Przyczajony tygrys, ukryty smok
- Przemyslaw Gamdzyk,
- 26.06.2012
Widać niedostatek zainteresowania efektywnością kosztową, bo w przypadku firm energetycznych w Polsce zysk nie jest w praktyce podstawowych celem ich działalności - w takiej sytuacji korzyści biznesowe, zwłaszcza potencjalne, przestają być motorem. Firmy energetyczne nie wykorzystują możliwości nowych technologii IT, które pozwalają na gromadzenie, przetwarzanie i analizę ogromnej ilości danych pozyskiwanych z urządzeń sieciowych (eksploatowanych i nowo instalowanych).
"Właściwie wszędzie - poza RWE - mamy różne systemy billingowe działające w ramach jednej spółki czy grupy kapitałowej. To będzie się zmieniać i na pewno powinno być to działanie priorytetowe"
"Największy problem leży w tym, że brakuje dobrej roadmapy dla całego rynku energetycznego. Każdy z jego uczestników powinien mieć możliwie szczegółową wizję, gdzie chce być za pięć lat. Zamiast tego mamy nieco przypadkowej, fragmentarycznej wiedzy" - dodaje Elżbieta Starakiewicz.
Brak przejrzystej wizji daje niektórym asumpt do twierdzeń, że polska energetyka znajduje się w dryfie.
CIO potrzebny od zaraz!
Szefowie rynku utilities z branży IT i niektórzy menedżerowie IT z energetyki zgodnie przyznają, że potrzebna jest zmiana sposobu zarządzania rozwojem informatyki w branży. Tego, żeby szef IT w energetyce był rzeczywiście prawdziwym CIO - czyli żeby był członkiem zarządu, a nie tylko szefem jednego z wielu w firmie departamentów. Wtedy może mieć rzeczywisty wpływ na strategię i długofalowe planowanie IT. Szef IT powinien być w pewnym sensie liderem rozwoju biznesu.
Podobnie jak w innych branżach gospodarki potrzeba, żeby IT w energetyce rozwijało się zgodnie z długofalowym zamysłem architektonicznym, by w grupach energetycznych skutecznie funkcjonowały takie pojęcia, jak Business Relationship Management czy inne rozwiązania sprawiające, że IT jest ściśle powiązane z rozwojem biznesu. Na to w większości podmiotów sektora dopiero musi nadejść czas.