Przegląd prasy zagranicznej

Produkcja pomysłów

Produkcja pomysłów

Większość prezesów zapytana o to, czego najbardziej potrzeba ich firmom, odpowie "więcej pomysłów!". Pomysły są potrzebne, bo firmy wciąż się zmieniają. Zmieniać się próbuje nawet zazwyczaj nieco suchy i akademicki Harvard Business Review. W majowo-czerwcowym HBR wiele uwagi poświęcono nowym modelom biznesowym ery internetowej, takim jak syndykaty; internetowym giełdom typu business-to-business; mieszaniu działalności internetowej i tradycyjnej oraz budowaniu "fabryk innowacji".

Autorzy tekstu Budując fabrykę innowacji przekonują, że nowe pomysły nie powstają w wyniku działania palca Bożego i ludzkiego geniuszu, ale są efektem zebrania właściwych ludzi w jednym miejscu i stworzenia procedur, umożliwiających wyklucie się pomysłu. Metoda powstawania pomysłów może być ujęta w czterech punktach: 1) Zbierzcie możliwie dużo ciekawych, obiecujących idei, które kiedyś już zostały do czegoś wykorzystane. 2) Utrzymujcie pomysły przy życiu, bawiąc się nimi, interesując się nimi, dzieląc się nimi z innymi. 3) Zastanówcie się, w jaki sposób wykorzystać stary pomysł w nowym zastosowaniu. 4) Przetestujcie to i sprawdźcie, czy da się skomercjalizować.

Takim właśnie schematem posługują się firmy zajmujące się profesjonalnie opracowywaniem nowego wzornictwa, nowych technologii czy rozwijaniem spółek internetowych. W ramach poszukiwania inspiracji i zbierania starych pomysłów inżynierowie IDEO Product Development odwiedzają Muzeum Lalki Barbie, wysy- piska śmieci, zawody robotów wykonanych domowymi sposobami, na firmowych zebraniach rozkładają cyfrowe kamery, a w czasie lunchu - pojemniki na serwetki. W wolnych chwilach podglądają zachowania potencjalnych użytkowników projektowanych narzędzi. Większość inżynierów w takich laboratoriach posiada zdumiewające kolekcje śmieci: samochodów i robotów na baterie, lamp stroboskopowych, tubek pasty do zębów, piłek ze skrzydełkami, fluorescencyjnych cukierków i tym podobnych "inspiratorów".

Jeśli pomysły nie są "materialne", jak w przypadku firm konsultingowych, powoływane są specjalne zespoły, które doskonale się orientują, kto jaką wiedzę posiada w organizacji, i kontaktują ze sobą ludzi pracujących nad podobnymi pomysłami. Z praktyki wynika bowiem, że kontakt z żywym człowiekiem jest bardziej pomysłotwórczy niż kontakt ze sformalizowaną "bazą wiedzy".

Próbując wykorzystać stary pomysł w nowym zastosowaniu inżynierowie, jak dzieci, wkładają rurkę z jednego urządzenia do innego i patrzą, czy nie wybuchnie. W ten sposób pomysł z dziecięcych pistoletów na wodę znalazł zastosowanie w medycznych urządzeniach do dezynfekcji ran, a elementy medycznego sprzętu diagnostycznego włożono w sportowe buty.

Na koniec zupełnie kto inny testuje pomysł, traktując go jak niedrogą zabawkę, do której nie należy się przywiązywać, ale którą należy się pobawić, zrozumieć, połamać, rozebrać na części i może złożyć w coś zupełnie nowego, nie przewidzianego przez pomysłodawcę. Zbudować prototyp, przeprowadzić symulację i program pilotażowy. Efekt może być taki, jak w przypadku pomysłu Idealab! sprzedaży samochodów przez Internet. Idealab! zbudowała prościutki, prototypowy serwis, tylko po to, by przetestować swój pomysł, i zatrudniła prezesa nowego przedsięwzięcia na trzy miesiące z zadaniem sprzedania w tym czasie jednego samochodu. W ciągu pierwszego dnia sprzedano cztery samochody i tak powstał CarsDirect.com. Inspirujące, nieprawdaż?

--------------------------------------------------------------------------------

Harvard Business Review, maj-czerwiec 2000 r.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200