Programy dla każdego

Z Edmundem Stępniem, prezesem zarządu Spółdzielni Pracy Informatyków „InfoService", rozmawia Krzysztof Matey. • JnfoService" jest dzisiaj firmą znaną Polski edytor tekstu TAG -produkt JnfoServisu" - jest używany przez tysiące osób. Proszę powiedzieć, jakie były początki.

Z Edmundem Stępniem, prezesem zarządu Spółdzielni Pracy Informatyków „InfoService", rozmawia Krzysztof Matey.

• JnfoService" jest dzisiaj firmą znaną Polski edytor tekstu TAG -produkt JnfoServisu" - jest używany przez tysiące osób. Proszę powiedzieć, jakie były początki.

- Zaczęło się to dość dawno. Dawno, jak na historię polskiego rynku komputerowego. Było to w 1985 roku. Grupa osób wywodząca się z uczelni Trójmiasta, przede wszystkim z Politechniki Gdańskiej i Uniwersytetu Gdańskiego, założyła firmę o nazwie „InfoService". W tych czasach, kiedy była zakładana firma, formułą najbardziej sprzyjającą interesom, najbardziej naturalną i dostępną była spółdzielnia. Z tej racji firma powstała jako Spółdzielnia Pracy Informatyków „InfoService". Było to grono ludzi, którzy z wykształcenia byli informatykami, ale nie tylko. Ludzi, którzy na uczelni nie potrafili się zrealizować. Uczelnia im nie starczała, Postanowili robić własne rzeczy we własnej firmie, takie jakie chcą. To było zaczynem, początkiem firmy „InfoService". Ponieważ kontakt z uczelnią praktycznie nie został nigdy zerwany, mieliśmy dostęp do najzdolniejszych absolwentów, do studentów, których próbowaliśmy Ukierunkować, zainteresować tym, co sami robimy. W efekcie większość pracowników firmy, w tej chwili, to nasi byli studenci, absolwenci Politechniki i Uniwersytetu. Taki był początek.

-To był rok 1985.

- Tak, 1985. Zaczęliśmy - ja za każdym razem to powtarzam i być może jest to już nudne, lecz warte podkreślenia -z kapitałem zakładowym 10 tys. złotych. Było 10 założycieli. Każdy wniósł po tysiąc złotych. To był kapitał początkowy firmy. Dzisiaj nasze obroty sięgają dziesiątków miliardów złotych rocznie. Myślę, że przede wszystkim ważne jest to, że od początku postawiliśmy na oprogramowanie. Uważaliśmy, że to powinniśmy robić, tym powinniśmy się zajmować i od początku to robiliśmy. Oczywiście nieprawdą byłoby, gdybym powiedział, że od początku żyliśmy z Software'u, bo tak nie było. Byliśmy świadomi, że musimy zarobić na inwestowanie w Software i, jak większość firm, sprzedawaliśmy sprzęt komputerowy. W początkowej fazie rozwoju firmy ten nurt zdecydowanie dominował. Zajmowaliśmy się sprzętem komputerowym, oferowaliśmy go klientom, sprzedawaliśmy, instalowaliśmy, robiliśmy serwis. Na tym zarobiliśmy pierwsze pieniądze, które pozwoliły nam zainwestować w Software. Ten Software tworzyliśmy cały czas. Początkowo w niewielkich rozmiarach, bo nie było pieniędzy. Później to się rozrosło. Obecnie nasz zespół programistów liczy ponad 30 osób. Jest to duży, sprawny zespół, który realizuje równolegle kilka tematów.

- JnfoSeryice" jest dzisiaj firmą tworzącą oprogramowanie.

- Tak, jesteśmy firmą software'ową. Tworzymy oprogramowanie.Żyjemy z oprogramowania. Jesteśmy w stanie utrzymać się z oprogramowania.

- Po tym okresie wstępnym pierwszym produktem był TAG.

- Owszem pierwszy był TAG, ale nie tylko. Pojawiły się produkty z zakresu wspomagania zarządzania. Ta linia uległa w tej chwili „wyciszeniu". Nastąpiło przeorientowanie firmy na programy standardowe, popularne, masowe i niedrogie. Polityka firmy od początku jest taka, żeby robić oprogramowanie tanie. Chcemy wytracić argumenty tym,którzy twierdzą, że kradną oprogramowanie tylko z tego powodu, że jest tak drogie, że ich na nie nie stać. Ten argument w przypadku naszej oferty odpada. Myślę, że nasze oprogramowanie jest najtańsze w Polsce. Nikt w zasadzie nie oferuje w tej chwili programu poniżej miliona złotych. My utrzymujemy cenę TAG-a od półtora roku utrzymując cenę 799 tys. zł. Nowa wersja - TAG 2.0, która się właśnie ukazuje, będzie też tyle kosztowała. Utrzymujemy cenę, bo możemy sobie na to pozwolić ze względu na masowość produkcji i dużą sprzedaż.

- Dzisiaj oferta JnfoSeruice", to nie tylko TAG.

- W otoczeniu TAG-a pojawiają się kolejne nowe produkty. Następny etap po TAG-u, to DTP. Wielu użytkowników TAG-a oczekiwało od nas czegoś więcej niż edytora. Tym czymś więcej niż edytor jest oczywiście system DTP. Taki system jest już na ukończeniu. Nazywa się CDN. Daje on użytkownikowi zdecydowania więcej niż TAG. Na pewno mniej niż znana i oopularna Ventura Publisher, ale i za nieporównywalnie mniejsze pięniądze. By przygotować ładnie list, broszurę, katalog, jakąś dokumentację, nie musimy korzystać z profesjonalnych systemów składu drukarskiego.

_ Nie musimy mieć tego całego oprzyrządowania. Wystarczy prosty system DTP i dostęp do drukarki laserowej. Nie jest to oczywiście najwyższa jakość, ale w wielu przypadkach daje dobre rezultaty. CDN daje możliwości, których edytor nie mógł dać i których wbudowywa-nie w edytor jest bezcelowe. Zrobiłby się bardzo rozbudowany program, który nic zadowalałby klientów i nam by nie dawał satysfakcji. Lansujemy programy łatwe i przyjazne. Myślę, że ta filozofia w przypadku TAG-a się sprawdziła i tak chcemy to realizować dalej. System składu drukarskiego CDN jest i przyjazny, prosty w użyciu i dający spore możliwości. Są to podstawowe możliwości typowego systemu DTP. Jest to nasza druga linia rozwoju. ¦Co oprócz TAG-a i CDN?

- Idziemy w kierunku baz danych. Przy czym nie chcemy tworzyć kolejnego dBase, nie chcemy tworzyć kolejnego Oracle, nie chcemy tworzyć systemu baz danych z koniecznością programowania. Bardzo męczące dla przeciętnego użytkownika jest bowiem to, że gdy dostaje np. dBase, to musi się nauczyć w nim programować. To nie jest narzędzie do użycia od razu. My proponujemy kartotekową bazę danych TIG gotową do użycia od razu, bez konieczności programowania. Z komunikacją bardzo zbliżoną do komunikacji tagowskiej. Jeśli ktoś używał TAG-a, to bardzo prosto będzie się mógł przestawić na TIG-a. Interfejs użytkownika jest bardzo podobny. Budowa własnej kartoteki jest bardzo prosta. Odbywa się za pomocą menu i właściwie jest sterowana przez program. Bardzo łatwo założyć kartotekę, bardzo łatwo jest się w niej poruszać, aktualizować ją, sortować itd. Jest to proste narzędzie dla księgowej, sekretarki, biznesmena, dla każdego, kto używa komputera, i dla każdego, kto musi coś archiwizować. Ma zbiory adresów, telefonów, kontrahentów, zleceń, zamówień, czegokolwiek.

