Ryzyko i pewność

Z Adamem Kapicą, wiceprezesem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, rozmawia Olo Sawa.

Z Adamem Kapicą, wiceprezesem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, rozmawia Olo Sawa.

Czy nie ma Pan wrażenia, że uczestniczy w misji co najmniej samobójczej? W ciągu ośmiu najbliższych miesięcy musi Pan stworzyć system teleinformatyczny, na którym opiera się reforma ubezpieczeń społecznych.

Nie jest to zadanie samobójcze, lecz po prostu obarczone pewnym ryzykiem. Jednak ryzykiem, które nie ociera się o hazard. Prawdę powiedziawszy, sytuacja w zakładzie wygląda znacznie lepiej od wewnątrz niż z zewnątrz.

Zatem ZUS będzie miał Kompleksowy System Informatyczny 1 stycznia 1999 r.?

Jeśli zostaną spełnione wszystkie warunki konieczne do jego stworzenia - tak. Wierzę, że w tej części, która jest niezbędna do uruchomienia reformy, zakończymy prace przed 1 stycznia przyszłego roku.

A jeżeli te prace nie zostaną zakończone

...to reforma nie ruszy. W pierwszym rzędzie mamy do wykonania dwie części KSI. Pierwsza to system zasilania danymi pochodzącymi od płatników. Druga to system ewidencji składek. Pierwsza musi powstać przed 1 stycznia 1999 r.

Oznacza to zadanie podłączenia do sieci 300 ośrodków ZUS, postawienia centralnej bazy danych, zbierającej deklaracje płatników. Co więcej, przed 1 stycznia należy zmusić większość płatników do korzystania z elektronicznej formy informowania o dokonanych składkach.

Owszem, ale nie wszystko stanie się od razu. Do sieci rozległej zostanie podłączonych 50-100 oddziałów ZUS. Tyle samo jednostek zakładu wyposażymy w systemy OCR do przenoszenia danych z formularzy na postać elektroniczną. Pozostałe ośrodki będą miały przynajmniej możliwość odczytania informacji elektronicznej. Chcemy, aby przez pierwszy rok reformy wybrane ośrodki dokonywały wstępnej weryfikacji danych, co oznacza mniej więcej model rozproszonej architektury systemu.

... z tendencją w kierunku centralnego przetwarzania?

Tak, gdyż uznaliśmy, że tylko centralna baza o płatnikach i ubezpieczonych daje nam gwarancję pełnej kontroli nad systemem. Czy to będzie mainframe, czy Unix nie jestem w stanie teraz powiedzieć.

Ale ZUS kupił już licencje Informixa?

Owszem, Informix znajdzie się właśnie we wspomnianych 100 ośrodkach, gdzie postawimy lokalne bazy danych, weryfikujące informacje pod kątem ich zgodności z zapisami w rejestrach krajowych.

1 stycznia przyszłego roku ZUS będzie miał i OCR, i własny WAN, i dostęp do krajowych rejestrów, i darmową aplikację do wprowadzania danych w dużych zakładach. W styczniu też - wbrew przekonaniu, że płatnicy chcą posługiwać się dyskietkami i łączami dzierżawionymi - zaleje was fala papierowych deklaracji.

Istnieje taka możliwość, dlatego chcemy przygotować się na najgorsze. I stąd wspomniany OCR w dużej liczbie placówek. Pan zapyta zaraz, co się stanie ze sprzętem OCR, skoro nasi klienci przechodzą na systemy elektroniczne. Wtedy systemy te znajdą zastosowanie przy wypłacie świadczeń.

Nie, zapytam, czy deklaracje są konieczne skoro nie kryją się za nimi pieniądze?

Deklaracje są obietnicą otrzymania przez ZUS pieniędzy od płatnika, które fizycznie płyną do naszej kasy przez bank płatnika, Krajową Izbę Rozliczeniową i Narodowy Bank Polski.

Dlaczego zatem nie zlikwidować deklaracji

...gdyż one stanowią informację o płatniku, której nie ma w bankowej dyspozycji wpłaty. Dopóki tych informacji nie będzie w krajowych rejestrach... Albo inaczej, dopóki nie będzie w Polsce jednego, podstawowego numeru identyfikującego obywatela lub spółkę, za którym kryć się będą wszystkie dotychczasowe numery, jak PESEL, REGON czy NIP, dopóty deklaracje będą nośnikiem danych w KSI.

Pan chciałby, żeby ZUS miał osobny numer identyfikacyjny? Coś na wzór numeru polisy ubezpieczeniowej w USA?

Skądże znowu! Chce, aby ZUS korzystał z wiarygodnej bazy danych o własnych klientach. I wtedy uniknęlibyśmy wielu problemów.

Czy nie sądzi Pan, że ZUS cierpi obecnie na szczególny przypadek schizofrenii. Z jednej strony z wielką pompą rusza do budowy KSI, a z drugiej - wzywa NIK do zrobienia porządków w dokumentach z kontrowersyjnego na ten system przetargu?

Pan nazwał to schizofrenią, a ja koniecznością. Reforma musi ruszyć 1 stycznia 1999 r. To fakt, do którego stworzenia zakład został zobligowany ustawą. Prezes Stanisław Alot upoważnił mnie do opracowania infrastruktury tej reformy. Z drugiej strony prezes ZUS uważa, że sprawę wyboru wykonawcy należy zbadać. Składa taki wniosek do NIK. Moja rola i rola przedstawicieli NIK jest więc - jak można zauważyć - inna.

O tyle inna, o ile NIK nie uzna, że przy wyborze wykonawcy złamano prawo. I wtedy zapewne straci Pan wykonawcę.

Dla ZUS można przyjąć dwa scenariusze wydarzeń. Pierwszy, że projekt, który realizujemy, uda się i Polska będzie miała reformę ubezpieczeń. I drugi, w którym projekt KSI nie ujrzy światła dziennego. Nie muszę przekonywać, że ja przyszedłem po to, by realizować pierwszy scenariusz.

A jednak hazard?

Nie. Przekonanie o potrzebie wprowadzenia dobrego systemu do ZUS.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200