Praca dla pośredników

Kilka firm zamierza wykorzystać swoje doświadczenia, związane z automatyzacją procesów selekcji, tworząc zespoły wdrażające systemy informatyczne wspomagające rekrutację. Od ponad roku jest już dostępny system zaprojektowany przez firmę jobs.pl. Przed wakacjami polską premierę miał system Workflow, oferowany przez Jobs & Adverts. Podobny system znajduje się w ofercie HRK SA. Na październik jest zapowiadana premiera systemu CV Selector, wprowadzanego na rynek przez CV-Online.

Ślepa uliczka

Z jednej strony to dobrze, że portale poszukują nowych form działalności, nowych źródeł zysku, ale z drugiej, dywersyfikacja działalności może być ryzykownym posunięciem. Żaden portal nie dysponuje obecnie środkami, pozwalającymi na powołanie solidnego zespołu konsultantów czy wdrożeniowców. Panuje opinia, że do wejścia na rynek usług doradczych potrzeba co najmniej 1-2 mln zł rocznie. Na takie wydatki nie mogą sobie pozwolić nawet najbogatsi, zwłaszcza jeśli myślą o utrzymaniu pozycji na rynku rekrutacji internetowej, która jest również kosztowna. Budżet kilkunastomiesięcznej kampanii marketingowej, wprowadzającej na rynek nową firmę internetową, przekracza 3 mln zł.

Próba wejścia na inne segmenty rynku oznacza konkurencję z firmami już na tym rynku zadomowionymi. Kryzys dał się we znaki praktycznie wszystkim, dlatego na rynku usług doradczych także panuje mordercza konkurencja, do której wortale nie są przygotowane. Co więcej, firmy konsultingowe z coraz większym zainteresowaniem spoglądają na rynek rekrutacji internetowej. Najlepszym przykładem jest wspomniana już HRK SA, która oprócz współpracy z wortalami rozbudowuje własną witrynę, poświęconą zarządzaniu personelem. "Nowoczesna firma konsultingowa, ignorująca Internet, nie ma szans na rynku. Dlatego, mimo iż w moim mniemaniu Internet zacznie odgrywać istotną rolę w rekrutacji dopiero za 2, 3 lata, już teraz rozbudowujemy swój portal. Za kilka lat byłoby to już znacznie droższe i nie dawało gwarancji powodzenia" - mówi Zbigniew Woźniakowski, prezes HRK SA.

Kolejny problem to zaufanie potencjalnych klientów, tak istotne w przypadku działalności usługowej. Nie ma gwarancji, że klient, z powodzeniem korzystający z internetowej bazy CV, będzie zainteresowany usługami konsultingowymi, oferowanymi przez portal. Prędzej zwróci się o pomoc do jednej z kilkudziesięciu firm specjalizujących się w projektach rekrutacyjnych. Podobnie zresztą będzie w przypadku wdrożeń systemów informatycznych do zarządzania procesem rekrutacyjnym.

Bez hybryd

Rosnące bezrobocie sprawia, że pracy za pośrednictwem Internetu szukają już nie tylko informatycy i kadra menedżerska, ale także osoby nie korzystające na co dzień z komputera i Internetu. Z pilotażowego programu poszukiwania pracy, prowadzonego przez Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie, polegającego na udostępnianiu bezrobotnym stanowisk komputerowych, dzięki którym mogliby przejrzeć oferty zamieszczane w sieci, skorzystało od początku br. ponad 2,5 tys. osób. Liczba zainteresowanych kilkakrotnie przekraczała możliwości sal udostępnionych do tego celu. To ogromna szansa dla wortali z ofertami pracy.

Pytanie, jak z tej szansy skorzystać? Niestety, jakość usług wortali pozostawia wiele do życzenia. Ich klienci często narzekają na nieelastyczność oferty. Poważną wadą większości portali jest niska jakość baz danych.

Zapisane w nich informacje są aktualizowane zbyt rzadko, a systemy zarządzające bazami mają ograniczone możliwości wyszukiwawcze. Priorytetem firm zajmujących się rekrutacją internetową powinno być raczej doskonalenie oferowanego produktu niż tworzenie nowych usług. To zapewne ostatni moment, by to zrobić. W przeciwnym razie rynek zostanie zawłaszczony przez duże ogólnoświatowe serwisy, takie jak Monster.com, prowadzony przez firmę TMP Worldwide, które od dawna obserwują sytuację w Polsce, wyczekując na odpowiedni moment, by tu wejść.


Źródło: Computerworld

TOP 200