziej nowoczesnego sprzętu (jakiego). I to bardzo dobrze, że tak się dzieje, chociaż z perspektywy czasu i działalności konstrukcyjnej autora tamte czasy miały swój niezaprzeczalny urok.