Pranie to wyzwanie

Rośnie rola międzynarodowych regulacji zapobiegających praniu brudnych pieniędzy. To jedno z wyzwań, przed którym już dziś stają departamenty IT wszystkich instytucji finansowych.

Rośnie rola międzynarodowych regulacji zapobiegających praniu brudnych pieniędzy. To jedno z wyzwań, przed którym już dziś stają departamenty IT wszystkich instytucji finansowych.

US Patriot Act, nowe prawo wprowadzane przez Chiny, trzecia już wersja dyrektywy dotyczącej zapobiegania praniu brudnych pieniędzy i finansowaniu działalności terrorystycznej wydana przez UE w grudniu ub.r. "Dotychczas niezbyt zaawansowani technicznie regulatorzy w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej coraz silniej akcentują znaczenie oprogramowania analitycznego w strategii zapobiegania praniu brudnych pieniędzy" - mówi Neil Katkov, analityk z firmy doradczej Celent, wydającej co roku raport "Evaluating the Vendors of Anti-Money Laundering Solutions".

Dziś, kiedy każda z regulacji prawnych zapobiegających praniu brudnych pieniędzy wprowadzana w odległym zakątku świata może mieć wpływ na projekt systemów wdrażanych w bankowości, przed departamentami IT stają zupełnie nowe wyzwania. Są one związane z jednej strony z implementacją rozwiązań, a z drugiej z rozwiązywaniem konfliktów wynikających z zachodzenia na siebie norm wprowadzonych w różnych krajach. Niedostosowanie się do tych regulacji bywa jednak bardzo kosztowne. W 2005 r. jedna z dużych, międzynarodowych grup bankowych musiała zapłacić 80 milionów dolarów kary za niedopatrzenia w systemie monitoringu podejrzanych transakcji. Niespełna rok później inny bank za podobne przewinienie został ukarany grzywną w wysokości 7,5 miliona dolarów.

To wszystko sprawia, że rynek rozwiązań IT pomagających w zapobieganiu praniu brudnych pieniędzy rozwija się dynamicznie.

Według danych amerykańskiej firmy analitycznej Celent Communications, dwa lata temu światowe wydatki na oprogramowanie pomagające w monitoringu transakcji wyniosły 335 milionów dolarów. W 2009 roku przekroczą już 375 milionów dolarów.

Dane zgromadzone podczas badań przeprowadzonych przez KPMG w 224 bankach w 55 krajach mówią o jeszcze większym wzroście wydatków.

Zdaniem przedstawicieli firmy doradczej Celent, w ciągu najbliższych 3 lat wydatki na systemy i szkolenie pracowników wzrosną o około 58% (aż o 70% w Stanach Zjednoczonych).

W Polsce nikt jeszcze nie próbował przeprowadzić takich badań. Jak wynika z nieoficjalnych rozmów dopracowaniem strategii pozwalającej na walkę z tym procederem zajmują się wszystkie największe banki w naszym kraju. Zakup systemów informatycznych pozwalających na monitoring transakcji stanowi poważną pozycję w ich budżecie na najbliższe 2-3 lata.

Rynek rośnie

Rynek rozwiązań IT pomagających w zapo-bieganiu praniu brudnych pieniędzy rozwija się w ostatnich latach bar-dzo dynamicznie. Według danych amerykańskiej firmy analitycznej Celent Communications, dwa lata temu światowe wydatki na oprogramo-wanie business intelligence pomagające w monitoringu transakcji wyniosły 335 milionów dolarów. W 2009 roku przekroczą już 375 milionów dolarów. Dane zgromadzone podczas badań przeprowadzonych przez KPMG w 224 bankach w 55 krajach mówią o jeszcze większym wzroście wydatków. Zdaniem przedstawicieli tej firmy doradczej, w ciągu najbliższych 3 lat wydatki na systemy i szkolenie pracowników wzrosną o około 58% (aż o 70% w Stanach Zjednoczonych).

Całościowa strategia

Jak wprowadzać u siebie w instytucji tego typu rozwiązania? Budowa i wdrożenie efektywnego systemu wspomagającego walkę z praniem brudnych pieniędzy to przede wszystkim wyzwanie organizacyjne, które wymaga współdziałania wielu komórek, często wykraczających poza sam bank. Autorzy raportu Global Banking Industry Outlook 2007, przygotowanego przez firmę Deloitte dają kilka rekomendacji.

Banki powinny skupić się na wdrażaniu narzędzi, które pozwolą wychwycić podejrzane aktywności możliwie jak najwcześniej, np. na etapie zakładania nowego rachunku. Równolegle banki muszą wdrażać narzędzia analityczne do monitorowania operacji dokonywanych na rachunkach.

W ramach międzynarodowych grup bankowych muszą powstać ściśle zintegrowane zespoły do analiz i zapobiegania.

Przeciwdziałanie praniu brudnych pieniędzy wymaga stworzenia interdyscyplinarnych zespołów, w skład których wchodzą nie tylko specjaliści z departamentu technologicznego, ale także analitycy. Walka z praniem brudnych pieniędzy to wyścig z profesjonalnymi przestępcami, którzy pracują nad udoskonaleniem metod swojej pracy. W dużych instytucjach w proces analizy podejrzanych przepływów pieniężnych jest przynajmniej częściowo zaangażowanych kilkadziesiąt lub kilkaset osób. To właśnie one są najwrażliwszym ogniwem "systemu" zapobiegającego praniu brudnych pieniędzy. To od nich pochodzą sygnały trafiające potem do analityków, którzy przy wykorzystaniu systemów AML dokonują oceny nietypowych transakcji finansowych.

"Techonologia jest czynnikiem istotnym ale nie wystarczającym do zapewnienia odpowiedniej ochrony przed praniem brudnych pieniędzy" - czytamy w raporcie Deloitte Global Banking Industry Outlook 2007. Do tego potrzeba także dobrze wykwalifikowanego personelu, o którego zatrudnienie bardzo trudno.

Dlatego strategia mająca na celu przeciwdziałanie praniu brudnych pieniędzy musi brać również pod uwagę wyzwania związane z polityką HR i stałym podnoszeniem kwalifikacji personelu, związanych przede wszystkim z wprowadzaniem nowych regulacji prawnych. Dotyczy to nie tylko wysoko wykwalifikowanych menedżerów, ale także analityków na relatywnie niskich szczeblach. Właśnie ci ostatni są najbardziej narażeni na korupcję.

Pełne podejście

Celem każdej instytucji bankowej powinno być stworzenie holistycznej perspektywy ryzyk i podejrzanych aktywności, która obejmuje wszystkie działy i lokalizacje. "Tylko w ten sposób można uniknąć migracji podejrzanych operacji z miejsc o bardziej restrykcyjnych przepisach do tych bardziej liberalnych lub słabiej wyposażonych w systemy do monitorowania" - radzą autorzy raportu Deloitte Global Banking Industry Outlook 2007. Wraz ze wzrostem tempa obrotu kapitałem rośnie ryzyko wszelkich tego typu transakcji. Wszelkie aktywności związane z zapobieganiem praniu brudnych pieniędzy powinny być częścią strategii związanej z zarządzaniem ryzykiem w banku.

Tylko tak można zapewnić sobie odpowiedni poziom zaangażowania w przeciwdziałanie praniu brudnych pieniędzy na wszystkich szczeblach korporacji. Pozwala to również na znalezienie wspólnego języka z pracownikami ze wszystkich obszarów banku

Informatyka kontra brudne pieniądze

W ofercie światowych firm informatycznych jest dziś co najmniej kilkanaście rozwiązań wspomagających walkę z praniem brudnych pieniędzy.

Część z nich bazuje na silniku pozwalającym na wyszukiwanie transakcji według określonych reguł, np. przekraczających pewne kwoty, dotyczące wybranych osób, rachunków, banków czy krajów. Reguły te zwykle wspomagane są tzw. czarnymi listami zawierającymi dane osób podejrzanych o związek z grupami przestępczymi.

Bardziej rozbudowane systemy umożliwiają stosowanie agregacji do wyszukiwania grup transakcji powiązanych.

Najbardziej rozbudowane systemy dostarczane przez fir-my specjalizujące się w business intelligence bazują na analizie statystycznej i behawioralnej. Wykrywają wszelkie działania na rachunkach odbiegające od typowej aktywności. Umożliwiają tworzenie i parametryzację profili klientów, a także filtrowanie operacji zarówno na poziomie klienta, rachunku, jak i transakcji.

Systemy tego typu pozwalają na zaszycie w systemie zasad specyficznych dla danego rodzaju aktywności. Dają możliwość elastycznego reagowania na zmiany sposobu działania przestępców i tym samym ułatwiają wychwycenie podejrzanych transakcji. Zdaniem dostawców, narzędzia tego typu są również świetnym uzupełnieniem systemu kontroli wewnętrznej. Dlatego też coraz więcej banków i instytucji finansowych decy-duje się na zakup rozwiązań tego typu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200