- Zasadą firmy są programy przystępne, łatwe, programy dla każdego. Skąd takie założenie?

- Uważamy, że prawie 90% użytkowników potrzebuje łatwych, prostych programów, a nie skomplikowanych, wyrafinowanych. Jest to 90% rynku. „InfoService" lansuje hasło - programy na miarę twoich potrzeb. Wydaje się żepotrzeby użytkowników nie są aż tak wielkie. Większość z nich jest ciągle na początkowym etapie korzystania z techniki komputerowej i oprogramowania. Na rym etapie bardzo dobre są takie proste produkty: prosty edytor, prosta baza kartotekowa, prosty program DTP. Również prosty arkusz kalkulacyjny, nad którym zaczynamy pracować. Oczywiście jest sporo użytkowników, którzy potrzebują wyrafinowanych narzędzi, dużych systemów, UNLX-a z bogatym oprogramowaniem. Jednak powtarzam, 90% tego rynku to są panie Kasie, panie Zosie, panowie Jurkowie, którym w zupełności wystarcza to, co się mieści na biurku. To co się znajduje w otoczeniu ich miejsca pracy - notes, kalkulator, proste narzędzie do pisania. W tym kierunku idziemy.

- Wspomniał Pan, że następnym produktem będzie arkusz kalkulacyjny.

- Tak, będziemy tworzyć arkusz kalkulacyjny. Jednocześnie na podstawie edytora i kartotekowej bazy danych powstaje system sekretarski. Zapewni on możliwość edycji tekstu, zakładania •prostych kartotek i planowania zajęć, spotkań itd. System sekretarski to łączenie podstawowych elementów, które zostały już opracowane w firmie. Jeśli mówimy o kolejnych liniach rozwoju, warto wspomnieć o czymś, w co dzisiaj inwestujemy, a za pół roku powinno przynosić efekty. Jest to system rozpoznawania tekstów. Naturalnym kierunkiem rozwoju jest problem, jak teksty wprowadzać do komputera. Teksty, które powstały w sposób tradycyjny i są gdzieś tam w postaci stosu papierów. Mogą one zostać wprowadzone do komputera w systemie OCR. Taki system oparty na oryginalnym algorytmie jest opracowywany w naszej firmie. Jest zespół, który się tym zajmuje. Oczekujemy, że do końca roku powstaną próbne egzemplarze nowego programu. Jest to kolejna linia rozwojowa.

- TAG jest bardzo popularnym edytorem. Czy wiadomo, ile egzemplarzy zostało sprzedanych w Polsce?

- Wiadomo, choć traktuję to jako tajemnicę handlową. Jest to liczba powyżej 10 tys. egzemplarzy. Dla polskiego rynku jest to liczba zauważalna. To jedyny produkt software'owy w Polsce, który jest sprzedawany w takich ilościach. Na to miała również wpływ polityka firmy. Mimo że nie lubimy piratów, nie próbowaliśmy im przeszkadzać, tzn. nie próbowaliśmy zabezpieczać programu, uznaliśmy, że ci, którzy będą chcieli używać legalnie TAG-a, będą go używać, Ci, którzy nie będą go używać legalnie, złamią każde zabezpieczenie. Zauważyliśmy jeszcze jedno zjawisko. Zgłaszają się do nas dotychczasowi nielegalni użytkownicy. Przyznają się, że korzystali z nielegalnej kopii, ale chcą kupić wersję licencjonowaną. Bardzo duże grono nowych klientów wywodzi się z grona użytkowników nielegalnych. Chcą mieć pełną obsługę użytkownika.

- Kiedy będą dostępne nowe produkty firmy na rynku?

- TAG 2.0 i TIG właściwie są już dostępne. Program CDN będzie we wrześniu.

- Dziękuję za rozmowę.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200