Przy Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu działa Rada ds. Edukacji Informatycznej.

Rada ds. Edukacji Informatycznej - bez informacyjnego rozgłosu - została powołana 22 stycznia br. przez Krystynę Łybacką, ministra edukacji narodowej i sportu. Dobór składu Rady, określenie celów jej działania oraz wybór przewodniczącego - którym został Wojciech Szewko, do niedawna pracownik firmy Microsoft, a obecnie doradca prezesa Rady Ministrów - leżał całkowicie w gestii minister Krystyny Łybackiej.

Poszukiwanie standardów

Rada ma pełnić przede wszystkim funkcje doradcze. Do jej podstawowych zadań należy przygotowanie Narodowego Planu Edukacji na rzecz Społeczeństwa Informacyjnego oraz wspieranie ministra edukacji we wszystkich kwestiach związanych z problematyką edukacji informatycznej. Jednym z obecnie realizowanych celów działania Rady przy resorcie edukacji jest stworzenie uniwersalnych i powszechnie uznawanych standardów kształcenia i doskonalenia nauczycieli w zakresie informatyki oraz stosowania informatyki w dydaktyce.

Rada zaproponowała również ministrowi edukacji narodowej i sportu stworzenie komisji ds. standardów metodycznych w informatyce. Powinien zostać również unormowany status wojewódzkich koordynatorów edukacji informatycznej. Obecnie brakuje w tym zakresie spójności, która jest warunkiem wdrażania dużych ogólnopolskich programów, dotyczących informatyki w polskim szkolnictwie.

Pierwsze pomysły

Rada zwróciła się z propozycją powołania osobnego zespołu, który zająłby się opracowaniem programu informatyzacji edukacji w latach 2002-2005. Miałby on przyjąć postać planu działania ze ściśle określonymi celami i harmonogramem ich realizacji. Innym pomysłem Rady jest stworzenie centrum informacyjnego o wszystkich programach pozarządowych, dotyczących edukacji informatycznej.

Największe znaczenie może mieć jednak propozycja budowy internetowej Biblioteki Narodowej. Miałoby się w niej znaleźć ponad 100 tys. książek, fotokopii, starodruków i rękopisów. Z uwagi na wymogi ochrony praw autorskich i licencyjnych publikacje te byłyby na różnych zasadach dostępne w postaci elektronicznej. Koncepcją funkcjonowania takiej biblioteki zajęła się firma konsultingowa McKinsey. Przedsięwzięcie to - o co najmniej kilkumilionowym budżecie - miałoby zostać sfinansowane w znacznej mierze ze środków pozabudżetowych. Zakładany jest udział działających w Polsce firm teleinformatycznych i domów wydawniczych.

Merytoryczni urzędnicy Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu nie kryją zadowolenia z powołania Rady ds. Edukacji Informatycznej. Ich zdaniem takie ciało ma większą siłę oddziaływana na decydentów i może doprowadzić do podjęcia działań od dawna postulowanych przez urzędników.

Udział firm komercyjnych

Prof. Maciej Sysło wskazuje na pożytki płynące z mieszanego składu Rady, jego zdaniem bowiem dokumenty kreowane przez ciała li tylko akademickie mają mniejszą moc oddziaływania. Już wcześniej powoływano ciała doradcze w obszarze konkretnych zagadnień dotyczących informatyki w polskim szkolnictwie, jednak dopiero przed Radą powołaną przy MEN postawiono tak istotne i długofalowe cele. "Mamy teraz szansę dokonać czegoś istotnego, szkoda, że poprzednie rządy nie wykorzystały tej możliwości" - uważa prof. Maciej Sysło.