Rośnie gospodarka, rośnie IT

Sektor bankowy polskich firm IT też nie rozpieszczał. Czołówka odnotowała spadki przychodów, choć firmy z drugiej połowy pierwszej dziesiątki uzyskiwały całkiem spore wzrosty. Powodem może być fakt, że ich oferta nie bazowała na systemach transakcyjnych, lecz rozwiązaniach niszowych. Największy wzrost w sektorze bankowym osiągnęła Blue Media (130%), oferując rozwiązania umożliwiające udostępnianie nowych kanałów dostępu do usług lub ich samych, w tym komórkowych, jak w przypadku współpracy z mBankiem.

Humory w ubiegłym roku zdecydowanie poprawiał za to sektor przemysłowy, gdzie firmy IT odnotowywały nawet kilkudziesięcioprocentowe wzrosty. Wielkimi przegranymi można by określić Sygnity, QAD Polska i Comarch. Ostatnia z tych firm odbiła sobie jednak spadki w przemyśle 177-proc. wzrostem sprzedaży do sektora utilities. Zapewne stało się to częściowo kosztem - silnych w nim do tej pory - ZEP-Info (-31,5%) i SAP (-12,6%). Z kolei na świetny wynik NextiraOne Polska (wzrost o 160%) wpływ miała liberalizacja rynku dostawców energii, którzy - aby poprawić obsługę klientów - zainwestowali w rozwiązania call/contact center. Zawirowania w Grupie Sygnity nie dotknęły spółki Winuel, która odnotowała, co prawda niewielki, ale jednak 13-proc. wzrost.

Zobacz również:

  • Najnowsze badanie dotyczące AI: praca będzie, ale będzie jej mniej
  • Trendy technologiczne 2024 według AWS
  • Zarządzanie informacją – nowe kierunki

Rynek na wznoszącej

Rozmowa z Andrzejem Jaroszem, dyrektorem zarządzającym firmy analitycznej IDC Poland.

W przekroju polski rynek IT

Największe firmy w poszczególnych regionach i rozmieszczenie firm z rankingu TOP200 w poszczególnych województwach.

W cieniu jednej transakcji

Najaktywniej polski rynek informatyczny konsolidowało Asseco. Na zakupy udali się także dostawcy aplikacji dla przedsiębiorstw i dystrybutorzy sprzętu komputerowego.

Cały raport Computerworld TOP200.

Z szacunków GUS wynika, że polska gospodarka rozwijała się w 2007 r. w tempie 6,5%. Dla porównania, w 2006 r. PKB wzrosło o 6,2%, a w 2005 r. 3,6%. W tym roku, według prognoz polskiego rządu, ma to być 5,5%, a w przyszłym ok. 5%. Prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego są średnio o pół punktu proc. niższe, ale i jego przedstawiciele uważają, że polskie PKB ma solidne fundamenty, a wynikają one ze wzrostu dochodów i spożycia. Dla zachowania obecnego tempa wzrostu gospodarczego istotna jest jednak poprawa sytuacji na rynku pracy. I to może być przysłowiową łyżką dziegciu w beczce miodu. Już teraz bowiem polskie firmy IT mają problemy z zatrudnieniem odpowiedniej jakości pracowników, a inwestycje w Polsce zapowiadają kolejne koncerny IT. "Wzrost płac realnych przekroczył tempo wzrostu wydajności, co spowodowało presję na ceny. Dotąd opłacało się zmniejszać marże. Istnieje jednak granica i obawiam się, że wzrost płac powyżej produktywności może przynieść silne negatywne efekty" - wskazuje na zagrożenia Paul Thomson, szef polskiej misji Międzynaro-dowego Funduszu Walutowego.

Aby ożywienie nie zostało zatrzymane przez brak siły roboczej, należy przyspieszyć reformy strukturalne. Chodzi głównie o aktywizację zawodową ludności, szczególnie osób powyżej 50. roku życia.


TOP 200