Retencja z problemami

O prywatności trzeba spokojniej

Działania legislacyjne pod presją doraźnych potrzeb, bez należytej refleksji, rzadko są w stanie zaowocować dobrym rozwiązaniem. Różnorodność technologii i brak stosownych standardów dla wielu rodzajów usług spowodowały, że czas retencji określono w przedziale od 6 miesięcy do 2 lat. Obowiązek retencji miał się ograniczyć do terroryzmu i najcięższych przestępstw. Ale już na przykład w Polsce nie zastosowano tego ograniczenia, bo z perspektywy osób prowadzących czynności dochodzeniowo-śledcze, procesowe i operacyjne. Dostęp do danych o połączeniach jest nadzwyczaj wygodnym narzędziem w każdej sprawie. Praktykę pozyskiwania danych retencyjnych sądy poszerzyły według swobodnego uznania nawet na prywatne sprawy rozwodowe.

Problemy interpretacyjne spowodowały, że poszczególne państwa wdrażały przepisy dyrektywy na różne sposoby, co dało organizacjom zajmującym się swobodami obywatelskimi okazję do kwestionowania specjalnych uprawnień służb policyjnych z lokalnym porządkiem konstytucyjnym. Stało się to przedmiotem postępowań sądowych i skarg konstytucyjnych w Niemczech, Rumunii, Czechach, Bułgarii, na Cyprze. Również nasz Trybunał Konstytucyjny rozpatruje sprawę retencji na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich. Cecillia Malmström, Komisarz Spraw Wewnętrznych, komentując sprawę wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w imieniu Komisji Europejskiej, stwierdziła pragmatycznie, że teraz należy uznać, że dzięki niemu wyjaśniają się wreszcie dylematy sygnalizowane w raporcie opublikowanym w 2011 r.

Skoro z jednej strony nieco opadły emocje związane z terroryzmem, a z drugiej strony wzrasta poczucie zagrożeń dotyczących naruszania prywatności związanych z korzystaniem z sieci, do sprawy retencji należy podejść jeszcze raz, podejmując rzeczową i spokojną debatę. Komisja Europejska podkreśla jednocześnie, że dane o połączeniach w sieci są niezbędne w postępowaniach kryminalnych, czego dowodzą statystyki, a w przypadkach wielu rodzajów przestępstw w ogóle nie można się spodziewać wykrycia sprawców bez takiego narzędzia. Trybunał Sprawiedliwości, krytykując dyrektywę, nie zakwestionował, by państwo mogło korzystać z pozyskiwania danych od operatorów sieci i dostawców usług telekomunikacyjnych. Potrzebne jest jednak takie zdefiniowanie relacji przedsiębiorców telekomunikacyjnych ze służbami państwowymi, które w sposób przejrzysty określi zakres odpowiedzialności, drogę odwoławczą i kontrolę. Informacja, którą można odnaleźć w sieciach, odgrywa coraz większą rolę we wszystkich dziedzinach życia i pracy. Jest tak samo coraz bardziej potrzebna w pracy służb zajmujących się ściganiem przestępstw. Próby określenia w tym kontekście granic prywatności będą wzbudzać sporo emocji i trudno będzie osiągnąć kompromis, który zadowoli wszystkich.


TOP 200