Przyszłość zaczyna się dziś
- Jarosław Badurek,
- 16.06.2009
Również w zarządzaniu prognozowanie jest podstawą planowania, bez którego nie istnieje żadna efektywna działalność. Kto nie myśli o przyszłości, przegrywa nie tylko ją, ale nawet teraźniejszość.
Kilka superliczb wygrywających na loterii ma wielkie znaczenie jedynie przed losowaniem. Później stają się bezwartościowe. Tyle tytułem przyczynku do kontekstowej wyceny informacji. Problem w tym, że takich pewniaków nie ma. Dba o to rachunek prawdopodobieństwa. Sceptyk, słysząc o przewidywaniach na dzień jutrzejszy, proponuje rozmowę o nich pojutrze. Znamy również żart, w którym jest też część prawdy, dzielący kłamstwa na: małe kłamstwa, większe kłamstwa i naukowe prognozy. Słabe strony fachowych proroctw są powszechnie wiadome. Czy to oznacza, że w ogóle nie warto się nimi zajmować? Byłby to wniosek zbyt daleko idący, a w odniesieniu do praktyki gospodarczej - wręcz błędny. Jednym z podstawowych kroków klasycznego cyklu organizatorskiego jest bowiem planowanie przedsięwzięcia.
Wyznaczony cel biznesowy wymaga zdefiniowania "sił i środków", czyli zasobów niezbędnych do jego realizacji. Zanim jednak nastąpi faza implementacji, musimy dokonać podziału zadań, co wiąże się właśnie z harmonogramowaniem. Krąg zamyka kontrola uzyskanych efektów powodując, że menedżer rozpoczyna planowanie kolejnych działań. Jednocześnie akcje planistyczne zarządzania operacyjnego na poziomie mikroekonomicznym wiążą się z krótko- i średnioterminowymi prognozami szczebla taktycznego, które z kolei powiązane są strategicznie z długoterminowymi trendami futurologicznymi. W ten sposób rozszerza się horyzont planistyczny: od tygodni i miesięcy do pojedynczych lat, a nawet przewidywań ważących się na opis rzeczywistości za 20-30 lat.
Przykładem ilustrującym ten ostatni przypadek są np. plany inwestycji infrastrukturalnych w górskich kurortach (wyciągi narciarskie), wymagające szczegółowych ekspertyz klimatycznych, będących dla banków kredytowym czynnikiem decyzyjnym. Jednocześnie prognozy wykraczające poza okres ćwierćwiecza mogą być bardzo wątpliwe i trudne do zweryfikowania (kwalifikowane szacowanie). Chyba że poprzestajemy na sformułowaniach bardzo ogólnych, typu "ludzie kiedyś polecą na Jowisza, a może i do gwiazd". Zapewne, ale takie opinie nie wymagają dowodów i niewiele wynika z nich nawet dla zarządzania przedsiębiorstwem branży kosmicznej. A właśnie chybione prognozy dotyczące podboju kosmosu powinny być dla nas swoistym memento.