Rosja chce postawić na drodze do internetu nową „żelazną kurtynę”

Rosyjski rząd zamierza przedstawić parlamentowi projekt ustawy zakazującej firmom telekomunikacyjnym zapewniającym dostęp do internetu stosowania szeregu sieciowych protokołów, które utrudniają lub wręcz uniemożliwiają jego cenzurowanie.

Cenzura

Wiadomo już, że zakaz ma dotyczyć takich internetowych technologii i protokołów, jak TLS 1.3, DoH, DoT i ESNI. Nie ma tu protokołu HTTPS, gdyż dodanie go do tej listy spowodowałoby, że różnego rodzaju internetowych transakcji (np. finansowych) nie można by wtedy realizować.

Jak widać projekt ustawy zakazuje natomiast stosowania technik, które można wykorzystywać w transakcjach HTTPS do ukrywania internetowych nazw witryn i stron. Samych treści takich transakcji nie będzie można wtedy co prawda podglądać i co za tym idzie cenzurować, ale znajomość nazw internetowych witryn może być dla cenzora cenna.

Zobacz również:

A wiedzę taką można uzyskać śledząc i analizując ruch DNS albo zawartość pola SNI Server Name Identification) będącego częścią ruchu HTTPS. Dlatego w pewnym momencie opracowano dwa rozwiązania szyfrujące zapytania DNS, które nie pozwalają podglądać nazw internetowych witryn.

Są to protokoły DoH (DNS over HTTPS) i DoT (DNS over TLS). I właśnie dlatego w projekcie opracowanym przez rosyjski rząd znajduje się akapit, który zakazuje dostawcom treści stosowania tych protokołów, po to aby organ kontrolujący internet dysponował narzędziem pozwalającym go kontrolować.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200