Problemy z pracoholizmem

Każdy chyba zna jakiegoś pracoholika, niektórzy nawet sami tak mówią o sobie. Z reguły mianem tym określa się osoby, które za dużo pracują.

Każdy chyba zna jakiegoś pracoholika, niektórzy nawet sami tak mówią o sobie. Z reguły mianem tym określa się osoby, które za dużo pracują.

Słowo "pracoholik" ma negatywne konotacje. Kryje się za nim domniemanie pewnej nienormalności i złośliwość wobec osoby obdarzanej taką etykietą. Charakterystyczne jest bowiem to, że "pracoholikom" nie współczujemy tak, jak osobom dotkniętym na przykład depresją czy jakimś silnym kryzysem psychicznym. Pracoholik kojarzy się naturalnie z alkoholikiem. Typową postawą wobec tych osób jest izolacja emocjonalna. "Nie rozumiem jak można mieć takie problemy - normalne picie i praca nie są żadnym problemem. Jak ktoś sobie z tym nie radzi, to jego wina".

Co na to środowisko?

Pracoholicy są w gruncie rzeczy gorzej traktowani przez najbliższe otoczenie niż alkoholicy, ponieważ są od nich groźniejsi. O ile nadmierne spożywanie alkoholu zwykle prowadzi do zmniejszonej sprawności działania, o tyle pracoholik jest trudnym rywalem w pracy. Kiedy inni zajmują się życiem osobistym pracoholik po prostu pracuje i dzięki temu osiąga nad nimi przewagę. Narzuca więc w pewnym sensie nieuczciwą konkurencję dla swoich współpracowników lub nienaturalne wymagania wobec swoich podwładnych. Z kolei może być on bardzo atrakcyjnym pracownikiem dla właściciela firmy.

Co na to psychiatria?

Z psychiatrycznego punktu widzenia pracoholizm jest jedynie niewiele mówiącą etykietką. Nawet w najnowszych klasyfikacjach zaburzeń psychicznych nie ma takiej jednostki chorobowej. Zachowanie określane mianem pracoholizmu może być wynikiem rozmaitych problemów wewnętrznych.

Dla psychologicznej oceny pracoholizmu zasadnicze znaczenie ma rozstrzygnięcie, czy bardzo duże zaangażowanie w pracę jest świadomym wyborem jednostki, czy też wewnętrznym przymusem. Prościej mówiąc: czy ktoś pracuje, bo uważa, że jest to dla niego korzystne, czy też nie jest w stanie określać i kontrolować swego czasu pracy.

W pierwszym przypadku, trudno mówić o jakichkolwiek zaburzeniach psychicznych. Jednak i w drugiej sytuacji należy powstrzymać się przed wyciąganiem pochopnych wniosków na temat patologii pracoholika. Nadmierna praca może być bowiem sposobem rozwiązania innych poważniejszych problemów bądź też sposobem zaadaptowania się do trudnej i niemożliwej do zmiany sytuacji zewnętrznej.

Stara, ale ciągle uznawana, podstawowa zasada medycyny "primum non nocere" nakazuje przede wszystkim nie szkodzić. Dlatego przed namawianiem pracoholika do zmiany samego siebie należy być pewnym, że jest on w stanie lepiej funkcjonować po ograniczeniu ilości pracy. Blisko stuletnia historia wywodzącej się z psychoanalizy psychoterapii ukierunkowanej na uzyskanie wglądu we własne wewnętrzne, psychiczne uwarunkowania wskazuje, że pewne problemy można rozwiązać szybko w trakcie kilku sesji, inne wymagają średnioterminowej wielomiesięcznej terapii. Natomiast możliwości zmiany osobowości są bardzo ograniczone, a nawet niewielkie modyfikacje charakteru wymagają wieloletniej pracy.

Pracoholizm jest objawem

Próby zmiany samego siebie warto podejmować, jeśli nadmierne zaangażowanie w pracę ma negatywne konsekwencje dla danej jednostki. Gdy wewnętrzne przymusy uniemożliwiają realizowanie własnych celów w innych sferach życia. Jednak wówczas przedmiotem terapii stają się te wewnętrzne przymusy, a nie sama nadmierna praca. Przyczyny takich postaw mogą być rozmaite. Może to być forma obrony przed przykrymi uczuciami. Nadmierna aktywność i nieustanne poszukiwanie nowych sukcesów poprawiających samopoczucie może być sposobem "zagłuszania" smutnych, depresyjnych odczuć. Obsesyjna dokładność i trudności w zakończeniu pracy mogą być wyrazem nerwicy natręctw. Ciągłe stawianie sobie coraz to nowych zadań może być próbą pozbycia się nadmiernie obniżonego poczucia własnej wartości, poprzez udowodnienie sobie, że "ja potrafię to zrobić". Za pracoholizmem może kryć się też nadmierna zależność od autorytetu. Osoba taka nie jest w stanie przeciwstawić się wymaganiom szefa, czy też nawet po prostu powiedzieć mu, że stawia przed nią zbyt dużo zadań.

Zrozumieć pracoholika

Jeśli na czyjś widok nasuwa się nam określenie "pracoholik" warto zastanowić się, co naprawdę mamy na myśli. Czy jest to wyraz zatroskania problemami tej osoby, czy też przejaw negatywnych uczuć do człowieka, który więcej ode mnie pracuje i nie chodzi mi o to, co on przeżywa, a ważne są tylko konsekwencje tego stanu rzeczy dla mojej sytuacji w pracy?

Jednak niezależnie od odpowiedzi na powyższe pytanie, warto jest zrozumieć pracoholika. Dzięki temu łatwiej jest ułożyć z nim nasze kontakty. Inne postępowanie będzie optymalne z osobą, której zachowanie wynika z wewnętrznych przymusów, inne z osobą, która w pełni kontroluje swoje zachowanie.

Określenie "pracoholizm" ułatwia nam unikanie zetknięcia się z bardziej skomplikowanymi i trudnymi problemami. Łatwiej jest powiedzieć o kimś: "przecież on jest nienormalny - to pracoholik", niż zastanowić się nad powodami nadmiernej pracy takiej osoby. Łatwiej też ironicznie powiedzieć o sobie "jestem po prostu pracoholikiem", niż zadać sobie pytanie: jakie są tego przyczyny? Co więcej warto zauważyć, że problemy pracoholików nie są czymś zupełnie obcym każdemu z nas. Tendencja do "zagłuszania" trudnych do rozwiązania problemów silnym zaangażowaniem się w pracę nie jest zjawiskiem niezwykłym. Podobnie, jak trudności w racjonalnym ustaleniu zakresu pracy, zwłaszcza gdy przedłużanie jej czasu przynosi wymierne korzyści.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200