Przyszłość zależy od hakerów

Wiele mówi Pan o aspektach łączenia technologii i integracji systemów bezpieczeństwa. W tym samym tonie wypowiadają się przedstawiciele innych, większych producentów (np. Microsoft przejął ostatnio kilku dostawców i tworzy swoje własne wizje bezpiecznych systemów). Czym się wyróżniacie na ich tle?

Tacy giganci jak Microsoft czy Cisco mają środki finansowe i doświadczenie w licznych dziedzinach IT, ale specyfika branży bezpieczeństwa powoduje, że miejsce jest dla wszystkich. Tak naprawdę wszystko leży w rękach hakerów. W przypadku ciągłych zmian i pojawiania się kolejnych złośliwych programów, firmy takie, jak McAfee mogą odnieść spory sukces. Jesteśmy wyspecjalizowani w opracowywaniu oprogramowania chroniącego systemy komputerowe i zdecydowanie mniej czasu znajduje nam wynalezienie odpowiednich dla danego przypadku rozwiązań. Nie wydaje mi się także, aby Microsoft był zainteresowany inwestowaniem w systemy IPS (Intrusion Prevention Systems), które pozostają jedną z ważniejszych dziedzin naszej działalności.

A co z Symantec, Trend Micro, ISS?

Z koncernem Symantec będziemy konkurować stopniem integracji oprogramowania i centralnym jego zarządzaniem. Symantec ma dobre produkty, w rozbiciu na poszczególne moduły, ale nadal posiada problemy w prawidłowym scaleniu wszystkich części. Trend Micro jest bardzo dobre w swoich rozwiązaniach antywirusowych i na tym polu konkurencja będzie rzeczywiście trudna (szczególnie w klasie enterprise). Naszą szansę upatruję raczej w mniejszych segmentach rynku. Największym konkurentem z wymienionych przez Pana spółek jest dla nas ISS, który posiada rozbudowany i dobrze działający system zapobiegający włamaniom (są konkurencyjni na każdym rynku).

Jaka będzie przyszłość branży bezpieczeństwa sieciowego?

Przyszłość ta uzależniona jest całkowicie od poczynań hakerów. Niestety nie da się niczego konkretnego przewidzieć w tej materii. Problemem mogą stać się zorganizowane grupy, zajmujące się przestępstwami elektronicznymi. Kierowane pobudkami finansowymi czy nawet religijnymi bądź politycznymi często są one w stanie wyrządzić trudne do oszacowania szkody.

Rozmawiał: John Dix (Network World)

Opracował: Dariusz Niedzielewski


TOP 200