Prawo autorskie w Rosji

Nadzieje handlowe, związane z przyjęciem w 1992 r. w Rosji ustawy o ochronie praw autorskich nie spełniły się. Opinię taką wyrazili w rozmowie z moskiewskim korespondentem CW, przedstawiciele największych firm softwarowych świata, które uruchomiły swe przedstawicielstwa w Moskwie.

Nadzieje handlowe, związane z przyjęciem w 1992 r. w Rosji ustawy o ochronie praw autorskich nie spełniły się. Opinię taką wyrazili w rozmowie z moskiewskim korespondentem CW, przedstawiciele największych firm softwarowych świata, które uruchomiły swe przedstawicielstwa w Moskwie.

Przyjęcie w 1992 r., przez rosyjski parlament ustawy Prawo Autorskie, napełniło nadzieją na gwałtwony wzrost sprzedaży oprogramowania, wszystkie ważniejsze software'owe firmy świata. Dla niektórych, jak np. dla Microsoft, "ucywilizowanie" obrotu oprogramowaniem, a raczej związane z ustawą nadzieje, stały się bodźcem do otwarcia swych przedstawicielstw w Moskwie. Nadzieje te okazały się, niestety, w dużej mierze płonne.

Wprowadzenie w życie ustawy chroniącej własność intelektualną w niczym nie zmieniło dotychczasowej praktyki. W Moskwie nadal można bez żadnych ograniczeń kupować pirackie kopie najnowszych zachodnich filmów, w powszechnym obrocie znajdują się nielicencjonowane nagrania fonograficzne, w sklepach z wyposażeniem komputerowym obok pudełek z legalnym oprogramowaniem wiszą spisy kradzionego software'u, oferowanego po śmiesznie niskich cenach.

Opinię o tym, że przyjęcie samej ustawy bez towarzyszących jej aktów wykonawczych, gwarantujących możliwość ścigania złodziei oprogramowania, nagrań muzycznych czy filmów, niewiele zmieniło oblicze pirackiego rosyjskiego rynku, potwierdzili w rozmowie z korespondentem CW przedstawiciele czołowych firm softwarowych świata.

Borland

Zdaniem dyr. technicznego rosyjskiego przedstawicielstwa firmy Borland, Andrieja Zotowa, przyjęcie prawa autorskiego nie wpłynęło na ilość sprzedawanego oprogramowania. Daje się natomiast zauważyć istotne zmiany jakościowe.

Wcześniej nasza firma sprzedawała w Rosji tylko "pudełka". Organizacje kupowały jeden egzemplarz określonego pakietu, po czym instalowały go na wszystkich posiadanych komputerach. Teraz coraz więcej ludzi przychodzi, aby zakupić licencję na zainstalowanie oprogramowania na wszystkich komputerach - stwierdził dyr. Zotow.

Borland wiąże to z pojawieniem się ustawy, sądzi że ludzie zrozumieli, iż na kradzionym oprogramowaniu nie należy pracować. Nikt jednak nie boi się sankcji. To jest Rosja i o tym nie należy zapominać. Tutaj nie ma

silnego prawa, a poza tym zawsze znajdą się ludzie, którzy potrafią je obejść. Wszyscy zdają sobie jednak sprawę z tego, że prestiż firmy, renoma, zależy od tego na ile legalnie działa. Dlatego też od pewnego czasu duże, znaczące firmy przychodzą jedna po drugiej, aby zalegalizować posiadane oprogramowanie.

Zapytany, czy Borland zamierza ścigać piratów, dyr. Zotow nie wykluczył takiej możliwości. W zasadzie, staramy się nie psuć stosunków z użytkownikami. Uważamy, że nawet ci, którzy kradną nasze programy, automatycznie wystawiają im ocenę, uznając za najlepsze. Kiedyś i tak wrócą do nas jako legalni użytkownicy. Nie wykluczam jednak, że jakieś pokazowe procesy będą kiedyś z naszej inicjatywy przeprowadzone.

Borland jest zadowolony ze swych wyników sprzedaży na rosyjskim rynku. W ciągu dwóch pierwszych lat działalności w Rosji odnotowaliśmy systematyczny wzrost sprzedaży, w tempie 15-20% co kwartał - twierdzi Andriej Zotow.

Microsoft

Przedstawiciel rosjskiego Microsofta, Ilja Billing oświadczył, że sama ustawa o ochronie praw autorskich bez aktów wykonawczych nie wpływa na rynek. Tym niemniej, jej przyjęcie było ważnym krokiem, ponieważ do ludzi zaczęło wreszcie docierać, że programy są czyjąś własnością, którą należy kupować, a nie kraść. Ludzie zrozumieli, że kraść można tylko wtedy, gdy nie zajmujesz się poważnym biznesem i masz dużo czasu, aby samemu dochodzić zasad używania programu. Poważny biznesmen nie ma czasu, a cena oprogramowania jest niewielka w porównaniu ze stratami, jakie ponosi reputacja firmy, korzystając z ukradzionego software'u.

Zdaniem dyr. Billinga, Microsoft nie zamierza na razie wytaczać w Rosji procesów o handel, a tym bardziej użytkowanie kradzionego oprogramowania.

Lotus

Dyrektor ds. marketingu rosyjskiego Lotusa, Adam Banker, uznał iż pracuje w Rosji zbyt krótko, by oceniać wpływ ustawy o prawie autorskim na wielkość sprzedaży swych programów. Jednak sama ustawa ucywilizowała, jego zdaniem, tutejszy rynek, przyspieszyła również proces "instalowania" się w Rosji największych firm.

Banker jest zadowolony z wyników, osiąganych w Rosji przez jego firmę. Oznajmił mi, że w latach 1992/93 r. sprzedano ok 10 000 legalnych kopii programów Lotusa, przy czym jest to wielkość zbliżona do wyników, osiągniętych na tym rynku przez pozostałe, obecne w Rosji firmy.

Jeśli wierzyć zapewnieniom dyr. Bankera, przyjęcie w 1992 r. ustawy o ochronie prawnej oprogramowania, nie spowodowało przełomu na rosyjskim rynku softwarowym, czego potwierdzeniem jest skala obrotów. Pewne nadzieje można jeszcze wiązać z przyjętymi ostatnio aktami wykonawczymi, które przewidują dość surowe kary za bezprawne kopiowanie i używanie pirackich kopii oprogramowania: od kary pieniężnej w wysokości dziesięciokrotności minimalnej płacy (sięga ona obecnie 14 700 rubli, a więc równowartość 7-8 dolarów), do pół roku więzienia. Jednak w przeciwieństwie do Polski, gdzie przynajmniej na rynku nagrań video lotne patrole i procesy wytaczane piratom, doprowadziły do ucywilizowania handlu filmami, Rosja nieprędko doczeka się podobnych rozwiązań. W stolicy kraju, gdzie milicja nie jest w stanie poradzić sobie z codziennymi już morderstwami na zamówienie, nikt nie będzie sobie zawracał głowy handlarzami kaset.

W Rosji rozpoczęto sprzedaż oprogramowania z site licence

Borland International Inc. za pośrednictwem rosyjskiej firmy ParaGraf-Interfejs, jako pierwszy spośród zachodnich firm rozpoczął w Rosji sprzedaż oprogramowania w systemie site licence. System ten umożliwia firmom zakup tylko jednego egzemplarza programu, który może być następnie kopiowany na wszystkich komputerach danej firmy, nawet w oddziałach, znajdujących się w innych miastach.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200