SAN, NAS, czy po prostu SCSI?

Serwer aplikacji

SAN, NAS, czy po prostu SCSI?

Archiwizowanie danych

W ostatnim, piątym scenariuszu najpierw jeden, potem dwa, a następnie pięć serwerów aplikacji zapisywało foldery i katalogi w docelowej pamięci masowej, przesyłając do niej duże pliki (sekwencyjny zapis plików o długości 1 MB). Scenariusz pokazuje, jak różne środowiska obsługują aplikacje archiwizujące dane, zapisujące sekwencyjnie w docelowej pamięci masowej bardzo długie pliki. Scenariusz emuluje pracę serwera, który wykonuje kopie zapasowe danych, zapisując je na dyskach twardych lub na taśmie.

Co ciekawe, zarówno NAS, jak i SAN pracowały z taką samą wydajnością niezależnie od tego, ile serwerów pracowało jednocześnie (jeden, dwa czy pięć). Jednak środowisko SAN wyraźnie wykazało tu swoją przewagę nad NAS. W przypadku SAN (macierz dyskowa Hitachi 5800) szczytowa przepustowość wyniosła 30 MB/s, natomiast w przypadku środowiska NAS (pamięcią docelową był wtedy serwer Compaq i towarzyszący mu jeden dysk twardy) największa przepustowość wyniosła 5 MB/s. Wyspecjalizowany węzeł sieci SAN nie dał żadnych szans standardowemu serwerowi Compaq (sześciokrotna różnica wydajności), który pełnił w tym scenariuszu rolę węzła NAS. Być może wyspecjalizowany węzeł NAS uzyskałby nieco lepszy wynik, ale tak czy inaczej na pewno nie dorównałby węzłowi SAN. Wniosek - jeśli zamierzamy wydajnie archiwizować dane, to należy je przesyłać przez sieć SAN.

Przy archiwizowaniu danych, przechowywanych w pamięci pojedynczego serwera, rozwiązanie ze SCSI spisywało się całkiem dobrze, dorównując SAN. Jednak przy wykonywaniu kopii zapasowych danych chodzi przecież o to, aby były one zapisywane w jakimś odległym miejscu, a nie w obrębie tego samego serwera. Trudno jest więc porównać ze sobą te rozwiązania.

Wnioski

Można sobie wyobrazić kilka innych scenariuszy, które należałoby też przetestować. Byłoby interesujące zobaczyć np., z jaką szybkością są przesyłane dane wtedy, gdy rolę pamięci docelowej pełni kilka dysków twardych, a nie jeden. Czy przepustowość wzrośnie, czy też może zmaleje? Można by też sprawdzić wydajność wyspecjalizowanych węzłów pamięci masowej, w przypadku architektury NAS sprawdzić wydajność urządzeń produkowanych np. przez Network Appliance, a w przypadku architektury SAN przetestować urządzenia produkowane np. przez EMC.

Zaprezentowane wyniki można potraktować jako pierwszy krok procesu mającego określić, która architektura pracuje najwydajniej w konkretnych okolicznościach. Testy wykazują, że w zależności od uruchamianych aplikacji i stawianych przez nie wymagań raz jedna architektura sprawuje się lepiej, innym razem druga.

Wniosek jest więc oczywisty. Nie można powiedzieć, że pamięci masowe typu NAS pracują wydajniej niż pamięci masowe typu SAN, czy też jest odwrotnie. Wszystko zależy od tego, jakie aplikacje będą korzystać z ich usług i co dla użytkownika jest najważniejsze. Dlatego najpierw należy dokładnie określić, czego oczekujemy od pamięci masowej, następnie poznać wady i zalety poszczególnych architektur, i dopiero wtedy przystąpić do wyboru konkretnego rozwiązania.


TOP 200