Rewolucja w edukacji potrzebna od zaraz!
- Monika Tomkiewicz,
- 28.09.2010
Najlepsze ośrodki mają otrzymywać przez pięć lat po 10 mln zł rocznie. Będą też one miały pierwszeństwo w ubieganiu się o środki budżetowe i unijne np. na finansowanie aparatury badawczej. Zapowiadane jest też uwolnienie programów studiów. Uczelnie mają same tworzyć kierunki studiów i ich programy tak, aby dostosowywać je do potrzeb rynku i studentów. W nowelizacji znalazł się też zapis o możliwości kształcenia na zamówienie pracodawców. Aby podnieść jakość nauczania zajęcia na uczelniach będą mogli prowadzić praktycy biznesu i instytucji gospodarczych. W kształtowaniu lepszych programów i kierunków studiów ma też pomóc obowiązek monitorowania przez uczelnie losów absolwentów uczelni. W projekcie znalazły się też zapisy mające uprościć karierę naukową.
Są możliwości i obawy
W środowisku naukowym zawrzało w związku z planowanymi przez rząd zmianami. Bo choć wielu naukowców chwali niektóre założenia ustawy, jak zwykle pojawia się też wiele obaw, a nawet protestów. Ci, którzy mają już doświadczenie w udziale w konkursach niepokoją się o ich jakość oraz kompetencję i rzetelność recenzji. Zwraca się też uwagę, że zamiast przyznawać kolejne, wysokie stypendia dla studentów kierunków zamawianych należy zmienić strukturę organizacyjną uczelni i sposób kształcenia. Zdaniem niektórych, więcej powinniśmy również myśleć o usprawnieniu codziennej pracy ze studentami, a nie osiąganiu wysokich pozycji w rankingach. Problemów i barier nie brakuje też na gruncie prawnym...
prof. ndzw. ZUT, dr hab. inż. Antoni Wiliński, dziekan Wydziału Informatyki Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie