RIM zaliczył poważną awarię. Znów...
- Antoni Steliński,
- 12.10.2011, godz. 12:10
Niektórzy użytkownicy popularnych smartfonów Blackberry mieli wczoraj poważne problemy z korzystaniem z niektórych usług oferowanych przez ich producenta, firmę Research in Motion. Przyczyną była awaria jednego z kluczowych przełączników w infrastrukturze RIM.
"Po raz kolejny stało się to, co wydarzyło się już wielokrotnie: nastąpiła awaria, z którą RIM nie był w stanie sobie poradzić. Urządzenia się psują, to jest normalne, ale taka firma powinna mieć sprawnie funkcjonujące rozwiązanie awaryjne. Niestety, coś takiego wciąż w RIM nie istnieje" - komentuje Ken Dulaney, analityk firmy Gartner.
Zobacz również:
- BlackBerry dzięki cyberbezpieczeństu z zyskiem po Q1 2023
- Awaria Microsoft Teams - nie działa aplikacja i portal WWW
Z informacji przedstawionych przez RIM wynika, że kryzys trwał ok. 12 godzin, zaś z problemami zetknęli się użytkownicy BlackBerry z Europy, Afryki oraz Bliskiego Wschodu. Ale użytkownicy raportują, że utrudnienia w korzystaniu z usług RIM trwały znacznie dłużej - zdaniem niektórych, nawet blisko dobę.
Zdaniem wielu komentatorów, awaria wystąpiła w serwerowni w brytyjskim Slough (to jedno z największych centrów danych, wykorzystywanych przez RIM - obsługuje ono większość klientów z Europy i Afryki). Ale to wciąż informacja nieoficjalna - przedstawiciele Research in Motion nie potwierdzają jej. To zresztą nic nowego - RIM słynie z tego, że bardzo lapidarnie informuje o problemach z funkcjonowaniem swoich usług (tak było np. w marcu 2010 r. gdy nagle urządzenia BB z WiFi przestały łączyć się z sieciami bezprzewodowymi lub w grudniu 2009 r., gdy na pewien czas przestał działać BlackBerry Messenger.
Zdaniem Kena Dulaney'a, problem dotyczył przede wszystkim użytkowników BlackBerry Internet Service oraz BlackBerry Enterprise Server - usług skierowanych do użytkowników korporacyjnych.