Przemysł szamanów

Tworzenie teorii zarządzania stało się biznesem dochodowym. Tylko w Stanach Zjednoczonych rokrocznie ukazuje się ponad 2 tys. książek o biznesie, a przychody z ich sprzedaży już przed kilkoma laty były szacowane na 750 mln USD rocznie.

Tworzenie teorii zarządzania stało się biznesem dochodowym. Tylko w Stanach Zjednoczonych rokrocznie ukazuje się ponad 2 tys. książek o biznesie, a przychody z ich sprzedaży już przed kilkoma laty były szacowane na 750 mln USD rocznie.

Oprócz książek znaczących, takich jak sprzedane do tej pory w prawie 6 mln egzemplarzy W poszukiwaniu doskonałości Toma Petersa i Roberta Watermana, czy fundamentalne dzieła Petera Druckera Koncepcja korporacji (The Concept of Corporation) i Praktyka zarządzania, na półkach z tablicz- ką "bestsellery zarządzania" można znaleźć setki publikacji o tak egzotycznych tytułach, jak: Jesus CEO: Using Acient Wisdom for Visionary Leadership (Jezus dyrektor naczelny: Korzystanie z wiekowej mądrości, aby być wizjonerskim przywódcą) czy Roaring with the Lions (Ryczenie z lwami). Autorzy tych często przereklamowanych bestsellerów mają ogromny wpływ na współczesne firmy. Zmiany, jakie dokonały się w ciągu ostatnich 30 lat w biznesie, sprawiają, że ludziom coraz trudniej odnaleźć się w złożonej rzeczywistości. Dotyczy to nie tylko menedżerów, lecz także pracowników umysłowych. Wszyscy muszą oswoić się z myślą o rosnącej konkurencji i z tym, iż w życiu prawdopodobnie zmienią pracę co najmniej 6, 8 razy. Za wszelką cenę chcą poznać kierunek, w którym podąża rynek, a wraz z nim ich pracodawcy.

Nie ma jak show-biznes

Problem współczesnego biznesu polega na tym, że wpływ różnych guru na biznes jest ogromny - przekonują John Micklethwait i Adrian Wooldridge, dziennikarze The Economist, autorzy książki Szamani zarządzania. Wokół współczesnych autorytetów wyrósł ogromny przemysł. Składają się nań przede wszystkim koncerny konsultingowe (z których wywodzi się większość szamanów), szkoły biznesowe, (gdzie zazwyczaj znajdują oni zatrudnienie po osiągnięciu sukcesu) oraz różnego rodzaju firmy, które pozwalają na spieniężenie promowanych teorii poprzez publikację kolejnych książek, kaset wideo, organizację ekskluzywnych szkoleń i wykładów. Machina ta lansuje coraz to nowe teorie, nie stroniąc przy tym od praktyk kojarzących się raczej z show-biznesem. Milionowe nakłady na reklamę, artykuły w prasie fachowej, podstawieni ludzie wykupujący nakład - wszystko po to, by umieścić książkę na liście bestsellerów. W ten sposób o wartości lansowanych koncepcji decyduje nie tyle ich trafność, ile liczba sprzedanych egzemplarzy publikacji, w których zostały zaprezentowane.

Współczesne teorie zarządzania mają - zdaniem autorów Szamanów zarządzania - co najmniej 4 podstawowe wady. Najczęściej są pozbawione nawet minimalnej dozy krytycyzmu, oczekiwanej od osób, z których wielu posiada tytuły naukowe. Ponadto są zwykle napisane niezrozumiałym żargonem, w którym język ekonomiczny i prawniczy przeplata się z koncepcjami rodem z New Age i innych modnych, choć nie zawsze "intelektualnych" prądów. Poza tym guru zarządzania zajmują się przede wszystkim lanso- waniem prawd oczywistych, wręcz zdroworozsądkowych. Ich koncepcje opierają się na powszechnie znanych aksjomatach, takich jak "klient, nasz pan" czy "lepsze jest wrogiem dobrego". Często twierdzą, że przepowiadają przyszłość, podczas gdy ich działania ograniczają się do malowniczego opisywania rzeczywistości.

Ostatnim wreszcie i najpoważniejszym zarzutem jest to, iż większość głoszonych koncepcji ma wyjątkowo ulotny charakter. Ich wartość bled- nie po kilku miesiącach lub latach od ogłoszenia i wylansowania. "Na każdą teorię wskazującą firmie jedną drogę przypadają dwie inne sugerujące coś odwrotnego" - piszą John Micklethwait i Adrian Wooldridge. "Raz guru zalecają stosowanie zarządzania totalną jakością (TQM) podkreślając przy tym, jak ważna jest kontrola jakości i usuwanie wad; po chwili przekonują, że najważniejsza jest szybkość (co oznacza mniejszą drobiazgowość w kwestii kontroli jakości). Jednego dnia uświadamiają, jak ważna dla firmy jest korpo-racyjna kultura (im bardziej specyficzna, tym lepiej), by nazajutrz polecać już przedsiębiorstwom model wielokul- turowy (...). Najpierw zachęca się firmy, by wybrały jedną jasną wizję, potem zaś ostrzega się je, że żyją w wieku niepewności i kierowanie się jakimkolwiek wyobrażeniem przyszłości to samobójstwo". Menedżerowie poznający i wprowadzający w życie coraz to nowe teorie coraz częściej czują się jak jeden z zacytowanych w książce prezesów, który stwierdził, że "jeszcze jedna nowina wpędzi wszystkich w obłęd".

Okres dziecięcy

Czy to oznacza, że wszystkie koncepcje zarządzania, począwszy od lansowanych przez pierwszego guru Fredericka Taylora, poprzez Petera Druckera, Thomasa Petersa, Michaela Hammera, Michaela Portera, aż po Petera Sen- ge, nie są warte nawet papieru, na którym zostały wydrukowane? Nie - odpowiadają autorzy Szamanów zarządzania.

Przynajmniej kilka modnych w ostatnich latach koncepcji zawiera przydatne spostrzeżenia. Nieporozumieniem jest jednak traktowanie tych pomysłów, jako uniwersalnych rozwiązań wszystkich problemów nurtujących firmy na całym świecie. Zarządzanie jest bardzo młodą dzie-dziną nauki, która jeszcze nie wypracowała kanonów i metodologii. W innych, chociażby w ekonomii, naukowcy nieraz muszą czekać dziesiątki lat, by sprawdzić, na ile trafna była ich koncepcja. W przypadku zarządzania niecierpliwi odbiorcy oczekują natychmiastowych rozwiązań. Co więcej, istnieje także grupa ludzi odnoszących korzyści z rozpowszechniania coraz to nowych pomysłów. Trudno się zatem dziwić, że w zaistniałej sytuacji do grona teoretyków zarządzania garną się niespełnieni naukowcy z innych dziedzin, filozofowie i marzyciele, dzien-nikarze czy ludzie sportu, którzy pełni bezkrytycznej wiary głoszą swoje pomysły, jakże często przypominające "ogólną teorię wszystkiego". Warto o tym pamiętać, przekraczając progi księgarni.

--------------------------------------------------------------------------------

John Micklethwait, Adrian Wooldridge "Szamani zarządzania", Zysk i s-ka, Poznań, 2000

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200