Praca po katastrofie

Dlaczego należy mieć plan awaryjny?

Dlaczego należy mieć plan awaryjny?

Utrata możliwości przetwarzania komputerowego jest klęską dla każdej firmy, niezależnie od jej wielkości, profilu działania czy rozmiarów inwestycji. Najczęstszym źródłem awarii systemu komputerowego jest celowe działanie ludzkie. Firma konsultingowa TCA opracowała tzw. Plan Ciągłości Działalności - Business Continuity Plan (BCP) stworzonego na wypadek komputerowej katastrofy, głównie dla banków.

Około 40% wszystkich awarii systemu informatycznego powoduje celowe działania "przeciwnika", takie jak oszustwo, uszkodzenie, wirus, błąd dostawcy, terroryzm. Wśród innych przyczyn znajdują się: utrata napięcia, brak dostępu (22% przypadków), awaria sprzętu lub oprogramowania oraz klęski żywiołowe (19%). - W ciągu każdego dnia pracy po katastrofie bank traci 2 mld USD, czyli np. w Polsce 1,5 zł na sekundę - twierdzi Michael Mathias, ekspert firmy TCA.

Straty firmy, która nie potrafi poradzić sobie z działalnością po awarii systemu, są nie tylko natury finansowej. Najczęściej traci się klientów (24% przypadków), wiarygodność w oczach partnerów, dane, pojawiają się problemy z kontrolowaniem działalności. BCP określa kilka poziomów ryzyka szkód, które wzrastają w przypadku braku biznesplanu firmy na czas poawaryjny.

- W praktyce nie można zapobiec klęskom żywiołowym. Stanowi to nieredukowalny poziom ryzyka, który nie może być ignorowany, jest to tzw. ryzyko nieredukowalne. Jeżeli katastrofa nastąpi w momencie, gdy firma nie ma planu awaryjnego, powstaje ryzyko nieograniczone, nie do przyjęcia. Ryzyko możliwe do zaakceptowania dla firmy pojawia się o ile jest ona zabezpieczona takim planem - wyjaśnia M. Mathias.

Plan strategiczny dotyczy wszystkich skutków awarii, ogranicza straty do akceptowalnego poziomu, zakłada środki preferencyjne. Jest on przygotowywany na realistycznie najgorszy przypadek, jednak z nastawieniem na skutki awarii, a nie jej przyczyny. BCP pozwala na płynne przejście od planów likwidacji skutków katastrofy do odtworzenia całej działalności firmy.

Plan awaryjny TCA powstaje w trzech fazach. W pierwszej, strategicznej fazie określane są priorytety biznesowe i sposoby przetrwania okresów krytycznych. W tej części planowania przeprowadzane są wywiady z najwyższymi władzami firmy, zakończone raportem. Ta faza trwa 2-3 tygodnie.

Druga faza planowania powstaje przez 2-3 miesiące i zajmuje się szczegółami poawaryjnej pracy. Niemal 30% personelu firmy wypowiada się na ich temat w specjalnie przygotowanej ankiecie. W ten sposób ustalana jest np. zapasowa lokalizacja, zminimalizowanie strat i kosztów. Trzecią fazę projektowania stanowi napisanie całościowego planu i jego wdrożenie, trwa to 4-6 tygodni. - Ważne jest także stałe testowanie i konserwowanie BCP, ponieważ 90% planów zawodzi przy pierwszej próbie - twierdzi ekspert TCA.

TCA wyposażyło w plan poawaryjny już 75% banków londyńskich, w tym Banque Paribas, Riggs Bank, Standard Bank, a także Bank Rozwoju Eksportu S.A. i Warszawską Giełdę Papierów Wartościowych.

TCA jest firmą konsultingową, specjalizującą się w świadczeniu usług informatycznych dla sektora bankowego. Firma pomaga swoim klientom w opracowaniu strategii, wyborze, wprowadzaniu i rozbudowie systemów informatycznych. Świadczy także usługi w zakresie zarządzania systemami rozbudowy aplikacji, szkolenia. TCA pracuje m.in. dla Banku Handlowego w Warszawie S.A., BRE, Banku Gdańskiego.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200