Rozpędzone, mobilne przedsiębiorstwo
- Dariusz Niedzielewski,
- 10.09.2007
RIM czuje oddech konkurencji
Przez długi czas dość osamotnionym liderem korporacyjnych rozwiązań push e-mail była kanadyjska firma Research In Motion, producent usługi BlackBerry i tak samo nazwanego terminala przenośnego (w lipcu br. premierę miał najnowszy model telefonu BlackBerry 8820 - do usług konwergentnych Wi-Fi/GSM w technologii UMA oraz wyposażony w moduł GPS).
Bardziej uniwersalne pod tym względem są rozwiązania konkurentów Research In Motion. Na tym obiecującym rynku coraz więcej inwestują: Nokia, Microsoft, Good Technology/Motorola czy Sybase. Według Gartnera w 2010 r. 60% przedsiębiorstw, których poczta elektroniczna oparta jest na serwerze Microsoft Exchange, będzie korzystało z wbudowanej w tę aplikację technologii push e-mail (Direct Push). Tradycyjny rozmach giganta z Redmond widać także w rozplanowaniu całej strategii dotyczącej obsługi pracowników mobilnych - koncern podpisał już umowy z operatorami (Vodafone, T-Mobile, Orange, Cingular) oraz z dostawcami sprzętu (m.in. Motorola, Palm, Symbian). Analitycy bardzo wysoko oceniają również rozwiązanie firmy Good Technology/Motorola (Mobile Messaging), która wyjątkowo prężnie działa na rynku amerykańskim, tworząc interesującą alternatywę dla BlackBerry.
Technologia pozwalająca na odbieranie i wysyłanie poczty elektronicznej przez użytkowników mobilnych, korzystających z laptopa lub innego terminala przenośnego (telefon, smartfon). Użytkownik nie musi podejmować żadnych czynności, żeby odebrać swoją pocztę - serwer sam "wypycha" kolejne e-maile do odbiorcy. Najpopularniejszym standardem usług push e-mail jest BlackBerry (konieczne wsparcie ze strony operatorów sieci komórkowych). Swoje rozwiązania, zdobywające coraz większą popularność, mają także: Nokia (Intellisync Wireless Email), Microsoft (Direct Push), Good Technology/Motorola (Mobile Messaging), Sybase (Information Anywhere Suite).
<hr>
Andrzej J. Piotrowski dyrektor ds. strategii Instytutu eGospodarki Centrum im. Adama Smitha
Istota nowoczesnych rozwiązań telekomunikacyjnych ogromnie zależy od profilu firmy, sposobu organizacji jej informatycznego zaplecza i od kultury informacyjnej środowiska. Mobilna wymiana informacji ma sens, jeśli przesyłane informacje przekładają sięna podejmowane na bieżąco decyzje. Obecny poziom techniki mobilnej nie wymusza stosowania priorytetów (np. przerwy podczas ważnych spotkań). Paradoksalnie, im bardziej zadanie wymaga koncentracji na procesie myślowym, tym bardziej przerwania od nowoczesnych urządzeń komunikacyjnych przeszkadzają. Z drugiej strony powtórne sprzedanie towaru, który chwilę wcześniej został już sprzedany, może skutecznie zniszczyć stosunki z kontrahentem. Szczególnie jeśli dla uzyskania wizerunku nowoczesnej firmy sprzedawca łączył się z bazą danych, która np. nie jest aktualizowana w czasie rzeczywistym. Natomiast przesłanie kontrahentowi właśnie modyfikowanej umowy jeszcze w trakcie rozmowy może dać natychmiastowy efekt.
Im bardziej rozproszona geograficznie jest działalność firmy związana z przetwarzaniem informacji, tym szybciej można zdyskontować inwestycje w mobilność. Handel czy logistyka jest tu "książkowym" przykładem. Ale też intensywnym użytkownikiem rozwiązań mobilnych stają się obecnie np. obsługujący biznes adwokaci i konsultanci. Można wskazać firmy, dla których mobilność będzie gadżetem, który się nigdy nie spłaci i takie, w których już pierwsza transakcja zwróci z nawiązką inwestycję w notebooka, modem i rocznyabonament na UMTS. Często dobrym przybliżeniem jest założenie, że mobilne narzędzia zwiększą efektywność funkcjonującego w terenie pracownika o 10-15%, co pozwala sprawdzić czy zakupione urządzenia zwrócą się w okresie krótszym od ich przydatności (do 3 lat).