Rynek szybkich dostaw produktów stoi przed historyczną szansą

Błyskawiczna dostawa, którą Amazon zrealizował podczas ostatnich Świąt Bożego Narodzenia na terenie Nowego Jorku, może zwiastować rewolucję na rynku dostaw. Zamówienie dotarło do odbiorcy w ciągu zaledwie 42 minut – i to w Wigilię.

Rekordowo szybka dostawa została zrealizowana w ramach akcji promocyjnej Amazona o nazwie Christmas Prime Now, w której firma obiecywała klientom dostarczenie zamówionego towaru jeszcze tego same dnia. Złożone o godzinie 22:24 zamówienie dotarło do rąk odbiorcy już o godzinie 23:06. Chodziło o kilkanaście sztuk napoju przeciwutleniającego, ale przedmiot dostawy nie ma żadnego znaczenia. Dużo bardziej znamienny jest fakt, że tak błyskawiczna realizacja podobno wprawiła w osłupienie samych pracowników Amazona.

Z punktu widzenia internetowych sprzedawców detalicznych sedno dostaw jednodniowych tkwi w możliwości czerpania zysków w dniach o najwyższych obrotach w ciągu roku. Coraz częściej decydują się oni na realizację dostaw w terminach, które dotychczas zarezerwowane były raczej dla tradycyjnych sprzedawców, bo zakupy online zabierały zbyt dużo czasu i często niemożliwe było dostarczenie tak nabytego towaru na czas.

Zobacz również:

  • Amazon do pracowników: roboty was nie zastąpią

Tradycyjni sprzedawcy nigdy nie musieli obawiać się o wysokość obrotów w takich dniach, jak 23 lub 24 grudnia. Ale rekordowo szybka dostawa, którą w ubiegłym roku zrealizował Amazon, oznacza, że sklepy internetowe na pewno spróbują zająć również ten obszar. Już teraz mają pewną przewagę nad tradycyjnymi sklepami – konsumenci nie przepadają bowiem ani za zatłoczonymi galeriami handlowymi, ani za ciasnymi parkingami. Co więcej, wystarczy zastanowić się nad tym, ile tradycyjnych sklepów było otwartych o godzinie 22:24 w Wigilię? Bardzo prawdopodobne, że żaden.

Na zwiastowaną przez Amazona rewolucję będzie musieli jednak jeszcze chwilę zaczekać. Usługa Prime Now jest na razie skierowana do niewielkiej liczby klientów na ograniczonym terytorium. Ale fakt, że tak szybka dostawa jest w ogóle możliwa, może wpłynąć na zachowania zakupowe konsumentów w okresach świątecznych i poprzedzających ważne dla nich wydarzenia, takie jak śluby, urodziny czy rocznice. Zwłaszcza, że sklepy online często oferują personalizację wybranych produktów. Dla Amazona i innych spółek o podobnym profilu to doskonała okazja do zdobycia nowych klientów – tych zapominalskich i tych, którzy wiecznie odkładają sprawy na później.

Sam Amazon stoi przed wieloma wyzwaniami. Obecnie realizacja dostaw jednodniowych przez firmę odbywa się w oparciu o rowery, ciężarówki i taksówki. Amazon planuje, co prawda, wykorzystywać w tym celu również drony, ale na pewno nie stanie się to normą w najbliższym czasie. Obowiązujące w Stanach Zjednoczonych liczne regulacje w tym zakresie sprawiają, że prowadzone tam projekty badawcze są wyjątkowo uciążliwe. Dlatego Amazon zapowiedział przeniesienie swoich projektów badawczo-rozwojowych nad dronami do Wielkiej Brytanii i Izraela, wzorując się na decyzji Google’s, który podobne badania prowadzi w Australii. Przy całej euforii związanej z wykorzystywaniem dronów warto pamiętać, że to rozwiązanie ma obecnie kilka dość poważnych wad: szybko wyczerpujące się baterie, problemy z pokonywaniem przeszkód w postaci linii telefonicznych i elektrycznych, czy zagrożenie ze strony psów atakujących obcy obiekt (to całkiem realny problem).

Mimo to, Amazon nieustannie inwestuje w podnoszenie opłacalności ekonomicznej dostaw realizowanych w czasie krótszym niż jedna godzina. Na takie inwestycje amerykańskiemu Wall Street zabrakło jednak cierpliwości. Ubiegły rok był dla spółki najgorszym od sześciu lat na skutek irytacji inwestorów wywołanej decyzją o wprowadzeniu do sprzedaży urządzeń Fire Phone i rozbudowie magazynów na potrzeby dostaw jednodniowych lub realizowanych następnego dnia. Amerykańska finansjera jest, na szczęście, znana nie tylko ze swojej wyjątkowej skłonności do szybkiej irytacji, lecz również notorycznej krótkowzroczności.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200