Profile Kasia

Mam na imię Kasia. Jestem studentką czwartego roku zarządzania i marketingu. Fajnie było na studiach. Wcale nie trzeba było się uczyć. No i przeleciało. Wesoło było, dużo imprez. Teraz muszę rozejrzeć się za jakąś pracą. Nie chce mi się iść do roboty. Myślałam, że na studiach złapię jakiegoś dzianego faceta. Najlepiej szczupłego i wysportowanego bruneta. I żeby miał fajne auto. Nie wyszło. W grupie były same gamonie, a na roku wszyscy co fajniejsi już pozajmowani.

Mam na imię Kasia. Jestem studentką czwartego roku zarządzania i marketingu. Fajnie było na studiach. Wcale nie trzeba było się uczyć. No i przeleciało. Wesoło było, dużo imprez. Teraz muszę rozejrzeć się za jakąś pracą. Nie chce mi się iść do roboty. Myślałam, że na studiach złapię jakiegoś dzianego faceta. Najlepiej szczupłego i wysportowanego bruneta. I żeby miał fajne auto. Nie wyszło. W grupie były same gamonie, a na roku wszyscy co fajniejsi już pozajmowani.

Szukam więc pracy. Nie chcę pracować w kraju. Strata czasu i pieniądze żadne. Najlepiej wyjechałabym do Niemiec. Tam jest klawo. Umiem już niejedno, pracodawcy więc powinni być zadowoleni. Komputery znam i potrafię dać sobie radę z nimi. Czasami coś mi nie wychodzi, ale się nie zrażam. Trzeba wykazać anielską cierpliwość do komputera.

Mam problem, bo nie wiem jak znaleźć pracę w Niemczech. Próbowałam przez Internet, bo to teraz potęga informacyjna. Napisałam w komputerze "www.praca", a także "www.szukampracy", "www.podejmepracewniemczech", "www.chcialabympracowacdla niemcow" i jeszcze inne, ale za każdym razem dostawałam odpowiedź, że coś tam not found. Koleżanka poinformowała mnie, że not found oznacza "nie znaleziono".

Joasia poradziła mi, abym poszła do informatyka na uczelni i spytała się jego.

Poszłam więc.

Siedział w pokoju i udawał, że pracuje. Gapił się na ekran, jakby coś ciekawego tam wyświetlali. Pytam się cymbała jednego, jak mogłabym znaleźć pracę w Niemczech, a ten oczy tylko wybałuszył. Tłumaczę, jak wołowi na granicy, że przez Internet chciałam, ale nie mogłam sobie poradzić. Ten mi zaraz gadkę wstawił o wyszukiwarkach i innych jakichś cudach, bo podobno, gdy nie zna się adresu (tego "www"), to trudno próbować. Poradził mi też, abym udała się do biura karier na uczelni. Tam na pewno będą wiedzieć coś więcej. Też mi informatyk. Nie potrafi nawet podać potrzebnego adresu w Internecie.

No więc udałam się do biura karier. Ale odprawili mnie z kwitkiem, bo mają na tapecie tylko pracodawców krajowych. Też mi biuro karier. Jaką to karierę można w kraju zrobić? Joasia dowiedziała się, że mogę w Internecie napisać "www.arbeit.de", bo "arbeit" znaczy podobno "praca" - po niemiecku - a "de" to taki skrót do Niemiec. Napisałam, jak poradziła. No i krzaki całkowite. Nawypisywało mi tego na ekranie - ale co z tego, skoro wszystko było po niemiecku. Ja przecież nie znam tego języka. Głupota kompletna, żeby w Internecie po niemiecku pisać.

Dowiedziałam się ostatnio, że Niemcy bardzo potrzebują i poszukują informatyków z Polski. Spróbuję. Jutro Joasia ma mi przynieść adres i telefon centrali w Warszawie, gdzie można zgłosić się do tej pracy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200