Producenci komponentów serwerowych zwijają swoje biznesy w Chinach

Coraz więcej firm dostarczających komponenty wchodzące w skład serwerów decyduje się na przeniesienie produkujących je fabryk z Chin do innych krajów, najczęściej do Tajwanu, Wietnamu, Filipin albo do USA. Powodem jest zaostrzająca się wojna handlowa, jaką od wielu miesięcy toczą ze sobą Chiny i Stany Zjednoczone. Czy nabywcy serwerów mają się więc czego obawiać i liczyć się z tym, że zapłacą za nie więcej?

Czy nabywcy serwerów mają się więc czego obawiać i liczyć się z tym, że zapłacą za nie więcej?

Jak wiadomo administracja prezydenta Trumpa nałożyła już w zeszłym roku cła w wysokości od 10 do 25% na wiele importowanych towarów chińskich, wśród nich na podzespoły komputerowe. Analitycy szacują, że istnieje realna obawa, iż średnia cena np. laptopa może w związku z tym wzrosnąć nawet o ok. 100 USD.

Zobacz również:

  • Cyberobrona? Mamy w planach
  • Technologia QDEL ma zastąpić OLED jako najwyższej klasy wyświetlacze do 2026 roku
  • Wielka inwestycja Atmana w przetwarzanie danych

Można by się spodziewać, że z podobnymi podwyżkami powinny się liczyć nabywcy serwerów, w odniesieniu do których stosowane są przecież ostrzejsze wymagania techniczne niż ma to miejsce w przypadku pecetów. Okazuje się, że niekoniecznie i że ten rynek jest bardziej odporny na takie perturbacje.

Wiadomo już, że producenci komponentów serwerów również zwijają swoje biznesy w Chinach. I tak np. Mitac Computing Technology - dostawca ODM (Original Design Manufacturer) komponentów serwerowych - reaktywował już pod koniec zeszłego roku swoją starą linię produkcyjną w Hsinchu Science Park (Tajwan), gdzie będzie wytwarzać serwerowe płyty główne. Zapowiada też, że jeszcze w tym roku uruchomi w Tajwanie kolejną taką linię produkcyjną.

Podobną strategię obrała firma Mitac, która zamierza w najbliższym czasie przenieść 30% swoich fabryk znajdujących się na terytorium Chin do innych krajów.

Okazuje się jednak, że trzej markowi producenci serwerów (mowa o firmach HP Enterprise, Dell i Lenovo) nie muszą się martwić, gdyż prawie wszystkie komponenty wchodzące w skład oferowanych przez nich serwerów produkowane są na Tajwanie albo w USA. Dlatego cła nałożone na towary importowane z Chin dotkną ich w minimalnym stopniu, co jest oczywiście dobrą wiadomością dla nabywców produkowanych przez nich serwerów.

W bardzo dobrej sytuacji znajdują się szczególnie właściciele olbrzymich centrów danych, tacy jak Amazon Web Services (AWS), Microsoft czy Google. Mają oni bowiem długofalowe umowy z dostawcami serwerów (takimi jak Inspur czy Super Micro) mówiące, że ceny serwerów nie ulegną zmianie. Dostawcy serwerów gwarantują, że zostaną one dostarczone po uzgodnionym koszcie. Tak samo marże, które najczęściej nie są wielkie, nie mogą zostać podwyższone.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200