Rok przed przełomem

Za rok polskie banki w większym stopniu będą musiały rywalizować z zagranicznymi, które - oprócz kapitału - przynoszą do Polski nowoczesne technologie.

Za rok polskie banki w większym stopniu będą musiały rywalizować z zagranicznymi, które - oprócz kapitału - przynoszą do Polski nowoczesne technologie.

Otwarcie od stycznia 1999 r. polskiego rynku dla zagranicznych instytucji finansowych spowoduje zmiany porównywalne do tych, jakie nastąpiły w sektorze bankowym na początku lat dziewięćdziesiątych. Jako zapowiedź nadchodzących zmian można traktować wejście do Polski Citibanku, który od jesieni ubiegłego roku zainteresował się rynkiem bankowości detalicznej (skierowanej do klientów indywidualnych), zarezerwowanym dotychczas dla banków polskich. Na pierwszy rzut oka, główną siłą zagranicznych instytucji finansowych jest kapitał, który bezsprzecznie pomaga im w pozyskiwaniu klientów. Nie mniejszą jednak rolę w tej rywalizacji odegrają narzędzia informatyczne, dzięki którym tworzy się strategiczne usługi bankowe.

Jaki klient, taki bank

Specjaliści są zgodni, że polski rynek bankowy w porównaniu z krajami Europy Zachodniej i Ameryki Północnej jest słabo rozwinięty. Z usług banków korzysta jedynie co czwarty dorosły Polak. Pod względem liczby placówek bankowych, przypadających na jednego mieszkańca, Polska ustępuje wszystkim krajom położonym na zachód od Łaby. Mały udział rozliczeń elektronicznych między bankami, wysoki koszt transakcji bankowych lokują nas w tyle stawki państw europejskich.

Średnio polski bank ma w ofercie ok. 20-30 produktów (głównie są to rachunki oszczędnościowo-rozliczeniowe, różnego rodzaju kredyty i karty płatnicze). Na bardziej rozwiniętych rynkach liczba ta często sięga setki. Jako powód opóźnienia w stosunku do innych krajów, przedstawiciele polskich banków często podają brak odpowiednich technologii.

Oddział zamknięty

W Polsce nawet największe instytucje finansowe stosują tzw. systemy oddziałowe, ograniczające możliwość oferowania zaawansowanych produktów bankowych. Dotychczas zaledwie kilka polskich banków zdecydowało się całkowicie przejść na system scentralizowany, którego główną zaletą jest to, że umożliwia klientowi dokonanie dowolnych operacji w każdym z oddziałów, niekoniecznie w tym, w którym został założony rachunek. Taki model od lat jest powszechnie stosowany w krajach Europy Zachodniej. Prawdą jest jednak, że kilka lat temu, kiedy w Polsce powstawał nowy rynek bankowy, nowoczesne rozwiązania informatyczne były poza zasięgiem krajowych banków.

Głównym powodem był wysoki koszt przedsięwzięcia, sięgający nawet kilkudziesięciu milionów dolarów. Naturalnym wyborem dla największych polskich banków były i nadal są scentralizowane systemy informatyczne produkowane przez zachodnie firmy programistyczne, zwykle nie posiadające w Polsce rozbudowanych struktur i zajmujące się jedynie sprzedażą. Brak doświadczonych krajowych specjalistów, konieczność przebrnięcia przez proces lokalizacji powodowały, że jeszcze przed dwoma laty dla wielu banków przedsięwzięcie to było nie tylko zbyt kosztowne, ale i wiązało się ze zbyt dużym ryzykiem.

Ulubione narzędzia

Mimo względnie niskiego stopnia rozwoju polskiego rynku bankowego, sektor ten pod względem skali wykorzystania technologii informatycznych wyprzedza inne gałęzie gospodarki. W ostatnich latach polskie banki znacznie poszerzyły infrastrukturę informatyczną, przede wszystkim poprzez budowę sieci rozległych, wdrożenia systemów umożliwiających dokonywanie części transakcji drogą elektroniczną.

Polskie banki najczęściej szczycą się dokonaniami na polu bankowości elektronicznej. Usługi te oferują największe polskie banki, jednak ze względu na wysokie koszty, korzystają z nich prawie wyłącznie klienci instytucjonalni. Brak standardów powoduje, że systemy poszczególnych banków nie współpracują ze sobą. Drugą sztandarową wizytówką polskich banków stały się bankomaty, których liczba szybko rośnie.

W ciągu ostatnich miesięcy polski sektor bankowy wyrasta na głównego użytkownika hurtowni danych. Rozwiązania umożliwiające przeprowadzanie analiz, opartych na informacjach pochodzących z różnych baz danych, kupiło kilka banków komercyjnych.

Zaledwie 20% wszystkich rachunków przynosi bankowi zysk. Zastosowanie narzędzi analitycznych pozwala nie tylko na wyszukanie spośród klientów tych, którzy są dla banku najbardziej wartościowi, ale również umożliwia rozwój działalności, tworzenie pod ich kątem nowych produktów bankowych.

Radość producentów

Otwarcie rynku dla banków zagranicznych z pewnością najbardziej cieszy dostawców technologii. Na kilkanaście miesięcy przed tym terminem działalność w Polsce rozpoczęło kilku producentów, którzy na świecie specjalizują się w usługach dla banków. Przedstawiciele firm komputerowych zdają sobie sprawę, że w czterdziestomilionowym kraju, w którym z banków korzysta wciąż skromny odsetek liczby ludności, orężem w walce o nie zagospodarowaną resztę będą narzędzia informatyczne.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200